Burza w Sejmie: głosowanie "na dwie ręce"? Będzie wniosek do prokuratury
PO złoży zawiadomienie do prokuratury ws. głosowania "na dwie ręce" w klubie Kukiz'15 - poinformował rzecznik Platformy Jan Grabiec. W głosowaniu nad wyborem sędziego TK posłanka Małgorzata Zwiercan podniosła rękę w imieniu Kornela Morawieckiego.
2016-04-14, 13:45
Posłuchaj
Zamieszanie z wyborem sędziego TK. Relacja Kseni Maćczak (IAR)
Dodaj do playlisty
- Marszałek Kuchciński powinien zarządzić natychmiast reasumpcję głosowania, wyjaśnić tę sprawę przed podaniem ostatecznego wyniku. Miął na ten temat informacje, w związku z tym powstaje pytanie o odpowiedzialność marszałka Kuchcińskiego za przeprowadzenie głosowania w sposób niezgodny z regulaminem Sejmu, ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora oraz z konstytucją - powiedział Grabiec.
Powiązany Artykuł
Spór o Trybunał Konstytucyjny
Rzecznik klubu PiS Beata Mazurek, pytana o możliwość ponownego przeprowadzenia głosowania nad wyborem sędziego TK - powiedziała, że decyzja w tej sprawie należy do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego. - W historii Sejmu takie sytuacje się zdarzały, wnioski były kierowane do prokuratury, z tego, co pamiętam, to były umarzane - dodała. Zwróciła uwagę, że nawet gdyby się okazało, że jeden głos zostałby uznany za oddany niezgodnie z prawem, to i tak nie miałoby to wpływu na skuteczność przeprowadzenia głosowania.
O sprawę głosowania "na dwie ręce" posłanki Zwiercan dziennikarze w Sejmie spytali też posła PiS Marka Suskiego. - Są różne kraje uznawane za demokracje, gdzie przewodniczący klubów mają stałe upoważnienie do głosowania za całą grupę, tak że to nie jest taki wymóg demokratyczny, że zawsze i wszędzie posłowie głosują za siebie - powiedział poseł PiS.
- U nas jednak głosują za siebie. Ale wynik był na tyle można powiedzieć wyrazisty, że nawet gdyby uznać ten jeden głos za nieważny, to i tak nie zmienia to sytuacji, że członek TK jest przez Sejm wskazany - dodał.
REKLAMA
- To fatalna sprawa, koledzy mówią, że pani poseł Zwiercan przyznała się do tego, że głosowała nie na swojej maszynie do głosowania. Głosowała nie tylko za siebie, również za kolegę, marszałka seniora Kornela Morawieckiego. To jest sytuacja karygodna, głosowanie na dwie ręce - powiedział na briefingu w Sejmie lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Jego zdaniem doszło do sytuacji, "która powoduje, że to głosowanie powinno być powtórzone".
(Film - Ogromne emocje po wyborze sędziego TK/ Źródło: x-news)
W podobnym tonie całą sprawę komentuje Ryszard Petru. - Zgłosiłem się z wnioskiem formalnym do marszałka Sejmu, po pierwsze żeby to zgłosić, a po drugie żeby nastąpiła reasumpcja głosowania. Żeby można było głosować jeszcze raz. Takiej możliwości nam nie dano - podkreślał lider Nowoczesnej. Dodał, że "tak nie wolno robić w Sejmie".
- Pytanie czy jest to państwo prawa, czy jest to państwo, które stosuje prawo, kiedy mu się podoba, a jak nie, to stosuje inne prawa. Ewidentnie zostało złamane prawo i PiS doskonale o tym wiedziało, i nie zareagowało - dodał.
REKLAMA
Klub Kukiz'15 wyjaśnia sprawę zagłosowania przez posłankę Małgorzatę Zwiercan za posła Kornela Morawieckiego nad wyborem sędziego TK. Szef klubu Paweł Kukiz powiedział, że jeśli rzeczywiście tak się stało, posłanka powinna złożyć mandat.
Wyjaśnienia polityków
Zwiercan i Morawiecki przyznali w czwartek dziennikarzom, że umówili się, że posłanka w głosowaniu nad wyborem sędziego TK podniesie rękę za swego kolegę klubowego. Posłanka Zwiercan pytana, czy głosowała "na dwie ręce" odpowiedziała: "z tego względu, że Kornel się źle poczuł i rozmawialiśmy wcześniej, tak się stało".
Z kolei Morawiecki przyznał, że poprosił o to swą klubową koleżankę. "Prosiłem panią poseł, że muszę wyjść i żeby zagłosowała za mnie". Na uwagę, że takie postępowanie jest niedozwolone, Morawiecki odpowiedział: "Ja rozumiem, ale ja prosiłem".
Sejm wybrał w czwartek zgłoszonego przez PiS prof. Zbigniewa Jędrzejewskiego na sędziego TK w miejsce kończącego kadencję prof. Mirosława Granata.
REKLAMA
Z wypowiedzi posłów opozycji wynika, że wcześniej umówili się, że nie wezmą udziału w głosowaniu, mając nadzieję, że doprowadzi to do braku kworum.
Z podanych przez Sejm danych wynika jednak, że głosowało 233 posłów, za wyborem Jędrzejewskiego było 227; większość bezwzględna - jak wynikało z sejmowej tablicy - wynosiła 117. Nie głosowało 227 posłów. Od głosu wstrzymało się sześciu posłów klubu Kukiz'15 a 1 poseł tego klubu opowiedział się za wyborem sędziego TK.
W pierwszym momencie opozycja przyjęła wynik brawami, sądząc, że sędzia nie został wybrany. Następnie marszałek Sejmu poinformował, że wybór został dokonany, a posłowie opozycji zaczęli zwracać uwagę, że w głosowaniu doszło do nieprawidłowości.
PAP/aj
REKLAMA
REKLAMA