Skazany rok temu strażnik z Auschwitz nadal na wolności

Niemiecki sąd skazał Oskara Groeninga na cztery lata więzienia. Mężczyzna ciągle jednak nie rozpoczął odbywania kary, bo wyrok ciągle nie jest prawomocny.

2016-07-14, 11:00

Skazany rok temu strażnik z Auschwitz nadal na wolności
Były niemiecki, nazistowski obóz w Auschwitz. Foto: xiquinhosilva/flickr.com/CC BY 2.0

15 lipca 2015 roku sąd w Lueneburgu uznał 94-letniego esesmana za winnego pomocnictwa w zamordowaniu co najmniej 300 tys. osób.

Obie strony procesu - oskarżenie i obrona odwołały się od wyroku. Ostateczną decyzję musi podjąć Trybunał Federalny, czyli niemiecki Sąd Najwyższy.

Rzeczniczka Trybunału powiedziała dpa, że trudno przewidzieć, kiedy dojdzie do rozprawy. Jeżeli Trybunał Federalny potwierdzi wyrok, ostatnie słowo będzie należało i tak do lekarzy. Zdecydują oni, czy stan zdrowia skazanego pozwala na pobyt w zakładzie karnym.

Agencja dpa przypomina, że podczas ogłaszania wyroku oskarżony czuł się słabo i jako jedyny na sali wysłuchał decyzji sędziów na siedząco.

Zdaniem sądu, Groening był "częścią morderczej machiny" i umożliwiał jej sprawne funkcjonowanie, chociaż sam nie zabijał więźniów. Groening uznał podczas procesu swoją moralną współodpowiedzialność za zbrodnie i poprosił ofiary Holokaustu o przebaczenie. Przyznał, że wiedział o dokonywanych w obozie okrucieństwach.

Groening, jako członek formacji Waffen-SS, pełnił służbę w KL Auschwitz w lecie 1944 roku, gdy do obozu zagłady Birkenau deportowano ok. 425 tys. Żydów z Węgier, z czego co najmniej 300 tys. niemal natychmiast uśmiercono w komorach gazowych.

Zadaniem "buchaltera Auschwitz", jak nazywano Groeninga, było zabezpieczenie odebranych ofiarom pieniędzy i innych wartościowych przedmiotów, a następnie przekazywanie ich władzom w Berlinie.

PAP/iz

Polecane

Wróć do strony głównej