Francja: muzułmanki nie mogą kąpać się w burkini. Sąd utrzymał zakaz
Mer Cannes David Lisnard z konserwatywnej partii Republikanie wprowadził zakaz pod koniec lipca. Decyzja ta wywołała falę krytyki i została zaskarżona. Sąd odmówił jednak zawieszenia zakazu.
2016-08-14, 09:44
David Lisnard wprowadził zakaz noszenia burkini (kostium zakrywający prawie całe ciało, odkryte są tylko twarz, dłonie i stopy) argumentując swoją decyzję obawą o bezpieczeństwo publiczne. Mer Cannes nazwał burkini "symbolem islamskiego ekstremizmu".
Rozporządzenie weszło w życie 28 lipca. Zakaz ma obowiązywać do końca sierpnia. Kobiety ubrane w burkini mają być proszone o przebranie się w inny kostium lub o opuszczenie plaży. Jeśli tego nie zrobią, grozić im będzie grzywna w wysokości 38 euro.
W ślad za Cannes w sobotę poszły władze sąsiedniej miejscowości Villeneuve-Loubet. Mer Villeneuve-Loubet Lionnel Luca podkreślił, że zakaz ma służyć temu, aby w regionie naznaczonym zamachami nie zakłócano porządku publicznego.
- Republika nie polega na tym, by przychodzić na plażę i ubraniem pokazywać swe przekonania religijne, zwłaszcza że są to nieprawdziwe przekonania, gdyż islam nie wymaga niczego w tej kwestii - oświadczył polityk Republikanów.
We Francji, gdzie żyje najliczniejsza społeczność muzułmanów w Europie, od 18 miesięcy dochodzi do dżihadystycznych ataków, co wywołało wzrost napięcia wokół wyznawców islamu.

Burkini w sądzie
Kilka organizacji broniących praw człowieka uznało zakaz burkini za dyskryminujący. W piątek trzy kobiety i Zrzeszenie przeciw Islamofobii we Francji (CCIF) zaskarżyły zakaz, uznając go za nielegalny i domagając się zawieszenia go.
W sobotę sąd administracyjny w Nicei odrzucił te wnioski. Zdaniem sądu rozporządzenie jest zgodne z przepisami dotyczącymi świeckości. Zakazują one komukolwiek, "aby jego przekonania religijne brały górę nad wspólnymi zasadami regulującymi stosunki pomiędzy organami publicznymi a osobami prywatnymi".
Sędzia dodał, że w kontekście obowiązującego we Francji stanu wyjątkowego i w związku z niedawnymi zamachami, głównie z 14 lipca w Nicei, "noszenie charakterystycznego stroju, innego niż zwykły kostium kąpielowy, może być interpretowane jako coś więcej niż tylko zwykła oznaka religijności".
Prawniczka reprezentująca CCIF Sefen Guez Guez zapowiedziała, że odwoła się od orzeczenia w Radzie Stanu, najwyższym francuskim sądzie administracyjnym. Jej zdaniem decyzja w sprawie burkini "toruje drogę do zakazywania wszelkich symboli religijnych w przestrzeni publicznej".
REKLAMA
x-news.pl, RUPTLY
***
W 2011 roku Francja stała się pierwszym krajem europejskim, który zakazał zasłaniania twarzy ubiorem, np. burką czy nikabem, ale też kominiarką lub np. kaskiem motocyklowym, w miejscach publicznych - na dworcach, w parkach czy sklepach i urzędach.
PAP, kk (zdjęcie: /Wikimedia Commons/CC)
REKLAMA