Rzeczniczka PiS: w trakcie głosowań na Sali Kolumnowej było kworum
- W trakcie głosowań nad ustawą budżetową na 2017 r. na Sali Kolumnowej było kworum, zgodnie z regulaminem Sejmu i obowiązującymi przepisami mieliśmy prawo przegłosować ustawę - mówiła na środowej konferencji w Sejmie rzeczniczka PiS Beata Mazurek. Wicemarszałek Ryszard Terlecki mówił podczas niej o incydencie jakiego dopuścił się jeden z posłów PO.
2016-12-28, 16:48
Posłuchaj
Mazurek nawiązała do zaprezentowanego we wtorek materiału TVN, w którym podano, że z analizy dostępnych zapisów przebiegu głosowań z 16 grudnia wynika, że w jednym z głosowań do kworum mogło zabraknąć 9 głosów.
Powiązany Artykuł
Prezydent o ustawie budżetowej: podejmę decyzję, gdy dostanę pełną dokumentację
W materiale pokazano m.in. fragmenty nagrań z kamery, która 16 grudnia wieczorem transmitowała obraz z Sali Kolumnowej do internetu oraz nagrań, które sporządzili telefonami komórkowymi posłowie opozycji, m.in. Michał Stasiński z Nowoczesnej.
"Było kworum na sali"
- To nie my, to nie Prawo i Sprawiedliwość, tylko internauci podsumowali ten wczorajszy materiał, wykazując, że co najmniej 3 głosy nie zostały policzone - powiedziała Mazurek prezentując kartkę z zestawieniem zdjęć z głosowania na Sali Kolumnowej. - Pytanie czy zrobiono to celowo, czy jest to celowa manipulacja, czy nierzetelność dziennikarska doprowadziła do tego, że wczorajszy materiał TVN taki wypuścił - dodała.
Rzeczniczka PiS podkreśliła, że w ocenie PiS, posłów sekretarzy, którzy liczyli głosy oraz ocenie pracowników Kancelarii Sejmu w trakcie głosowania nad ustawą budżetową "było kworum na sali". - Mieliśmy prawo zgodnie z regulaminem Sejmu, zgodnie z obowiązującymi przepisami, ustawę budżetową przegłosować i tak też się stało - zaznaczyła.
Sławomir Nitras przeszukiwał rzeczy posłów PiS?
W konferencji brał udział również wicemarszałek Sejmu i przewodniczący klubu PiS Ryszard Terlecki, który zwrócił uwagę na incydent w Sejmie. - Na stronie internetowej Sejmu jest nagranie z sali obrad w czasie gdy trwały głosowania i także bezpośrednio po nich, ponieważ kamery były włączone. To nagranie trwało chyba gdzieś do okolic północy. W czasie tego nagrania widać wyraźnie na tym filmie (...) znanego posła Platformy Obywatelskiej, który przeszukuje rzeczy pozostawione przez posłów Prawa i Sprawiedliwości na sali - mówił Terlecki na konferencji prasowej.
REKLAMA
Jak dodał, jego klubowi koledzy i koleżanki pozostawili na sali m.in. dokumenty, torebki. - Tu widać posła, który tam grzebie. Jak państwo obejrzycie to nagranie, to tam również pojawia się za chwilę posłanka Platformy - relacjonował szef klubu PO prezentując fotografię ilustrującą - według niego - tę sytuację.
Według Terleckiego, dokumenty należące do posłów PiS "krążyły" następnie po sali obrad.
Nitras: wziąłem tylko do ręki książki, które leżały na ziemi
Poseł PO Sławomir Nitras zapewniał, że 16 grudnia na sali obrad nie dotykał "żadnej prywatnej rzeczy" należącej do posłów PiS. Wziął tylko do ręki - jak relacjonował - książkę autorstwa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, która leżała "na ziemi".
Poseł, który jeszcze w środę późnym popołudniem sam postanowił odpowiedzieć na zarzuty PiS, zapewnił że nie dotykał żadnej prywatnej rzeczy należącej do posłów Prawa i Sprawiedliwości. - Wziąłem tylko do ręki książki, które leżały na ziemi, żadnej prywatnej rzeczy nie dotykałem - podkreślał Nitras.
Jak mówił, była to książka autorstwa prezesa PiS pt. "Porozumienie przeciw monowładzy. Z dziejów PC". - Pod krzesłem pani minister Zalewskiej znalazłem kilkadziesiąt (...) książek wybitnego pisarza słowiańskiego Jarosława Kaczyńskiego. Zaintrygowały mnie dwie rzeczy w tym zdarzeniu - po pierwsze, że kilkadziesiąt książek tak wybitnego twórcy leży na ziemi pod butami posłanek - mówił Nitras.
REKLAMA
- Ale zaintrygowała mnie też druga rzecz - tytuł tej książki - "Porozumienie przeciw monowładzy" - i nie kryję, że ten tytuł był głównym powodem, dla którego ja sięgnąłem po tę książkę, bo wydaje mi się, że jeżeli ktokolwiek w Polsce ma pomysł na to, żeby przeciwstawić się monowładzy PiS i prezesa Kaczyńskiego, to trzeba ten pomysł poznać - dodał poseł PO.
Opozycja chce samorozwiązania parlamentu
W ostatnich dniach część opozycji zapowiada wniosek o samorozwiązanie Sejmu. Lider Nowoczesnej Ryszard Petru zapowiedział, że jeśli 11 stycznia w Sejmie nie odbędzie się debata nt. budżetu na 2017 r. i kolejne posiedzenie Sejmu odbędzie się w Sali Kolumnowej, nie będzie innej możliwości jak samorozwiązanie Sejmu.
Otoczenie przewodniczącego PO Grzegorza Schetyny twierdzi, że partia raczej nie poprze wniosku Nowoczesnej.
dcz
REKLAMA
REKLAMA