Londyn: furgonetka wjechała w ludzi wychodzących z meczetu. Policja: wszyscy poszkodowani są muzułmanami
Jedna osoba nie żyje, a dziesięć zostało rannych po tym, jak w nocy z niedzieli na poniedziałek samochód wjechał w grupę muzułmanów w północno-wschodnim Londynie. Policja poinformowała, że atak terrorystyczny na społeczność muzułmańską w północno-wschodniej części miasta "był atakiem na Londyn i londyńczyków". Jak przekazano, zatrzymany mężczyzna jest podejrzewany o próbę morderstwa.
2017-06-19, 11:31
Posłuchaj
Furgonetka wjechała w ludzi w Londynie. Relacja Adama Dąbrowskiego (IAR)
Dodaj do playlisty
Wszyscy poszkodowani są muzułmanami - poinformowała policja. Nie wiadomo jednak, czy mężczyzna który zmarł na miejscu, był bezpośrednią ofiarą tego zdarzenia. Brytyjska policja podała, że atak nastąpił dokładnie wtedy, gdy pierwszej pomocy udzielano starszemu mężczyźnie. Nie udało się go uratować.
To, czy jego śmierć łączyć można ze staranowaniem przechodniów przez furgonetkę, będzie przedmiotem śledztwa - powiedział przedstawiciel policji antyterrorystycznej Neil Basu.
Za wcześnie by powiedzieć, jaki był motyw sprawcy, który wjechał w przechodniów w dzielnicy Finsbury Park - dodał Basu. Podkreślił jednak, że incydent nosi wszelkie znamiona ataku terrorystycznego.
Brytyjska premier Theresa May poinformowała, że w poniedziałek będzie przewodniczyć posiedzeniu sztabu kryzysowego COBRA. Zajście jest traktowane jako "potencjalny atak terrorystyczny" - dodała.
RUPTLY/x-news
Londyńska policja poinformowała, że pierwsze doniesienia o tym, że samochód wjechał w ludzi w dzielnicy Finsbury Park, otrzymała ok. godz. 0.15 (godz. 1.15 w Polsce). Według relacji świadków do zdarzenia doszło w pobliżu islamskiego ośrodka Muslim Welfare House i lokalnego meczetu, w którym wcześniej odbywała się wieczorna modlitwa (tarawih) odmawiana podczas świętego dla muzułmanów miesiąca, ramadanu.
REKLAMA
Siedem osób trafiło do szpitali, natomiast dwie lekko poturbowane zostały opatrzone na miejscu zdarzenia.
Jak podkreślono, aresztowano 48-letniego kierowcę samochodu, który znajduje się w szpitalu, a po zwolnieniu przez lekarzy będzie zatrzymany i poddany badaniom psychiatrycznym.
Jednocześnie zaznaczono, że policja "nie ma informacji o tym, aby ktokolwiek ucierpiał w wyniku ataku nożem", a także - wbrew wcześniejszym informacjom o trzech sprawcach - funkcjonariusze nie są świadomi innych podejrzanych. Jak dodano jednak, "śledztwo w tej sprawie wciąż trwa".
REKLAMA
Źr. youtube.com
Policja metropolitalna zapewniła także o wzmocnieniu obecności funkcjonariuszy na ulicach brytyjskiej stolicy w celu uspokojenia zaniepokojonych mieszkańców, w szczególności społeczności muzułmańskiej obchodzącej ramadan.
"Musimy nadal razem sprzeciwiać się tym, którzy próbują nas podzielić"
Minister spraw wewnętrznych Amber Rudd podkreśliła, że pozostaje w kontakcie z policją w sprawie śledztwa. - Wczoraj, podobnie jak wielu innych ludzi w całym kraju, wzięłam udział w kampanii Great Get Together (ang. wielkie spotkanie - PAP), ku czci Jo Cox (posłanki Partii Pracy zamordowanej w 2016 roku przez prawicowego ekstremistę - PAP). Byłam poruszona i przejęta, widząc naszą społeczność zjednoczoną w pokazie solidarności. Musimy nadal razem sprzeciwiać się tym, którzy próbują nas podzielić oraz siać nienawiść i lęk - apelowała.
W weekend odbyło się ponad 120 tys. imprez zorganizowanych w pierwszą rocznicę śmierci Cox, byłej aktywistki społecznej i humanitarnej, która w swoim pierwszym przemówieniu w parlamencie broniła wielokulturowości mówiąc, że "jesteśmy znacznie bardziej zjednoczeni i jest znacznie więcej rzeczy, które nas łączą, niż tych, które nas dzielą". Posłanka została zamordowana przez zainspirowanego neonazizmem ekstremistę na kilka dni przed ubiegłorocznym referendum w sprawie Brexitu.
REKLAMA
Lider opozycyjnej Partii Pracy Jeremy Corbyn, który jest posłem z okręgu wyborczego Islington North, gdzie miał miejsce nocny incydent, oświadczył, że jest "zszokowany" informacjami o zajściu.
Burmistrz Londynu Sadiq Khan ocenił, że był to "straszny atak". "To był celowy atak na niewinnych londyńczyków, z których wielu kończyło modlitwy podczas świętego miesiąca, ramadanu. (...) Choć wygląda to na atak na konkretną (muzułmańską - PAP) społeczność, to jest to napaść na nasze wspólne wartości tolerancji, wolności i szacunku, podobnie jak ataki w Manchesterze oraz na moście w Londynie" - napisał Khan na Facebooku.
REKLAMA
Wybrany w ubiegłym roku na burmistrza Londynu Khan, były prawnik zajmujący się prawami człowieka i były minister w rządzie laburzystowskim, jest pierwszym muzułmaninem kierującym europejską stolicą.
"Wiele osób będzie czuło się zastraszonych"
Władze położonego w pobliżu miejsca zdarzenia meczetu napisały w komunikacie, że "przez dekady bardzo ciężko pracowały na rzecz tworzenia pokojowej i tolerancyjnej społeczności w Finsbury Park" i "potępiają akty nienawiści, które mają nas podzielić". Jednocześnie zaapelowano o zachowanie spokoju w trakcie śledztwa i podkreślono, że władze świątyni współpracują z policją i lokalnymi władzami.
"Nasz meczet i centrum społeczności oferują istotne wsparcie dla wielu mieszkańców północnego Londynu i będziemy to robić nadal, niezależnie od tego zajścia" - zaznaczono, dodając, że Muslim Welfare House przyłączył się do wydarzeń w ramach kampanii Great Get Together, organizując wydarzenie dla 200 osób "różnych wyznań i pochodzenia".
Muzułmańska Rada Wielkiej Brytanii (Muslim Council of Britain, MCB) podkreśliła w oświadczeniu, że "wiele osób będzie czuło się zastraszonych, bez wątpienia wściekłych i zasmuconych tym, co się wydarzyło"; zaapelowała o "spokój w trakcie śledztwa".
"W ostatnich tygodniach i miesiącach muzułmanie zmierzyli się z wieloma przypadkami islamofobii, a to był najbardziej brutalny przejaw tych zdarzeń. Biorąc pod uwagę, że zbliżamy się do końca ramadanu i Id al-Fitr (święta zakończenia postu - PAP), oczekujemy od władz pilnego wzmocnienia ochrony meczetów" - podkreślono.
Wzrosła liczba incydentów islamofobicznych
W ubiegłych tygodniach informowano, że po zamachach terrorystycznych dokonanych przez islamistów w Manchesterze i Londynie wzrosła liczba incydentów islamofobicznych i przestępstw z nienawiści wobec członków społeczności muzułmańskiej.
Londyńska dzielnica Finsbury Park jest najlepiej znana ze znajdującego się w niej stadionu drużyny piłkarskiej Arsenal FC. To wielokulturowa, robotnicza część miasta, zamieszkiwana m.in. przez liczną społeczność irlandzką i algierską.
W jednym z miejscowych meczetów w latach 90. nauczał radykalny muzułmański kaznodzieja Abu Hamza, który w 2005 roku został skazany na siedem lat więzienia w Wielkiej Brytanii, a w 2015 roku został skazany w USA na dożywocie za wspieranie terroryzmu. Od tego czasu zmieniło się jednak całkowicie przywództwo duchowe meczetu, które odcięło się od przeszłości i podkreślało, że nie ma nic wspólnego z Abu Hamzą.
kh
REKLAMA