Donald Tusk w mundurze SS na profilu konsul honorowej. Decyzja prokuratury

Wobec braku interesu społecznego odmówiono wszczęcia dochodzenia w sprawie publicznego znieważenia szefa Rady Europejskiej.

2017-06-30, 18:08

Donald Tusk w mundurze SS na profilu konsul honorowej. Decyzja prokuratury
Donald Tusk. Foto: PAP/EPA/VALDA KALNINA

Decyzją z 19 czerwca odmówiono dochodzenia dotyczącego znieważenia Donalda Tuska "za pośrednictwem środków masowego komunikowania się w bliżej nieokreślonej dacie, jednak nie później niż 28 kwietnia, poprzez zamieszczenie na portalu Facebook fotomontażu przedstawiającego wizerunek wyżej wymienionego w mundurze SS".

Uczyniono tak - jak podała prok. Magdalena Sowa z warszawskiej prokuratury okręgowej - "wobec braku interesu społecznego do wszczęcia postępowania w sprawie o przestępstwo ścigane z oskarżenia prywatnego".

Prokuratura odmówiła też wszczęcia dochodzenia dotyczącego "publicznego propagowania faszystowskiego ustroju państwa oraz przechowywania, posiadania, prezentowania lub przesyłania - w celu rozpowszechniania - przedmiotu zawierającego treść faszystowską albo będącego nośnikiem symboliki faszystowskiej w postaci fotomontażu przedstawiającego wizerunek Donalda Tuska w mundurze SS".

Stało się tak z uwagi - jak wyjaśniła prokurator - na brak znamion czynu zabronionego.

"Istnieje oczywisty interes społeczny"

Zawiadomienie w tej sprawie zostało złożone przez pełnomocnika szefa Rady Europejskiej mec. Romana Giertycha.

W końcu kwietnia Giertych skierował wniosek do prokuratury o wszczęcie postępowania w sprawie znieważenia Tuska przez konsul honorową RP w Ohio Marię Szonert-Biniendę. Fotomontaż, który Szonert-Binienda miała zamieścić na swym profilu na Facebooku, adwokat określił wtedy jako "haniebny".

- Uważamy, że w tej sprawie istnieje oczywisty interes społeczny z tego powodu, że Donald Tusk pełni wysoką funkcję w Unii Europejskiej, więc w interesie Polski jest, aby tego typu przestępstw na jego szkodę nie popełniano, a skala tego przestępstwa, jego intensywność i okoliczności są więcej niż bulwersujące - podkreślił mecenas.

Jeszcze w końcu kwietnia Ministerstwo Spraw Zagranicznych informowało, że Szonert-Binienda została zawieszona w pełnieniu obowiązków konsula honorowego RP w Ohio. Szef MSZ Witold Waszczykowski zapowiedział, że dopóki sprawa grafiki przedstawiającej Tuska w mundurze SS, nie zostanie wyjaśniona, Szonert-Binienda, nie będzie wykonywała obowiązków konsularnych.

REKLAMA

"Zhakowano i zmanipulowano moje konto"

Maria Szonert-Binienda oświadczyła, że kampania medialna przeciwko niej odbywa się w następstwie decyzji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z 11 kwietnia 2017 roku, która pozytywnie rozpatrzyła jej skargę "na manipulacje stacji TVN 24, zniesławiające ekspertów zaangażowanych w sprawę śledztwa smoleńskiego".

Poinformowała, że jej konto na Facebooku zostało zhakowane.

"Oświadczam, że złożyłam zawiadomienie do FBI w sprawie operacji specjalnej przeprowadzanej przeciwko mnie, której kulminacja medialna nastąpiła w dniach 28-30 kwietnia 2017 roku. Operacja ta miała na celu zniszczenie mnie i mojego męża w związku z naszymi działaniami na rzecz wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej" - napisała Szonert-Binienda w oświadczeniu opublikowanym w drugiej połowie maja.

"W ramach zakrojonej na szeroką skalę i precyzyjnie zaplanowanej operacji medialnej wymierzonej we mnie i mojego męża, zhakowano i zmanipulowano moje konto na Facebooku, rozprzestrzeniano w mediach społecznościowych zmanipulowane wpisy w moim imieniu, zaatakowano moją pocztę elektroniczną, masowo rozpowszechniano w prasie i telewizji nieprawdziwe szkalujące mnie informacje, zniszczono stronę internetową poświęconą zbrodni katyńskiej, którą prowadzę, zaatakowano mnie w moim środowisku zawodowym w Stanach Zjednoczonych, zaatakowano mnie i moją rodzinę lawiną nienawistnych komentarzy zagrażających naszemu bezpieczeństwu, etc" - wymieniła.

***

Prok. Magdalena Sowa poinformowała jednocześnie, że 28 kwietnia Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła wszczęcia dochodzenia w sprawach znieważeń w marcu, lipcu i październiku zeszłego roku Jarosława Kaczyńskiego "wobec braku znamion czynu zabronionego".

Lidera PiS - według zgłaszających - znieważyć mieli Jerzy Stuhr, Stanisław Tym i Wojciech Pszoniak wypowiedziami w artykułach zamieszczanych na portalach internetowych: telewizjarepublika.pl, tokfm.pl, koduj24.pl oraz tygodniku Tomasza Lisa.

Zawiadomienie w sprawie zostało złożone przez Stowarzyszenie "Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami i Przemocą".

REKLAMA

kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej