Dr Rafał Brzeski: Polskę od dawna wpędza się w poczucie winy

- Cała ta misterna konstrukcja z narzucaniem nam odpowiedzialności za Holokaust, oskarżaniem nas o współpracę z Niemcami i likwidację Żydów - to wszystko po prostu wali się w gruzy i stąd jest tak ostre natarcie na Polskę. Cały rozpisany na lata scenariusz został popsuty – przekonuje w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl dr Rafał Brzeski, specjalista w dziedzinie wojny informacyjnej.

2018-02-24, 17:10

Dr Rafał Brzeski: Polskę od dawna wpędza się w poczucie winy
Brama niemieckiego obozu Auschwitz. Foto: S-F/shutterstock.com

Petar Petrović: W ciągu ostatnich kilku dni, Polska ponownie została mocno zaatakowana w zagranicznych mediach – myślę choćby o filmiku propagandowym Ruderman Foundation - "I will go to jail", w którym pada choćby określenie „polski Holokaust”, czy tekscie w „The Washington Times" rabina Menachema Levine'a „Dlaczego nowe polskie prawo o Holokauście to kpina?”, który przypisuje Polakom udział w zagładzie Żydów. Co więcej, okładka dziennika przedstawia swastykę na tle polskiej flagi i polskiego godła. Takich przykładów jest bardzo dużo. Ostatnio premier Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla amerykańskiej agencji Bloomberg przekonywał, że zmiany prawne są konieczną odpowiedzią na narastający antypolonizm na świecie.

Powiązany Artykuł

IPN 1200.jpg
Jaka przyszłość nowelizacji ustawy o IPN?

Dr Rafał Brzeski: Wojna informacyjna przeciwko Polsce toczy się od lat. W opublikowanej w 1993 roku książce „Amerykański Piorun”, Andrzej Kiełczyński ostrzegał, że „polityka zaszczepiania kompleksu żydowskiego tak im [Izraelowi] weszła w krew, że od pewnego czasu prowadzona jest wobec Polski.” Andrzej Kiełczyński nie był świetlaną postacią, ale jeśli chodzi o wpędzanie w kompleks winy wobec Żydów, był profesjonalistą. Robił to skutecznie wobec Republiki Federalnej Niemiec. Podpalał biura Lufthansy, zajął zbrojnie ambasadę RFN, przykuł się do fotela przewodniczącego Bundestagu. Opuszczając w połowie lat 1990-tych Polskę twierdził, że „nasi” i Niemcy dogadali się i będą wspólnie wpędzać Polaków w kompleks winy. W tej chwili weszliśmy w „bolesną fazę” – dlatego tak mocno ją odczuwamy i zaczynamy reagować jako cały naród. Od lat, nie tylko diaspora żydowska, ale również Niemcy, starają się wpędzić nas w poczucie winy. Proszę pamiętać, że to nie tylko jest kwestia „polskich obozów koncentracyjnych”, czy „narodu faszystów”, ale także przypisywania nam odpowiedzialności za wybuch drugiej wojny światowej. Kto pamięta o prowokacji w Gliwicach? Tylko Polacy o tym pamiętają i nieliczni zagraniczni historycy. W Niemczech zaczęło wracać do operacji Himmlera i pierwszego komunikatu niemieckiego, że to Polacy napadli na rozgłośnię w Gliwicach i nadali stamtąd wielkie orędzie antyniemieckie. Na to, że była to operacja niemiecka, a rozkaz jej rozpoczęcia wydał osobiście Himmler nie ma żadnych dowodów dokumentarnych. Istnieją tylko zeznania świadków. W związku z tym, już w tej chwili można dowolnie tę sytuację zakłamywać - mamy bowiem słowo świadków przeciwko słowu historyków. Nas się wpędza w poczucie winy od dawna. Teraz zaczęto nas wpędzać drastycznie – także dlatego, że się postawiliśmy.

Zobacz internetowy serwis edukacyjno-społeczny Polskiego Radia - GermanDeathCamps.info >>>

REKLAMA

Jaki jest tego efekt?

W tej chwili cała ta misterna konstrukcja z narzucaniem nam odpowiedzialności za Holokaust, oskarżaniem nas o współpracę z Niemcami i likwidację Żydów, to wszystko po prostu wali się w gruzy i stąd jest tak ostre natarcie na Polskę. Cały rozpisany na lata scenariusz został popsuty.

Pan ocenia, że popsuty, a inni eksperci lamentują, że zniszczeniu ulega obraz Polski w światowej opinii.

Trzeba przeczytać komentarze zwykłych ludzi pod różnymi propagandówkami. Co piszą, co rozumieją. Polska, uruchamiając lawinę swoimi protestami, psuje wielką propagandowo - informacyjną konstrukcję, ludzie zaczynają zadawać pytania, dlaczego ci Polacy protestują przeciwko czemuś, o czym my wiemy, że to jest „prawda historyczna”, a może my nie wiemy jaka jest prawda? I ludzie zaczynają szukać, a jest w Internecie wystarczająco dużo rzetelnych informacji historycznych, dobrze opracowanych i udokumentowanych. I to nie tylko jest autorytet Hanny Arendt – której nie można było zmarginalizować, ale jest sporo doskonałych naukowców i uczonych, którzy ze względu na swoje poglądy zostali poddani ostracyzmowi. Ich prace są bardzo dobrze udokumentowane. Warto również sięgnąć do publikacji z lat wojny. Są to na przykład świadectwa ludzi zebrane w latach 1942-43, które zostały opublikowane w książce „Czarna księga polskiego żydostwa” (ang. The Black Book of Polish Jewry: An Account of the Martyrdom of Polish Jewry Under the Nazi Occupation), której promotorami byli m.in. Eleanor Roosevelt i Albert Einstein. To nie jest książeczka propagandowa. To, co wiedziano do 1942 roku i na początku 1943, to się w niej znalazło. Była to wiedza, którą wtedy posiadali alianci od świadków, którzy przy pomocy Polaków, przedostali się poza teren okupowany przez Niemców. Jest świetna książka znakomitego amerykańskiego historyka Waltera Laqueur’a - „The Terrible Secret: An Investigation into Suppression of the Truth About Hitler's <Final Solution>”. Jest w niej zapisane, co polscy kurierzy przynieśli do Londynu, Szwajcarii i USA i jaka była na to reakcja. Są zeznania uciekinierów, którzy przynieśli do Szwajcarii latem 1942 roku informacje o niemieckich planach wymordowania wszystkich Żydów w okupowanych krajach Europy. Jaka była reakcja Departamentu Stanu? Oni ocenili, że to są niewiarygodne „dzikie plotki inspirowane przez żydowskie obawy ” i że nie należy tych wiadomości rozpowszechniać. Dlaczego? Bo wobec takich informacji dyplomacja USA musiałaby zająć stanowisko, a przecież wygodniej było wsadzić je do szuflady.

(Film - Polskie godło i flaga obok swastyki. Amerykański dziennik prowokuje. Źródło: TVP INFO)

To są książki, analizy, opracowania – podejrzewam jednak, że zdecydowana większość z tych, którzy piszą na ten temat na różnych forach i rozpowszechniają informacje w mediach społecznościowych potrzebuje wesprzeć się krótszymi, prostszymi formami.

Wystarczy sięgnąć do Wikipedii i wpisać Group 13 – „Trzynastka” – było to żydowskie gestapo działające w getcie warszawskim, które się mieściło przy ulicy Leszno 13 – stąd nazwa. Nawet jeśli się marnie zna angielski to wystarczy przepisać dwa, trzy zdania, dołączyć link do strony i już. Aby zostać członkiem „Trzynastki”, trzeba się było opłacić. Oni zajmowali się szmalcownictwem na dużą skalę. Żeby się podlizać swoim mocodawcom z niemieckiego gestapo, od czasu do czasu robili prowokacje na aryjskiej stronie - wśród warszawiaków szukali tych, którzy pomagają Żydom, udawali, że są uciekinierami z getta a później gotowych do pomocy Polaków wydawali Niemcom. Można w anglojęzycznej Wikipedii wpisać hasło Abraham Gancwajch i już dalej wędrować odnośnikami.

REKLAMA

Od dłuższego czasu apelowano, że Polska musi prowadzić aktywniejszą politykę historyczną.

Premier Mateusz Morawiecki i kilka osób z rządu, które najczęściej o tych sprawach mówią, dobrze wypełnia swoje funkcje. Tak trzymać, trzeba twardo mówić – my będziemy się bronili i wybijcie sobie z głowy, że będziemy zmieniać ustawę o IPN. Jak ustawa zacznie obowiązywać, to należy natychmiast parę osób skazać i zamknąć w ten sposób temat. Wszyscy będą wiedzieli, że z nami nie ma zabawy. I skończą się naciski, gdyż już będzie narzędzie do karania.


Powiązany Artykuł

polish holo 663.jpg
Rosyjskie trolle czy izraelscy nacjonaliści? Kto stoi za akcją "I will go to jail"?

W najbliższym czasie możemy się spodziewać podpisania przez amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa ustawy 447. W rezultacie roszczenia majątkowe tamtejszych środowisk żydowskich w stosunku do Polski mogą zostać wzmocnione przez amerykańską dyplomację. Czy powinniśmy się obawiać nacisków?

Kto będzie robił te naciski? Czy dyplomacja amerykańska zdecyduje się na zredukowanie swojego państwa do roli mocarstwa regionalnego z obecnej roli mocarstwa globalnego? Dlatego uważam, że nic nie zrobi. Jeżeli nawet ta ustawa zostanie podpisana, to tak długo, jak Polska jest głównym krajem Trójmorza i tak długo, jak jest blokadą, przez którą nie przebrną z jednej strony Niemcy, a z drugiej Rosja, to nie zostanie przeciwko nam zastosowana. Niemcy i Rosja chcą rządzić od Władywostoku po Lizbonę, a tylko USA im w tym przeszkadzają – a także Polska i Trójmorze. Powstanie duumwiratu - współpracy rosyjsko-niemieckiej na tym obszarze - spowoduje, że USA zostaną wypchnięte z Europy i zredukowane. Tak długo, jak współpracują z Polską i Trójmorzem, tak długo do tego nie dojdzie.

W kontekście Rosji padają oskarżenia, że obecna sytuacja – zarzucanie Polsce antysemityzmu, faszyzmu, współodpowiedzialności za Holokaust – jest jej na rękę.

To, co robi Rosja w stosunku do Polski, to jest wojna informacyjna. Władze w Moskwie są jak najbardziej zainteresowane jej dalszym prowadzeniem i będą podchwytywać każdy nowy zarzut i tworzyć nowe. Jestem przekonany, że przynajmniej połowa różnych ataków na Polskę w Internecie, jest rosyjskiego autorstwa.

Rozmawiał Petar Petrović

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej