Piotr Dmitrowicz: oczernianie Żołnierzy Wyklętych to pokłosie PRL-u

- Część dzisiejszych elit, salonu dziennikarskiego wychowana w PRL-owskich szkołach i w takiej, a nie innej ideologii, powiela kłamstwa z czasu komunizmu – przekonuje w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl historyk Piotr Dmitrowicz.

2018-03-08, 13:45

Piotr Dmitrowicz: oczernianie Żołnierzy Wyklętych to pokłosie PRL-u

Petar Petrović: Jak temat Żołnierzy Wyklętych był poruszany w edukacji szkolnej po 1989 roku?

Piotr Dmitrowicz: W latach 90. ten temat właściwie nie istniał. W podręcznikach szkolnych mówiono, że po II wojnie światowej w Polsce faktycznie miały miejsce „jakieś działania”, niektórzy historycy mówili wprost o wojnie domowej, co jest oczywiście absurdem. W żaden sposób nie pojawiały się tak ważne postacie, jak choćby rotmistrz Witold Pilecki. Trzeba było wielu, wielu lat, żeby takie tacy ludzie pojawili się w świadomości Polaków. A jeśli idzie o nauczanie historii – to w kontekście Wyklętych, mówimy dopiero o ostatnich kilku latach. A przecież jest to historia fascynująca i ona od razu chwyciła, dlatego że losy tych młodych chłopaków walczących z sowietami po wojnie, są po prostu tak ważne, tak poruszające dla młodzieży dzisiaj, że ona się zaczęła tym interesować. To również wpłynęło na zainteresowanie tym tematem w ogóle.


Powiązany Artykuł

wyklety.jpg
Żołnierze Wyklęci – serwis specjalny

Ciężko w tym momencie nie zadać pytania: dlaczego temat ten był do tej pory marginalizowany?

Dlatego, że przemiany jakie nastąpiły i narracja tych, którzy budowali III RP, była całkiem inna. W przypadku Wyklętych można by się odnieść do tego, co Wojciech Jaruzelski powiedział o pułkowniku Ryszardzie Kuklińskim – oczywiście, to są całkiem inne czasy – że „jeżeli płk Kukliński jest bohaterem, to kim my jesteśmy – jesteśmy zdrajcami”. Tak samo można mówić o Żołnierzach Wyklętych, jeżeli są oni uznawani za bohaterów, którzy podjęli tę heroiczną, nierówną, właściwie bez szans walkę z komunistami i traktujemy ich jako prawdziwych bohaterów, tak samo jak bohaterów Armii Krajowej, Powstańców Warszawskich – to kto jest zdrajcą? Są nimi komuniści, ci, którzy budowali PRL, ci, którzy spadli na cztery łapy po ‘89 roku.

Wciąż jednak silna jest tendencja części mediów, czy polityków, by kontynuować narrację wobec Wyklętych znaną z czasów komunistycznych. Wtedy łatwiej to było wytłumaczyć, dziś o wiele trudniej.

To jest pokłosie PRL-u i tego, że część dzisiejszych elit, salonu dziennikarskiego wychowana w PRL-owskich szkołach i w takiej, a nie innej ideologii, powiela kłamstwa z czasu komunizmu. Uważam, że prędzej czy później – a to już się dzieje - ta prawdziwa narracja zwycięży i myślę, że kolejne obchody dnia Żołnierzy Wyklętych to potwierdzają.

Krytycy Wyklętych za wszelką cenę starają się wykazać, że nie byli oni tacy „święci”, tacy bohaterscy, że dochodziło do np. zabijania cywilów.

Oczywiście, że takie potworne historie się zdarzały, tylko że pamiętajmy o proporcjach - to był absolutny margines! Wszelkie tego rodzaju rzeczy, dotyczących żołnierzy podziemia, ale także tych, którzy się pod nich podszywali, dokonywali mordów – należy tępić, wskazywać i głośno o tym mówić. Nie widzę żadnego powodu żeby ten temat pomijać, natomiast, podkreślam, istotą jest proporcja. Tak samo, jak byli Polacy wydający Żydów, ale był to margines, tak samo byli ci, którzy w różny sposób popełniali przestępstwa czy morderstwa po II wojnie światowej i nie są godni miana Żołnierzy Wyklętych.

REKLAMA

Rozmawiał Petar Petrović

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej