Świadkowie katastrofy budowlanej w Genui: przez runięciem wiaduktu uderzył w niego piorun

Włoska prasa cytuje osoby, które były świadkami zawalenia się wiaduktu w Genui. - Widziałem ludzi, którzy biegli w moim kierunku, byli bosi i przerażeni - powiedział dziennikowi "Corriere Della Sera" Alberto Lercari, kierowca, który cudem uniknął śmierci. Inni świadkowi mówią o potężnym piorunie, który uderzył w pylon wiaduktu tuż przed tragedią. 

2018-08-14, 16:38

Świadkowie katastrofy budowlanej w Genui: przez runięciem wiaduktu uderzył w niego piorun

Straż pożarna twierdzi, że w katastrofie zginęło co najmniej 35 osób, włoski MSZ informuje o 30 ofiarach. Na miejscu cały czas trwa tam akcja ratunkowa. Pod gruzami znajduje się co najmniej 20 samochodów. Ratownicy zgodnie twierdzą, że ofiar może być więcej.

Naoczni świadkowie twierdzą, że wiadukt runął, gdy uderzył w niego potężny piorun. Jasny rozbłysk rzeczywiście widać na niektórych, opublikowanych w sieci filmach. Włoskie media cytują też świadków katastrofy. - Wyszedłem z samochodu i usłyszałem ryk. Ludzie uciekali, biegli w moim kierunku. Byli bosi i przerażeni. To było okropne - powiedział Alberto Lercari, kierowca samochodu dostawczego. Inny świadek powiedział: widziałem jak most pękł. Zobaczyłem dym, a potem już nic - dodał.

Dziennik „Il Giornale” cytuje Davida Ricci, mężczyznę, który jechał Nervi z Bolzaneto nabrzeżu rzeki Polcevera. - Szczątki spadły 20 metrów od mojego samochodu - powiedział kierowca. - Najpierw rozpadł się centralny pylon, wtedy wszystko inne nagle runęło - dodał.

REKLAMA

"La Repubblica" relacjonuje opowieść ojca czteroosobowej rodziny, która podróżowała mostem i była na miejscu katastrofy. - Widzieliśmy jak most pęka. Chwilę potem pierwsza ciężarówka poleciała w dół - powiedział mężczyzna. – natychmiast porzuciliśmy samochód, wzięliśmy z żoną dzieci i uciekliśmy - mówi.

"Corriere Della Sera" cytuje też jednego z ratowników: tu jest piekło - mówi mężczyzna.

O potężnym szczęściu może mówić kierowca ciężarówki, który cudem uniknął śmierci. „Na ramieniu siedział mu chyba anioł” – skomentował zdjęcie jeden z  internautów.

REKLAMA

Wiadukt, który runął we wtorek, zbudowany został w 1967 roku. Liczy 1200 metrów i wznosi się na filarach na wysokości 90 metrów. W najwyższym punkcie miał 210 metrów. Runął jego fragment wiszący nad rzeką Polcevera tuż obok osiedla mieszkaniowego. Eksperci wskazywali wcześniej, że z powodu degradacji materiałów budowlanych wiadukt powinien być już dawno zamknięty.


tjak

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej