Stan gry ws. budżetu UE. Miliardy euro wciąż są w grze. PE nie zgadza się na cięcia KE w sprawie polityki spójności i ma kontrpropozycję

2018-09-20, 11:00

Stan gry ws. budżetu UE.  Miliardy euro wciąż są w grze. PE nie zgadza się na cięcia KE w sprawie polityki spójności i ma kontrpropozycję
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Unia Europejska, 2018

Jest odpowiedź Parlamentu Europejskiego na cięcia Komisji. Parlament Europejski jest za większym budżetem i nie zgadza się na duże oszczędności m.in. w polityce spójności. Trwa walka o tworzenie budżetu UE i jednocześnie o to, jaka będzie przyszłość Europy – o tym mówił eurodeptowany Jan Olbrycht w biurze PE w Warszawie.

Jak wyjaśniał współsprawozdawca raportu PE ws. Wieloletnich Ram Finansowych, eurodeputowany Jan Olbrycht (Europejska Partia Ludowa, PO) - PE w swoim projekcie chce większych środków m.in. na tzw. fundusz spójności, który dla Polski i tzw. nowych państw jest bardzo ważny, a który Komisja Europejska w bardzo dużym stopniu zmniejszyła. To jednak nie jedyne poprawki. 

Jan Olbrycht przedstawiał ekspertom i zainteresowanym w biurze PE w Warszawie nową  propozycję PE, szanse i zagrożenia ws. WRF oraz kalendarz związany z ich kształtowaniem.

Europoseł Jan Olbrycht wspomniał również o nowych tendencjach w UE – takich jak wyraźne przesunięcie punktu ciężkości w stronę strefy euro. - Strefa euro zaczyna stanowić punkt ciężkości i w tle jest zgoda na Europę co najmniej 2 prędkości – mówił eurodeputowany.

 - Po wyjściu Brytyjczyków UE będzie inna. 80 procent unijnego PKB będzie w strefie euro. Dokładnie odwrotnie niż w NATO. Stąd wszystkie decyzje będą zapadały w strefie euro, czego nikt nie kryje – mówił europoseł. Jan Olbrycht zwrócił uwagę na przesunięcie akcentów na mechanizmy finansowe UE, a także nastawienie „idziemy do przodu” – to jest wydatki na rozwój, naukę, nowe technologie.

Batalia o budżet wkracza w nową fazę – jest kontrposunięcie PE

Parlament Europejski, jak można zaobserwować, od początku działa bardzo aktywnie w sprawie budżetu UE. Najpierw 14 marca przygotował swoją propozycję – ambitną i zakładającą wsparcie polityk spójności i polityki rolnej – jeszcze przed sformowaniem propozycji KE. To jednak z pewnością wpłynęło na stanowisko KE, która musiała mitygować się może bardziej niż zamierzała w swoich planach cięć. Teraz, gdy KE 2 maja przedstawiła propozycję mimo wszystko mniej hojną niż PE, parlament nie złożył broni, leczy przygotowuje nową kontrpropozycję – nie zgadza się na cięcia KE. Chce większego budżetu – tak jak postulował w marcu, PE chce wydatków na poziomie 1,3 procent DNB .

- Projekt PE ws. budżetu ma być głosowany w komisji budżetu, następnie w listopadzie ma go uchwalić cały Parlament Europejski – mówił Jan Olbrycht.

Kalendarz działań PE

30 maja, jak mówił poseł była pierwsza reakcja PE na projekt budżetu Komisji Europejskiej z 2 maja. PE proponował budżet w wysokości nie 1,11 jak KE, tylko 1,3 procent DNB (dochodu narodowego brutto), tak jak w pierwszej propozycji PE 14 marca. I tego poziomu PE będzie się trzymał. Co dalej?

- 8-9 października na posiedzeniu komisji budżetowej PE przedstawiony zostanie tzw. tymczasowy raport (interim report) ws. wieloletniego budżetu  – będzie to prezentacja projektu sprawozdania. Swoje stanowisko polityczne PE przedstawi pokazując konkretne cyfry. Będzie to wstęp do negocjacji z Radą UE. Propozycja PE będzie głosowana na sesji plenarnej 12-15 listopada – mówił Jan Olbrycht.

Do 15 października będzie czas na poprawki. 5 listopada – odbędzie się głosowanie w komisji budżetowej – powiedział poseł.


Jan Olbrycht Jan Olbrycht, Fot. Benoit BOURGEOIS / European Union 2018 

Interim raport Parlamentu Europejskiego - szczegóły

Jan Olbrycht przypomniał, że  PE nie czekając na stanowisko KE sformował rezolucję 14 marca 2018, w której określił stanowisko w sprawie Wieloletnich Ram Finansowych. Dodał, że PE zamierza nadal bronić tego projektu, a europosłowie są przeciwni podejściu ”policzmy, ile mamy pieniędzy, i zastanówmy się, co zrobić”. Odwrotnie – PE chce najpierw ustalić, co chcemy zrobić, czy mamy na to pieniądze i jak z tego wybrnąć.

Polityk podkreślił, że priorytety marcowe powtórzono w propozycji przygotowywanej po raz kolejny – PE chce utrzymania polityk spójności i rolnej na tym samym poziomie, podniesienia wydatków na badania, zwiększenie nakładów na Erazmus, etc.

Jan Olbrycht zauważył, że w propozycji KE nakłady na fundusz spójności (tzw. cohesion fund) spadły o 46 procent. Jak mówił eurodeputowany, odpowiedź ze strony KE brzmiała mniej więcej w tym duchu, że ten fundusz został rozdmuchany, by wspomagać nowe państwa członkowskie i powinien wrócić do ”stanu normalnego”, to jest niskiego poziomu. Sprawozdawca zaznaczył, że to nie jest przypadkowe, a politycznie motywowane.

Eurodeputowany dodał, że propozycja komisji ws. budżetu w odniesieniu do polityki spójności ma trochę inną filozofię niż do tej pory - zmienia kategoryzację regionów – francuskich, fińskich, hiszpańskich. Uznaje się teraz, że trzeba wspierać tych, którzy są w potrzebie – a nie tylko tych, którzy jako nowi wymagali dofinansowania w celu wyrównywania dysproporcji.. Przyznał, że zrozumiałe są potrzeby związane z migracją zabieg ten wpływa jednak na całość polityki, bo środki rozkładają się inaczej. W propozycji KE, jak dodał Jan Olbrycht, jest pewne zamieszanie w związku z ustaleniem czy instytucje europejskie posługują się  cenami bieżącymi, czy stałymi. Ponadto, jest też nacisk na większe stosowanie instrumentów finansowych a nie tylko grantów..

Jan Olbrycht przedstawiał też poszczególne propozycje zmian w odniesieniu do propozycji Komisji Europejskiej. Nad konkretnymi cyframi pracowały lub jeszcze pracują odpowiednie komisje PE. PE proponuje m.in. zwiększenie środków na innowacje, ale także na politykę spójności i regionalnego rozwoju.


Zdjęcie ilustracyjne. Fot.Shutterstock.com Zdjęcie ilustracyjne. Fot.Shutterstock.com

Procedura tworzenia budżetu i deadline

Jak przypominał gość biura PE w Warszawie, według procedur Komisja Europejska przedkłada propozycję WRF, co jak wspomniano wyżej uczyniła 2 maja, następnie Rada UE dąży do wspólnego stanowiska, podejmowanego jednomyślnie. Rada przesyła uzgodnioną koncepcję do PE – a europarlament zgadza się lub nie. Jeśli PE wyrazi swoją zgodę– Rada przyjmuje projekt budżetu i decyzja ta wchodzi w życie.

Jednak, jak zauważył eurodeputowany, nie jest jasne, jak Rada UE skonstruuje swoje stanowisko. Powstaje też pytanie, czy Rada UE może zgodzić się, by Rada UE zdecydowała niejednomyślnie.

Jak dodał, by wszystko było gotowe, wspólne stanowisko wszystkich rządów powinno być gotowe w lutym – tak by móc zdecydować w kwietniu. Jeśli nie będzie porozumienia– sprawa budżetu przejdzie na następną kadencję.

Jan Olbrycht zanaczył, że jeśli chcemy zacząć procedowanie z nowym budżetem w styczniu 2021 roku, to należałoby uchwalić wieloletni budżet w tej kadencji.

Czy PE zdąży uchwalić budżet w tej kadencji?

Eurodeputowany Jan Olbrycht ocenił, że porozumienie w tej kadencji jest możliwe technicznie, chodzi przede wszystkim o wolę polityczną. Pytanie, czy wszystkim zależy na czasie – niestety, wręcz przeciwnie, w większości, jak zaznaczył poseł, tak nie jest. Na szybszym uchwaleniu budżetu zależy m.in. niektórym nowym państwom UE.

Eurodeputowany podkreślił, że nikt nie wie, jaki będzie Parlament Europejski po wyborach, czy będzie eurosceptyczny – a premier Węgier Wiktor Orban nie ukrywał w debacie, że w jego ocenie europarlament w przyszłej kadencji będzie zupełnie inny.

Jan Olbrycht dodał również, że jeśli nie uda się zamknąć sprawy budżetu przed końcem kadencji, to budżet stanie się elementem kampanii wyborczej we wszystkich krajach. I to bardzo skomplikuje sytuację na wielu frontach.

- PE działa tak, jakbyśmy mieli uchwalić budżet do kwietnia przyszłego roku – podkreślił polityk.

Niestety nie ma pośpiechu w Radzie UE

Eurodeputowany powiedział, że nie wyczuwa się pośpiechu w kwestii zakończenia prac w Radzie UE. Za sfinalizowaniem sprawy są Niemcy, Francja - mówił. Dodał, że wielu ambasadorów nieoficjalnie również o tym mówi – zwłaszcza z państw zainteresowanych polityką spójności. Pośpiech również wiąże się z tym, czy ktoś ma w perspektywie wybory, czy też nie – dodał.

Kontekst: w maju wybory, Brexit i rabaty, problem Włoch, debata o kształcie UE

Jan Olbrycht zauważył, że ważnym kontekstem Wieloletnich Ram Finansowych są zbliżające się wybory do Parlamentu Europejskiego. Nikt nie wie, jaki będzie układ polityczny po wyborach i nikt nie jest w stanie tego przewidzieć. Nie wiadomo również, kto będzie szefem Komisji Europejskiej, kto będzie szefem Rady Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego - wszystko jest na etapie zmiany.

Po drugie, jak mówił eurodeputowany, utrzymuje się napięcie związane z Brexitem.  - Chodzi m.in. o sprawy Irlandii Północnej, strefy bezcłowej, a jedną z możliwości jest tzw. hard Brexit  i rezultat ”no deal”. Wszyscy mają nadzieję, że sprawa zakończy się w październiku i Rada UE podejmie decyzję w listopadzie – mówił poseł sprawozdawca. Dodał, że również skutki Brexitu takie jak pobrexitowe wstrząsy handlowe mogą zmienić podejście części państw do kwestii budżetu. Do tego dochodzi kwestia rabatów – mają zniknąć, a zatem państwa starają się uzyskać coś w zamian i starają się te swoje postulaty włączyć w negocjacje.

Pojawia się również problem Włoch, którzy, jak przypomniał eurodeputowany  – grożą, że nie wpłacą żadnych pieniędzy do budżetu. Jak wyjaśnił, obecne uznawane jest to obecnie raczej za pogróżkę niż realny scenariusz, uznaje się, że taki krok w efekcie przyniósłby Rzymowi straty.

Poseł sprawozdawca zauważył również, że debata nad Wieloletnimi Ramami Finansowymi (WRF) trwała około dwóch lat, a w tym roku zmieniła się ich formuła. - Różnica w tym, że poprzednio debata była wynikiem przyjętej strategii (Europe 2020). Obecnie z kolei nie ma ustalonej długofalowej strategii UE.

W końcu, w kontekście pojawiających się ostatnio coraz częściej wezwań do reformy Unii Europejskiej, budżet jest ukrytą dyskusją na temat przyszłości UE. Na co zostaną przeznaczone pieniądze – taka będzie i UE – mówił eurodeputowany. Tutaj jednak ważna jest również odpowiedź państw członkowskich – chodzi o to, czy państwa członkowskie zgodzą się na wspólną ochronę granic, czy zbudują wspólną straż graniczną. To jest nie chodzi tylko o 1 procent w budżecie, ale o to, na jakie wydatki zdecydują się państwa członkowskie.

Nastroje i tendencje: mechanizmy finansowe UE i przede wszystkim strefa euro, kilka prędkości, eurosceptycy i exity

Jan Olbrycht, europoseł od trzech kadencji, mówił również o tym, jakie zmiany, trendy i tendencje widać teraz w UE. Nastawienie w UE – to decyzje w strefie euro, różne prędkości, stawianie na postęp, naukę, badania rozwojowe. Będą środki na spójność, ale nie będzie to główny motor – mówił eurodeputowany Jan Olbrycht.

Jan Olbrycht przyznał, że nie ma jednak spójnego obrazu. - Jesteśmy na zakręcie. Wszyscy pytają, jaka będzie UE po wyjściu Bryytjczyków, jaka się wyłoni. Tym bardziej że część państw wyraża dezaprobatę względem UE – mówił poseł.

Jan Olbrycht mówił również, że KE od dawna chciała rozdzielić pieniądze ze środków spójności bardziej równomiernie na całą Europę. Nie jest to bynajmniej antypolskie nastawienie, a filozofia podziału wydatków. Dodał, że w nowym ujęciu spójnością będą bardziej zainteresowane Francja, Hiszpania, Portugalia etc. Jeśli jednak mamy szukać ich poparcia, to musimy się zgodzić na sumy dla nich, co oznacza mniejsze dla nas – zaznaczył polityk, dodając że to zmienia obraz całej układanki.

Jan Olbrycht mówił, że co prawda część państw członkowskich wyraźnie opowiada się za dużym budżetem UE - jednak w aktualnej sytuacji i przy odmiennych interesach trudno będzie zgromadzić państwa które będą wspólnie bronić np. polityki spójności.

Problem Włoch i specyfika europejskich koalicji

Jak zaznaczył eurodeputowany, dopytywany o eurosceptycyzm włoskich polityków, we Włoszech politycy wygrali wybory pokazując, że UE jest niesolidarna. Ale teraz wewnątrz koalicji jest spór jak realizować ów protest wobec UE, czy na przykład starać się odebrać  pieniądze tym, którzy nie przyjmują uchodźców (propozycja Giuseppe Di Maio), czy budować płot razem z Węgrami (Matteo Salvini). Jak dodał, koalicje rządowe są czasem bardzo podzielone, tak jak to było np. w Austrii w odniesieniu do Orbana. Faktem jest natomiast, że Włosi są w złej sytuacji gospodarczej. Wsparcie UE jest im potrzebne.

Wybory w PE: ”starcie między proeuropejczykami a antyeuropejczykami”

Eurodeputowany powiedział, że gdyby dziś Rada czy prezydencja austriacka oświadczyła, że czekamy wciąż na budżet – wtedy pojawiłaby się  inna atmosfera, bo wszyscy ruszyliby do kampanii wyborczej.

- W listopadzie będzie wiadomo, jakie będzie stanowisko PE w liczbach. Jeśli nie będzie porozumienia w styczniu, lutym, nie będzie porozumienia przez najbliższy rok i wtedy prace nad wszystkimi programami będą toczyły się dłużej i w sposób skomplikowany – mówił.

Jan Olbrycht zwrócił uwagę na to, że w maju będzie zapewne większe niż zwykle zainteresowanie PE. Będzie to starcie między proeuropejczykami a antyeuropejczykami – mówił.

Budżet strefy euro zniknął za horyzontem

A jaka jest szansa, że powstaną dwa budżety – w tym strefy euro? - Był moment, kiedy wydawało się, że to realne. Na dziś można rzec, że ta sprawa ucichła. Komisarz Oettinger – pytał nawet – po co taki budżet. Postulat ten powtarzał prezydent Francji Emmanuel Macron, ale temat w debacie nie wraca. Nastawienie jest takie, że skoro strefa euro ma o wszystkim decydować, osobny budżet nie jest potrzebny – mówił Jan Olbrycht.

Na konferencji była również mowa o powstającym funduszu dla organizacji pozarządowych, o dużych środkach na obronność. Jak wyjaśniał poseł, chodzi głównie o badania, które mają w przyszłości umożliwić rozwój europejskiego przemysłu zbrojeniowego, ale trzeba walczyć również o udział Polski w tym obszarze.

Jan Olbrycht jest jednym z dwóch stałych sprawozdawców PE ds. Wieloletnich Ram Finansowych. Razem z nim w kwestii wydatków z budżetu PE współpracuje eurodeputowana PE Isabelle Thomas (Socjaliści i Demokraci).  Ponadto, Gerard Deprez (ALDE) i Janusz Lewandowski (PO, EPL) zajmują się zasobami własnymi UE.. Jan Olbrycht był współautorem propozycji wyprzedzającej w PE projekt budżetu Komisji Europejskiej.

tymrazemglosuje.eu

Jak zauważył Jacek Safuta dyrektor biura PE w Warszawie, parlament może nie tylko przyjąć lub odrzucić projekt, ale ma instrumenty, by skłonić państwa UE do współpracy i istnieją sposoby na to, żeby państwo członkowskie uwzględniały uwagi parlamentu nawet w trakcie swoich prac. Jak mówił, ważne jest, czy uda się uchwalić budżet w tej kadencji - jednak historia pokazuje, że zazwyczaj prace nad budżetem trwały długo, około dwóch lat.

Dyrektor Biura PE w Warszawie  zapowiedział, że organizowanych będzie więcej spotkań z eurodeputowanymi, zakładającymi dialog z zainteresowanymi, czy ekspertami. Zachęcał do subskrybowania wiadomości na stronie tymrazemglosuje.eu – przez tę platformę będą rozsyłane informacje w ramach kampanii informacyjnej biura PE w Warszawie.

***

Opracowała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio.pl

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Polecane

Wróć do strony głównej