Korea Płn.: Mike Pompeo z Kim Dzong Unem o postępach denuklearyzacji
W niedzielę czakończyła się czwarta wizyta Mike'a Pompeo w Korei Płn. Sekretarz stanu USA spotkał się z przywódcą Koreańczyków Kim Dzong Unem w celu osiągnięcia postępów w wysiłkach na rzecz przekonania go do rezygnacji z broni jądrowej.
2018-10-07, 11:59
Jak podała agencja Associated Press, po przybyciu z Pjongjangu do Seulu Pompeo napisał na Twitterze, że spotkał się z Kimem i zamieścił zdjęcie, na którym widać, jak obaj idą obok siebie w jednym z rządowych budynków. "Nadal czynimy postępy w sprawie porozumień zawartych na szczycie w Singapurze" - napisał Pompeo. Chodzi o szczyt, który odbył się w czerwcu między Kimem a prezydentem USA Donaldem Trumpem.
- Dziękuję za przyjęcie mnie i mojego zespołu - dodał, nie ujawniając więcej szczegółów rozmów w Pjongjangu.
Według amerykańskich mediów spotkanie Pompeo-Kim trwało około dwóch godzin.
Przedstawiciel amerykańskiej delegacji, cytowany przez agencję Reutera, powiedział w niedzielę, że wizyta Pompeo w Korei Płn. jest lepsza niż ostatnim razem, ale potrzebne są dalsze starania. Urzędnik wskazał, że podczas wizyty poczyniono pewien postęp w rozmowach. Zastrzegł następnie: - To będzie długa droga.
REKLAMA
Sekretarz stanu USA przyleciał do stolicy Korei Płn. z Tokio, gdzie spotkał się z premierem Japonii Shinzo Abem. Podczas tych rozmów Pompeo zobowiązał się, że administracja Trumpa będzie koordynować i ujednolicać strategię denuklearyzacji z sojusznikami. Japonia nieufnie podchodzi do tej inicjatywy, ale Korea Południowa ją przyjęła.
Pompeo deklarował też, że podczas niedzielnej wizyty w Korei Płn. podniesie ważną dla Tokio kwestię obywateli japońskich, uprowadzonych w latach 70. i 80. przez północnokoreańskich agentów. Dla Abego sprawa ta jest priorytetowa. Nie wiadomo jednak, czy została ona ostatecznie poruszona na spotkaniu Pompeo-Kim.
Negocjacje na temat likwidacji koreańskiego arsenału nuklearnego rozpoczęły się po 12 czerwca, gdy w Singapurze odbył się historyczny szczyt Trump-Kim. Północnokoreański przywódca zobowiązał się wówczas do starań o całkowitą denuklearyzację, a Trump do udzielenia Pjongjangowi gwarancji bezpieczeństwa. W dokumencie nie sprecyzowano wówczas, o jakie gwarancje chodzi, ani nie podano konkretnego harmonogramu likwidacji północnokoreańskiego arsenału jądrowego.
bb
REKLAMA
REKLAMA