Śląsk: podrobili prawie 24 tony kawy, grozi im do 10 lat więzienia
Już 11 osób usłyszało zarzuty w śledztwie dotyczącym produkcji podrabianej kawy. Członkowie grupy sprzedawali ją z etykietami znanej włoskiej marki. Kiedy w lutym 2017 r. policjanci weszli do fabryki w okolicach Częstochowy, było tam prawie 24 ton kawy.
2018-10-26, 10:41
Informację o przedstawieniu zarzutów dwóm kolejnym osobom w tej sprawie przekazał w piątek rzecznik Prokuratury Regionalnej w Katowicach Waldemar Łubniewski.
- Dotychczas w śledztwie usłyszało je już 11 osób. Dotyczą one udziału w grupie przestępczej oraz naruszenia prawa do znaku towarowego. Grozi za to kara pozbawienia wolności do lat 10 - powiedział prokurator.
23,7 tony kawy
W lutym 2017 roku policjanci Centralnego Biura Śledczego Policji weszli do biur i magazynów w jednej z miejscowości nieopodal Częstochowy. Działała tam nielegalna fabryka, w której podrabiano markową włoską kawę.
- W magazynach zabezpieczono 60 palet z kawą o łącznej wadze 23,7 tony, a także kompletną linię służącą do jej produkcji. Ujawniono również podrobione etykiety z logo znanego na rynku producenta kawy, terminem jej produkcji i przydatności do spożycia, a także dokumentację dotyczącą obrotu kawą – przypomniał prok. Łubniewski. Łączna wartość towaru zabezpieczonego przez CBŚP podczas tego przeszukania została wstępnie oszacowana na co najmniej 1,85 mln zł.
REKLAMA
Kiedy policjanci przyjechali na miejsce, produkcja kawy nie była już tam prowadzona. Udało się jednak potwierdzić, że prowadzono tam nielegalny proceder po znalezieniu zdemontowanych, załadowanych na samochód i przygotowanych do wywiezienia urządzeń. Sprzęt okazał się kompletny - zawierał wszystkie niezbędne elementy umożliwiające porcjowanie i pakowanie kawy.
Sprawa wciąż analizowana
Według ustaleń śledztwa, grupa podrabiająca kawę działała co najmniej od stycznia 2016 r. do lutego 2017 r. - Blisko 24 tony kawy to ilość znaleziona podczas przeszukania. Analizujemy, ile tak naprawdę jej wyprodukowano i podrobiono oraz kto był finalnym odbiorcą – dodał prok. Łubniewski.
Jeden z podejrzanych, któremu przedstawiono zarzuty na wcześniejszym etapie postępowania, został aresztowany. Wobec pozostałych osób prokurator zdecydował o zastosowaniu wolnościowych środków zapobiegawczych w postaci policyjnego dozoru i poręczenia majątkowego w wysokości od 20 do 50 tys. zł.
bb
REKLAMA
REKLAMA