Były pacjent Grodzkiego przed kamerą: wręczyłem mu pieniądze i tego dowiodę
- Nie wypowiadam się za innych, ale ja osobiście wręczyłem doktorowi Grodzkiemu pieniądze do ręki i tego dowiodę - powiedział były pacjent profesora Grodzkiego, Henryk Osiewalski. - To był rok 1996. Przy obecnych zarobkach stanowiłoby to ok. 1400 zł - oświadczył.
2020-01-12, 10:30
Powiązany Artykuł
"Daliśmy mu w kopercie 3 tysiące". Kolejne oskarżenia wobec Tomasza Grodzkiego
Historię mężczyzny kilka dni temu przedstawiło Radio Szczecin. Teraz były pacjent Grodzkiego postanowił się ujawnić. W rozmowie z dziennikarzem Tomaszem Duklanowskim - przed kamerą, pod własnym nazwiskiem - opowiedział o szczegółach tamtych wydarzeń. Pan Henryk - jak zapewnia - dysponuje całą dokumentacją i wszystko dokładnie pamięta.
Zobacz nagranie:
Powiązany Artykuł
Śledztwo ws. korupcji w szpitalu Grodzkiego. Prokuratura weźmie pod lupę dokumenty
"Wyjąłem pieniążki i zapłaciłem"
Do Tomasza Grodzkiego 8 listopada 1996 r. ze szpitala w Szczecinie-Zdunowie został skierowany przez swojego lekarza prowadzącego.
- Pojechałem do szpitala do Zdunowa, znalazłem doktora Grodzkiego osobiście, wręczyłem doktorowi karteczkę. Doktor Grodzki zaprosił mnie później na badanie, zostały wykonane zdjęcia rentgenowskie. Po wykonaniu zdjęć rentgenowskich przyjął mnie w swoim gabinecie, pomieszczeniu, trudno to określić i powiedział, że za wykonane badanie należy się 200 złotych - opowiedział mężczyzna.
Były pacjent przyznał, że "wyjął pieniążki i zapłacił osobiście". - Doktor Grodzki włożył je do szuflady w biurku. (...) To było wszystko. W zamian wydał mi zdjęcia rentgenowskie, które wykonał plus opis - dodał.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
"Moralne zbydlęcenie", "obrzydliwe". Komentarze po wypowiedziach marszałka Senatu
"Zapłaciłem mu 1/4 swoich zarobków"
Henryk Osiewalski dodaje, że nie były to wówczas małe pieniądze. - To był 1996 rok, zaraz po denominacji. Z tego co sobie przypominam, zarabiałem w granicach 900 złotych. Było to ok. 1/4 zarobków - wskazuje.
[ZOBACZ TAKŻE] >>> Grodzki porównał się do ks. Popiełuszki. "Doświadczam nienawiści"
- Przy obecnych zarobkach, średniej krajowej, w granicach 5600 zł, stanowiłoby to ok. 1400 złotych. Jak za wykonanie zdjęć rentgenowskich z opisem, to uważam, że kwota była dość wysoka - dodał.
[ZOBACZ TAKŻE] >>> "Wręczyłem Grodzkiemu 400 zł". Kolejny pacjent przerywa milczenie
REKLAMA
Powiązany Artykuł
"Atak na Senat RP i instytucję marszałka". Tomasz Grodzki zawiadamia prokuraturę
Grodzki grozi swoim byłym pacjentom
Marszałek Grodzki podczas konferencji prasowej zapewniał, że "ci pacjenci, jeżeli zechcą ujawnić swoje imię i nazwiska, do tej pory są anonimowi, będę przeze mnie pozwani". Pan Henryk, pytany o to, czy obawia się pozwu odparł: "Obawiać się nie obawiam, niemniej liczę się z tym, że taka sytuacja może mieć miejsce".
[ZOBACZ TAKŻE] >>> Brudziński: Grodzki powinien podać się do dymisji, to oczywista oczywistość
- Obojętnie, czy to będzie w sądzie, czy na jakichś urządzeniach sprawdzających o prawdomówności, nie boję się poddać różnym testom, ponieważ mówię prawdę, tak było rzeczywiście. Ja nie wypowiadam się za innych, ale ja osobiście wręczyłem doktorowi Grodzkiemu pieniądze do ręki i tego dowiodę - powiedział.
[ZOBACZ TAKŻE] >>> "Daliśmy lekarzowi 5 tys. zł". Nowi świadkowie o łapówkach z czasów Grodzkiego
Powiązany Artykuł
Były funkcjonariusz UB z nagrania Tomasza Grodzkiego donosił na żonę
Były UB-ek broni Grodzkiego
Kilka dni temu marszałek Senatu prof. Tomasz Grodzki - po tym, jak media opublikowały relacje kilku osób, które twierdzą, że wręczały mu jako lekarzowi łapówki - zorganizował konferencję prasową, na której zaświadczał, że nigdy nie przyjmował pieniędzy od pacjentów.
REKLAMA
[ZOBACZ TAKŻE] >>> Śledztwo ws. korupcji w szpitalu. Chodzi o okres, kiedy placówką kierował Grodzki
Na dowód swojej niewinności przedstawił relację byłego funkcjonariusza UB. 90-latek powiedział, że nieznany mężczyzna przyszedł do jego domu pod koniec ubiegłego roku i zaproponował pieniądze za oczernienie Grodzkiego.
[ZOBACZ TAKŻE] >>> Nowe doniesienia ws. Tomasza Grodzkiego. Kolejna osoba zarzuca mu korupcję
Powiązany Artykuł
Sprawa Tomasza Grodzkiego. CBA apeluje do świadków korupcji w szczecińskim szpitalu
CBA apeluje do świadków o zgłaszanie się do organów ścigania
Śledztwo w sprawie możliwej korupcji w szpitalu w Szczecinie prowadzi Prokuratura Regionalna w Szczecinie oraz CBA. To właśnie CBA zaapelowało kilka dni temu do świadków korupcji w tamtejszym szpitalu, by zgłaszali się do organów ścigania. Biuro przesłuchało w tej sprawie pięć osób, prokuratura co najmniej kilka.
Zgodnie z kodeksem karnym warunkiem uniknięcia odpowiedzialności karnej, jeżeli korzyść majątkowa lub osobista albo ich obietnica zostały przyjęte przez osobę pełniącą funkcję publiczną, jest dobrowolne zawiadomienie organów ściągania – w tym przypadku Delegatury CBA w Szczecinie z siedzibą przy ul. Żołnierskiej 4A, tel. 22 437 38 00.
Sprawca musi powiadomić o tym fakcie, zanim organ ten o nim się dowiedział i ujawnić wszystkie istotne okoliczności przestępstwa. Informację o apelu podała również redakcja Panoramy TVP.
REKLAMA
REKLAMA