"Wychodzenie poza administrowanie miastem". Dr Biskup o stanowisku władz Warszawy ws. protestów
- Ratusz w Warszawie pogubił się w technicznym zarządzaniu uroczystościami czy protestami, także tymi, które nie były zgłoszone, a na które patrzy przychylnym okiem. Następuje pewna nierównowaga, także polityczna - mówił w Polskim Radiu 24 dr Bartłomiej Biskup, socjolog (Uniwersytet Warszawski).
2020-11-09, 14:55
W piątek prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, po zasięgnięciu opinii Sanepidu, nie wyraził zgody na zorganizowanie 11 listopada Marszu Niepodległości. Podkreślił, że opinia wskazuje na trudną sytuację epidemiczną szczególnie w Warszawie i na Mazowszu.
Powiązany Artykuł
"Mam nadzieję, że organy państwa wykażą się profesjonalizmem". Lodowski o Marszu Niepodległości
Dr Bartłomiej Biskup zwracał uwagę, że organizatorzy protestów i marszów, zarówno jednej jak i drugiej strony, stoją przed wyborem, czy poddać się ograniczeniom epidemiologicznym i wykazać rozwagę i odpowiedzialność, czy robić demonstracje, uznając, że prawo do wyrażania poglądów jest wyższym dobrem.
Dodał także, że forma demonstracji zgłaszana przez organizatorów Marszu Niepodległości nie powinna być problemem. - Przejazd przez Warszawę kolumny samochodów nie jest czymś uciążliwym, ponieważ mieszkańcy miasta 11 listopada i tak są przyzwyczajeni do utrudnień, a zgoda na taką formę demonstracji stonowałaby nieco spór polityczny. - Świadczyłoby to o pewnej normalnej postawie, tzn. my protestujemy, ale i dajemy innym prawo do tego - zaznaczył, komentując nieprzychylne stanowisko Ratusza wobec organizatorów Marszu Niepodległości, przy jednoczesnej aprobacie protestów Strajku Kobiet.
Jak podkreślał, dyskusja wokół tych wydarzeń to element odwiecznego sporu, w jakim stopniu samorząd ma sprawować różne funkcje państwowe. - Wydaje się, że część włodarzy samorządowych za bardzo wchodzi w działania polityczne. Oczywiście mają do tego prawo, bo są politykami. Rafał Trzaskowski jest wiceprzewodniczącym Platformy Obywatelskiej, swoimi działaniami wychodzi poza administrowanie miastem, wkracza w obszar działania stricte politycznego - zauważył.
REKLAMA
Posłuchaj
Posłuchaj
Socjolog stwierdził także, że siła protestów Strajku Kobiet będzie słabnąć. - Taka jest dynamika tego typu wydarzeń w sytuacji, gdy nie ma bezpośredniego zagrożenia np. ze strony władzy. Brak instytucjonalizacji powoduje, że nie ma wspólnych postulatów, zwornika demonstrujących. Ponieważ na marsze chodziły różne grupy, to część z nich, m.in. najliczniejsza na marszach młodzież, ani nie miała swojej reprezentacji, ani nie została wysłuchana - ocenił.
- Prof. Waldemar Paruch: Strajk Kobiet skończy podobnie jak Komitet Obrony Demokracji
- Prof. Chwedoruk: trend wulgaryzacji języka debaty publicznej jest nieuchronny
W niedzielę wieczorem prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz poinformował, że w tym roku Marsz Niepodległości "będzie zmotoryzowany". "W tym roku, mając na uwadze bezpieczeństwo naszych uczestników, a przede wszystkim weteranów, którzy co roku nam towarzyszyli, zdecydowaliśmy się zmienić formułę naszego wydarzenia. 11 listopada zapraszamy wszystkich Polaków do tego, aby przyjechać do Warszawy na rondo Romana Dmowskiego samochodami i motocyklami" - przekazało w oświadczeniu stowarzyszenie.
REKLAMA
Więcej w nagraniu.
* * *
Audycja: Temat dnia / Gość PR24
Prowadzący: Krzysztof Świątek
Goście: dr Bartłomiej Biskup
REKLAMA
Data emisji: 02.11.2020
Godzina emisji: 13.33
PR24/PAP/ka
REKLAMA