Zawał w kopalni. Nie żyje górnik
W rejonie zawału w kopalni pracowało osiem osób. Zginął jeden z górników, jeden jest poważnie ranny.
2010-10-22, 08:05
Posłuchaj
46-letni górnik przodowy, poszukiwany od czwartkowego wieczora w kopalni Rydułtowy-Anna, nie żyje - poinformował rzecznik Kompanii Węglowej, do której należy kopalnia, Zbigniew Madej. Górnik miał żonę, osierocił troje dzieci.
Ratownicy dotarli ciała zmałego po ok. 9 godzinach nieprzerwanej akcji ratowniczej. Wcześniej ze strefy zawału ponad tysiąc metrów pod ziemią wydobyto trzech górników. Stan dwóch jest dobry, trzeci ma poważniejsze obrażenia, niezagrażające jednak życiu. Czterech innych górników już wcześniej bezpiecznie opuściło zagrożoną strefę
W kopalni nastąpiło tąpnięcie na głębokości 1200 metrów pod ziemią. Szczęśliwie nie doszło do wybuchu metanu. Zawał miał długość 35 metrów.
Wypadki w Rydułtowach
W tym roku w kopalni Rydułtowy-Anna doszło już do dwóch tragedii - 5 sierpnia zginął tam 42-letni górnik, przygnieciony przez ważący blisko tonę element przenośnika. Wcześniej, 24 marca, w kopalni doszło do tąpnięcia. Wstrząsowi o energii odpowiadającej ok. 2,4 stopniom Richtera towarzyszył zawał skał w położonym 1000 m pod ziemią chodniku, na długości ok. 35 metrów. W pobliżu znajdowało się siedmiu górników - sześciu wycofało się o własnych siłach, siódmy zginął. Jego ciało wydobyto na powierzchnię po trzech dobach trudnej akcji ratowniczej.
REKLAMA
Kopalnia Rydułtowy-Anna jest jedną z bardziej narażonych na wstrząsy w polskim górnictwie węgla kamiennego. Ze wstępnych ocen Wyższego Urzędu Górniczego wynika, że czwartkowy wstrząs miał energię odpowiadającą "szóstce" w 10-stopniowej górniczej skali.
Do wstrząsu, w wyniku którego nastąpił zawał, doszło o godzinie 22.28.
agkm, TVN24/PAP/IAR
REKLAMA