Adam Eberhardt: reżim Łukaszenki zwalcza wszelkie przejawy niezależności
- Polacy przebywający w więzieniach są zakładnikami w rękach Łukaszenki, który traktuje liderów Związku Polaków na Białorusi jako nie tylko działaczy niezależnych organizacji, czyli w oczach reżimu oponentów tego reżimu, ale są oni traktowani jako instrument nacisku i szantażu wobec władz polskich - mówił w Polskim Radiu 24 Adam Eberhardt, dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich.
2021-09-30, 21:55
Posłuchaj
Na Białorusi w ciągu ostatnich dwóch dni zatrzymano około 50 osób. Informują o tym niezależne media, powołując się na zamknięte przez władze Centrum Obrony Praw Człowieka "Wiasna".
Powiązany Artykuł
Represje na Białorusi. Władze zatrzymały kilkadziesiąt osób za komentarze po strzelaninie w Mińsku
Adam Eberhardt ocenił, że mamy do czynienia z utwardzaniem się autorytarnego systemu Łukaszenki. - Dziś represje dotyczą nie tylko przedstawicieli białoruskiej opozycji, nie tylko ruchu protestu, ale wręcz wobec przygodnych osób, tylko po to, by je zastraszyć, wywołać w społeczeństwie poczucie strachu, które uniemożliwi jakikolwiek czynny protest - komentował ostanie aresztowania.
- To, co należy robić, to wywierać presje na władze białoruskie, aby ci działacze zostali zwolnieni. Polacy są więzieni, są zakładnikami reżimu, tak samo jak Białorusini, nie ma tutaj wielkiego rozróżnienia między narodowościami, ten reżim prześladuje wszelkie przejawy niezależności. Dziś jest na Białorusi ponad 700 więźniów politycznych i wszyscy oni powinni być w sposób oczywisty natychmiastowo i bezwarunkowo zwolnieni. Taka powinna być presja ze strony społeczności międzynarodowej - podkreślał gość audycji.
Posłuchaj
Wśród więźniów politycznych przetrzymywanych w białoruskich aresztach i koloniach karnych są również Polacy. To Andżelika Borys, prezes Związku Polaków na Białorusi, nieuznawanego przez miejscowe władze oraz grodzieński dziennikarz Andrzej Poczobut i muzyk Igor Bancer.
Żona Andrzeja Poczobuta przekazywała we wrześniu, że już trzykrotnie dostał on pismo od promującego "amnestię" polityka Andreja Waskrasieńskiego, który namawiał go do napisania "pokajalnego pisma" do Alaksandra Łukaszenki z prośbą o ułaskawienie. Polski aktywista i dziennikarz nie zgodził się na jego napisanie. Prawdopodobnie odmawia tego także Andżelika Borys.
Więcej w zapisie audycji.
* * *
Audycja: "Szkiełko i oko"
Prowadzący: Dorota Kania
REKLAMA
Goście: prof. Tadeusz Wolsza
Data emisji: 23.09.2021
Godzina emisji: 10.07
PR24/PAP/ka
REKLAMA
REKLAMA