Mastalerek: to nie uchwała czyni sędzią TK, tylko powołanie przez prezydenta
- Wszystko sobie może większość sejmowa przegłosować, ale musimy pamiętać, że sędzią Trybunału Konstytucyjnego staje się wtedy, kiedy to prezydent powoła i dojdzie do zaprzysiężenia - powiedział w piątek szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek.
2023-11-24, 22:04
W programie "Super Expressu" pt. "Dudek o polityce" padło odniesienie m.in. do możliwego przyjęcia przez Sejm uchwały o unieważnieniu wyboru trzech sędziów Trybunału Konstytucyjnego. W tym kontekście Mastalerek został zapytany, czy - z jego perspektywy oraz perspektywy prezydenta - wpłynie to na relacje pomiędzy Andrzejem Dudą a większością sejmową.
- Wszystko sobie może większość sejmowa przegłosować, ale musimy pamiętać, że sędzią TK staje się wtedy, kiedy to prezydent powoła i dojdzie do zaprzysiężenia. Sędzią TK, według konstytucji, nie staje się po przegłosowaniu uchwały, tylko prezydent musi odebrać ślubowanie - odpowiedział Mastalerek.
Szef gabinetu prezydenta dodał, że "dokładnie pamięta sytuację, ponieważ był wtedy parlamentarzystą, kiedy Platforma Obywatelska na tzw. zapas wybrała sędziów TK i od tego to się zaczęło". - Myślę, że to było tak naprawdę przyczyną tego, co się później stało. PiS zrobiło to samo. Ale to był ten moment - ocenił Mastalerek.
Sprawa sędziów TK
- Przypomniałem tylko oczywistą rzecz, że to nie uchwała czyni sędzią TK, tylko powołanie przez prezydenta. Natomiast nie mam upoważnienia od pana prezydenta, żeby dalej idące słowa mówić, ale nie dlatego, że prezydent pewnie tego nie wie. Po prostu o tym nie rozmawialiśmy, nie chciałbym wprowadzać w błąd - dodał Mastalerek.
8 października 2015 roku Sejm VII kadencji wybrał - przede wszystkim głosami ówczesnej koalicji PO-PSL - pięciu nowych sędziów: Romana Hausera, Krzysztofa Ślebzaka, Andrzeja Jakubeckiego, Bronisława Sitka i Andrzeja Sokalę, którzy mieli być następcami 3 sędziów kończących kadencję 6 listopada i 2 sędziów, których kadencje kończyły się w grudniu, a więc już w czasie następnej kadencji parlamentarnej.
REKLAMA
25 listopada Sejm nowej, VIII kadencji, przyjął zaproponowane przez PiS uchwały o stwierdzeniu braku mocy prawnej wyboru sędziów TK z 8 października. 2 grudnia Sejm wybrał zgłoszonych przez PiS: Julię Przyłębską, Henryka Ciocha, Lecha Morawskiego, Mariusza Muszyńskiego i Piotra Pszczółkowskiego na sędziów TK. Tych sędziów zaprzysiągł prezydent Duda.
3 grudnia 2015 r. TK uznał, że poprzedni Sejm wybrał dwóch sędziów TK w sposób niezgodny z konstytucją (w miejsce tych, których kadencja kończyła się w grudniu); wybór pozostałej trójki (w miejsce tych, których kadencja skończyła się w listopadzie) był z nią zgodny. TK uznał też wtedy, że prezydent ma obowiązek "niezwłocznego" odebrania ślubowania od każdego nowo wybranego sędziego.
Nie ma w Trybunale Konstytucyjnym sędziów wybranych niezgodnie z prawem
W połowie listopada przewodniczący klubu KO Borys Budka mówił, że wymiar sprawiedliwości należy naprawiać w odpowiedniej kolejności, zaś w pierwszej kolejności trzeba stwierdzić nieważność wyboru trzech sędziów Trybunału Konstytucyjnego.
Odnosząc się do wypowiedzi przedstawicieli KO prezes TK Julia Przyłębska mówiła natomiast, że "nie ma w Trybunale Konstytucyjnym sędziów wybranych niezgodnie z prawem, wszyscy sędziowie byli wybrani zgodnie z obowiązującym prawem".
- Zakładam, że te polityczne wypowiedzi, głównie polityków, i żonglowanie tym językiem "neo", "dubler", to jest dla celów politycznych, a w gruncie rzeczy osoby te mają wystarczającą wiedzę, aby ocenić, że zarówno KRS, jak i TK działają zgodnie z obowiązującym prawem i zasiadają w nich sędziowie wybrani zgodnie z prawem - podkreśliła.
REKLAMA
- Rzecznik rządu: Dekalog Polskich Spraw to najlepsza droga do współpracy dla dobra Polski
- Szymon Hołownia zapowiedział odwołanie członków komisji ds. rosyjskich wpływów
- "Nie jest pan już w TVN". Mariusz Błaszczak reaguje na wypowiedź Szymona Hołowni
PAP/mn
REKLAMA