Chiny oferowały broń Muammarowi Kaddafiemu
Chiny prowadziły poufne rozmowy z reżimem Kaddafiego na temat dostaw uzbrojenia do Libii przez Algierię i Republikę Południowej Afryki - informuje kanadyjski "The Globe and Mail".
2011-09-05, 05:00
Posłuchaj
Firmy zbrojeniowe kontrolowane przez chiński rząd były gotowe sprzedać Libii uzbrojenie i amunicję za co najmniej 200 mln dolarów, ignorując sankcje nałożone na ten kraj przez ONZ - podaje kanadyjski dziennik powołując się na dokumenty znalezione na śmietniku w dzielnicy Bab Akkarah w Trypolisie. Dziennikarzom "The Globe and Mail" nie udało się potwierdzić czy broń została dostarczona.
Przedstawiciele władz powstańczych w Trypolisie powiedzieli, że dokumenty do jakich dotarł dziennik potwierdzają podejrzenia na temat ostatnich działań Chin, Algierii i RPA. Omar Hariri, kierujący sprawami wojskowymi w Narodowej Radzie Libijskiej (NRL), oświadczył, że dokumenty tłumaczą też obecność nowego uzbrojenia w regionie. - Jestem niemal pewny, że ta broń tu dotarła i została wykorzystana przeciwko naszym ludziom - powiedział Hariri.
Zobacz galerię: dzień na zdjęciach>>>
Pociski i rakiety
Gazeta dodaje, że wysocy rangą doradcy wojskowi Kaddafiego w połowie lipca pojechali do Pekinu, gdzie spotkali się z przedstawicielami firm China North Industries Corp. (Norinco), China National Precision Machinery Import & Export Corp. (CPMIC) oraz China XinXing Import & Export Corp. Chińskie firmy zaoferowały im wtedy całe swoje zapasy uzbrojenia i zaproponowały dodatkową produkcję. Według dokumentów rozmawiano m.in. na temat dostaw pocisków przeciwpancernych i rakiet ziemia-powietrze.
Strona chińska podkreślała potrzebę utrzymania w tajemnicy negocjacji handlowych i zalecała, by "kontrakty zostały podpisane z Algierią i RPA, z którymi Chiny w przeszłości już współpracowały" - wynika z dokumentów.
To prawda, ale...
Rząd w Pekinie przyznał, że chińskie firmy zbrojeniowe kontaktowały się w lipcu z przedstawicielami Muammara Kaddafiego w sprawie sprzedaży broni. Miało do tego dojść bez wiedzy władz Chin i nie podpisano żadnych umów z libijskim reżimem.
W piątek podczas spotkania w Paryżu z przedstawicielem NRL Mahmudem Dżebrilem chiński wiceminister spraw zagranicznych Zhai Jun zażądał, by Rada "zagwarantowała ochronę interesów chińskich przedsiębiorstw w Libii".
Chiny, jedyny członek Rady Bezpieczeństwa ONZ, który nie uznał oficjalnie NRL, oświadczyły też, że "szanują ważną rolę NRL, z którą chcą utrzymywać bliskie kontakty, by wspierać przyjazne relacje chińsko-libijskie" - poinformowała ambasada Chin we Francji.
IAR,PAP,kk
REKLAMA