Spóźniony Ziobro przybył na rozmowę z Karskim
Sąd partyjny Prawa i Sprawiedliwości z dwugodzinnym opóźnieniem rozpoczął przesłuchania eurodeputowanych, którym zarzuca się szkodzenie partii.
2011-11-04, 16:00
Posłuchaj
Przed sąd wezwano wiceprezesa PiS Zbigniewa Ziobrę, Jacka Kurskiego i Tadeusza Cymańskiego.           Eurodeputowani spóźnili się na przesłuchanie, bo Zbigniew  Ziobro odbierał ze szpitala żonę i nowonarodzonego syna.         
Ziobro miał spotkać się z rzecznikiem dyscypliny PiS Karolem Karskim o godz. 12. Na 13  zaplanowano spotkanie Karskiego z Jackiem Kurskim, a na godz. 14 - z  Tadeuszem Cymańskim.
- Spóźnienie z takich przyczyn jest zupełnie naturalne, jakby Ziobro  potrzebował więcej czasu, bylibyśmy gotowi - mówię to trochę na wyrost,  za sąd - poczekać dłużej, bo to rzecz naturalna i normalna w życiu  każdego mężczyzny - powiedział rzecznik PiS Adam Hofman,  pytany o spóźnienie Ziobry. - Korzystam z okazji, jeszcze raz gratuluję, szczególnie, że mój synek  też ma na imię Janek - dodał Hofman. 
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Po przesłuchaniu rzecznik dyscyplinarny partii Karol Karski  przekaże swoje rekomendacje Komitetowi Politycznemu, który zbierze się  później. Najsurowszą karą, jaka grozi eurodeputowanym, jest usunięcie z  partii.             
Ziobro i jego zwolennicy narazili się wypowiedziami w  mediach, w których postulowali zmiany w PiS i ostrzegali, że bez nich  partia poniesie siódmą wyborczą porażkę. Eurodeputowani uważają, że  domagając się zmian dla dobra partii, nie szkodzili jej, a tym samym nie  naruszyli statutu.  
Podczas posiedzenia Komitetu Politycznego PiS  europosłom zaproponowano, by przyznali się do błędu i zaprzestali  szkodliwej działalności. Ziobro i Kurski mieli dodatkowo oddać się do  dyspozycji prezesa.  W zamian obiecano im pozostanie w PiS, a za jakiś  czas być może odzyskanie funkcji w kierownictwie partii. 
"Ziobryści"  uznali to za rozwiązanie siłowe i odmówili przyjęcia ultimatum. Nie  zaprzestali też występów w mediach, podczas których powtarzają swoje  racje.          
Prezes PiS Jarosław Kaczyński nie wypowiedział się dotąd  publiczne na temat win "ziobrystów", ale rzecznik partii Adam Hofman  ocenił ich działalność jako szkodliwą. Podobnego zdanie był szef klubu  parlamentarnego Mariusz Błaszczak.
IAR, PAP, to, kk