Skandal z wadliwymi implantami. Usunąć czy wymienić?
W Wielkiej Brytanii ważą się losy 47 tysięcy kobiet, którym podczas zabiegów powiększenia biustu wszczepiono wadliwe implanty francuskiej firmy PIP.
2012-03-28, 21:41
Posłuchaj
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Implanty firmy PIP wykonane były z silikonu przemysłowego i część albo już pękła, albo grozi pęknięciem i komplikacjami. Po ujawnieniu skandalu, we Francji, w Niemczech, w Szwecji i w Czechach rządy zaleciły usunięcie wszystkich implantów PIP.
Podobnie w Wielkiej Brytanii, ale prywatne kliniki, które pierwotnie wszczepiły implanty twierdzą, że w żaden sposób nie mogą się podjąć prawie 50 tysięcy zabiegów. Z obawy o zdrowie kobiet przeprowadzi je więc państwowa służba zdrowia, ale nie wymieni starych implantów na nowe, bo nie może ich sfinansować. W tej sytuacji parlamentarna komisja zdrowia orzekła, że zmuszanie kobiet do przejścia dwóch bolesnych operacji - państwowej i prywatnej - zamiast jednej to niepotrzebny stres i ryzyko.
Komisja zaleca, aby służba zdrowia usunęła pacjentkom stare i wstawiła nowe implanty - ale na ich koszt, wynoszący średnio 1500 funtów. Resort broni się, że nigdy dotąd nie pobierał od pacjentów opłat, co jest sprzeczne z etosem publicznej służby zdrowia. Parlamentarzyści uznali jednak, że od etosu ważniejszy jest zdrowy rozsądek.
REKLAMA
mr
REKLAMA