Pomylić Polskę z Afryką? Chińczyk potrafi
"Myśleli, że przyjechali do Afryki" - w ten sposób przyczyny porażki koncernu COVEC, który zbudować miał fragment autostrady A2 komentuje w dzienniku "The Wall Street Journal" jeden z doradców chińskiej spółki.
2012-06-04, 15:45
Posłuchaj
Amerykańska gazeta publikuje dziś obszerną analizę poświęconą sytuacji COVEC-u w Polsce.
"WSJ" cytuje Leszka Szczepaniaka, inżyniera pracującego dla polskiego rządu i kontrolującego przebieg budowy autostrady.
W jego opinii „Chińczycy od początku nie byli w stanie zrealizować zobowiązań podjętych w kontrakcie”.
Przedstawiciele spółki systematycznie odmawiają udzielania jakichkolwiek komentarzy w tej sprawie, bo jak wyjaśnia jeden z jej czołowych partnerów Shanghai Construction Group: nadal analizowane są zasadnicze kwestie związane z tym projektem.
Lech Witecki, Szef Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad podkreśla, że "Chińczycy zlekceważyli szereg regulacji prawnych i dlatego zażądali dodatkowe 320 mln na dokończenie inwestycji”.
REKLAMA
Czytaj więcej o Euro 2012 w serwisie specjalnym >>>
Firmie Covec zabrakło wiedzy na temat funkcjonowania gospodarki, nie rozumieli znaczenie unijnych przepisów i dokumentacji w zakresie robót publicznych. Marek Frydrych, doradca chińskiej firmy podsumował to krótko: myśleli, że przyjechali do Afryki.
Europejskie firmy, które brały udział w ogłoszonym przez Polaków przetargu na budowę autostrady, od początku wyrażały wątpliwości w możliwość zrealizowania inwestycji przez Chińczyków. Ci z kolei - po sukcesach właśnie w Afryce przekonywali, że dysponują zarówno wystarczającymi środkami jak i odpowiednią kadrą, aby autostradę w Polsce zbudować - pisze "WSJ".
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
REKLAMA
(pp)
REKLAMA