Wiecznie żywa tradycja rewolucji. Z falami gwałtownych protestów Francja mierzy się niemal co roku

Płonące samochody, barykady, włamania do sklepów, walki uliczne z policją, aresztowania. Francja po śmierci 17-latka zastrzelonego przez policjanta mierzy się z kolejną falą gwałtownych protestów. Z podobnymi zdarzeniami Francuzi mieli do czynienia również w poprzednich latach. W 2005 roku walki uliczne z imigrantami trwały kilka tygodni i były jednym z największych w historii tego kraju.

2023-07-03, 13:18

Wiecznie żywa tradycja rewolucji. Z falami gwałtownych protestów Francja mierzy się niemal co roku
Protesty we Francji. Foto: AA/ABACA

Śmierć 17-letniego Nahela, którego rodzice pochodzą z północnej Afryki, stała się iskrą, która rozpaliła burzliwe protesty w całym kraju. Nastolatek został zastrzelony przez policjanta podczas próby ucieczki samochodem. To szósty z kolei dzień zamieszek na francuskich ulicach. Ostatniej nocy protestujący znów podpalali samochody, demolowali ulice i plądrowali sklepy.

Francuskie MSW podało dane podsumowujące ostatnie dni rozruchów. Sprawcy zamieszek spalili łącznie ponad 5 tysięcy samochodów i tysiąc budynków. Ugaszono 10 tysięcy pożarów na ulicach. Od wtorku policja zatrzymała 3200 osób. Naliczono około 700 rannych w szeregach służb porządkowych. Dane te wskazują, że zamieszki z ostatnich dni są największymi we Francji od 2005 roku. 

Zamieszki w 2005 roku

Protesty w 2005 roku również były związane ze śmiercią, w tym przypadku dwóch młodych osób. Wówczas nastolatkowie Zyad Benna i Bouna Traore zginęli, gdy próbowali uciec z policyjnego punktu kontrolnego na paryskich przedmieściach Clichy-sous-Bois. Schronili się w transformatorze, gdzie śmiertelnie poraził ich prąd. Policji zarzucano, że nie udzieliła pomocy poszkodowanym nastolatkom.

Ich śmierć wywołała wielotygodniowe zamieszki na przedmieściach francuskich miast. Rozruch zaczęły się 27 października i trwały do połowy listopada.

REKLAMA

Przez blisko trzy tygodnie na ulicach francuskich miast dochodziło do masowych protestów, walk z policją, podpaleń samochodów i budynków publicznych, dokonywanych przez młodzież z rodzin imigranckich. Bilans tych zamieszek to około 10 tysięcy spalonych samochodów, około 300 zniszczonych budynków, w tym szkół i sklepów. Przesłuchano blisko 5 tys. osób, a 400 skazano na kary więzienia. 

Po latach francuski sąd uniewinnił dwoje policjantów oskarżonych o nieudzielenie pomocy osobom w niebezpieczeństwie.

Zamieszki w 2007 roku

W październiku 2007 roku zamieszki wywołała śmierć dwóch chłopców, którzy rozbili się o policyjny samochód, gdy jeździli na skuterze w podparyskim Villiers-le-Bel. Z zeznań świadków miało wynikać, że chłopcy nie byli ścigani przez policję. Sami mieli spowodować czołowe zderzenie z wozem policyjnym. 

REKLAMA

To wydarzenie spowodowało nocne rozruchy w Villiers-le-Bel i okolicach. Spalono pobliski komisariat policji, rozbijano witryny sklepów, palono samochody i śmietniki. Rannych zostało wówczas co najmniej 64 policjantów.

Zamieszki w 2011 roku

Przedmieścia francuskich miast znowu dały o sobie znać w lipcu 2011 roku. Tym razem zapalnikiem był pogrzeb człowieka oskarżonego o obrabowanie kasyna. 27-letni Karim Boudouda był jednym z dwóch mężczyzn, którzy napadli na kasyno w Uriage-les-Bains i uciekali z ponad 20 tysiącami euro. Ścigała ich policja, do której zaczęli strzelać. Kiedy ranili jednego z funkcjonariuszy, policja odpowiedziała ogniem, w wyniku czego zginął jeden z mężczyzn.

Prokuratura uznała wówczas, że działania policji były "uprawnioną obroną", z czym nie zgodzili się młodzi mieszkańcy dzielnicy Villeneuve, w której zginął Boudouda. Spłonęło wówczas 50-60 samochodów. Uczestnicy zamieszek zaatakowali też kijami bejsbolowymi i metalowymi prętami tramwaj.

Czytaj również:

Zamieszki w 2012 roku

Do kolejnych starć między młodymi ludźmi a policją doszło w lipcu 2012 roku w jednej z dzielnic Amiens, na północy Francji. Powodem, według lokalnych mediów, były kontrole drogowe mieszkańców przeprowadzane przez policję. Jak donosiły wówczas media, około 100 młodych ludzi, zebranych w jednej z północnych dzielnic miasta w poniedziałek wieczorem, "zaczęło prowokować siły bezpieczeństwa, które przybyły na miejsce, by zabezpieczyć teren po niedzielnych zamieszkach". 

Policja informowała, że starcia wybuchły ok. godz. 21, a zakończyły się ok. godz. 4. Ich uczestnicy z koszy na śmieci tworzyli barykady, strzelali śrutem do specjalnych oddziałów policji i obrzucali je m.in. petardami. Funkcjonariusze odpowiedzieli gazem łzawiącym i kulami gumowymi. 

Sylwester 2013/2014 

W styczniu 2014 roku media informowały, że francuskie ministerstwo spraw wewnętrznych ogłosiło, iż sylwester 2013 roku był wyjątkowo spokojny. Zanotowano "znaczące" zmniejszenie liczby spalonych samochodów. Rok 2014 przywitano "tylko" 1067 podpaleniami, napisano wówczas.

Podpalanie samochodów w Nowy Rok jest "nową świecką tradycją" we Francji - donosił wówczas portal TVN24. Ma się wywodzić z końca lat 90. i miasta Strasbourg na wschodzie kraju. "Podpalanie samochodów cieszy się największą popularnością wśród biednych mieszkańców przedmieść, najczęściej młodych członków rodzin imigranckich" - można przeczytać na stronie.

REKLAMA

Zamachy terrorystyczne w 2015 roku

W 2015 roku w Paryżu doszło do jednego największych ataków terrorystycznych we współczesnej Europie. Zamachowcy zaatakowali niemal jednocześnie w sześciu różnych miejscach Paryża - w centrum i przy stadionie Stade de France w północnej części Saint-Denis na przedmieściach miasta.


Pierwszy i ostatni atak dzieliło od siebie 30 minut. W sześciu restauracjach, klubie muzycznym Bataclan oraz na stadionie w Saint-Denis zginęło 130 osób, w tym siedmiu sprawców, a ponad 350 osób zostało rannych.

Do zamachów, które miały być odwetem za zaangażowanie Francji w antyterrorystyczną koalicję, przyznało się tzw. Państwo Islamskie.

Protest "żółtych kamizelek" w 2018 roku

Nazwa protestu, który trwał kilka tygodni we Francji, pochodzi od odblaskowych bezrękawników. Manifestacje zostały wywołane bezpośrednio przez podwyżki podatku od paliwa w 2018 oraz planowany na 1 stycznia 2019 kolejny wzrost. Wzięło w nich udział łącznie kilkaset tysiecy osób.

REKLAMA

Uczestnicy ruchu organizowali, początkowo za pomocą mediów społecznościowych, blokady dróg oraz demonstracje przechodzące w zamieszki, podczas których zginęło 10 osób, a rannych zostało 820 demonstrantów i 200 policjantów. 

Zamieszki w 2020 roku

W grudniu 2020 roku w dziesiątkach miast Francji odbyły się manifestacje przeciw ustawie o "globalnym bezpieczeństwie", chroniącej tożsamość policjantów podczas akcji. W stolicy doszło do brutalnych starć z policją, która użyła gazu łzawiącego i granatów hukowych. W samym Paryżu rannych zostało 48 policjantów. 

MSW szacowało wówczas, że w całej Francji demonstrowało około 52 tys. osób. Do najbardziej brutalnych starć doszło w Paryżu oraz w Dijon i Nantes, gdzie demonstranci podpalili jednego z funkcjonariuszy.

Zamieszki w 2022 roku

W grudniu 2011 roku we Francji doszło do masowych protestów Kurdów po tym, jak 69-letni mężczyzna zastrzelił trzy osoby, a kolejne trzy ranił w pobliżu kurdyjskiego centrum kulturalnego znajdującego się w 10. dzielnicy Paryża. Na miejscu strzelaniny doszło wówczas do starć kilkuset osób z policją, która użyła gazu łzawiącego.

REKLAMA

Zebrani na miejscu zabójstwa obrzucili policję kostkami brukowymi, podpalili okoliczne śmietniki i wznieśli barykady. Demonstranci śpiewali kurdyjskie pieśni patriotyczne i skandowali antytureckie hasła.

Czytaj także:

PAP,IAR,polityka.pl,Polsatnews,Newswek,TVN24,money.pl,Interia.pl,pkur

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej