Serie A: Inter lepszy w 222. derbach Mediolanu. Mauro Icardi nie zawiódł [WIDEO]

Nieuznane gole, twarda walka, zmasowana defensywa Milanu i kartki. I kiedy wydawało się, że mecz zakończy się bezbramkowo, Mauro Icardi zrobił co do niego należało i do wiosennego rewanżu to kibice Interu będą mówić: "Milano siamo noi".

2018-10-21, 23:21

Serie A: Inter lepszy w 222. derbach Mediolanu. Mauro Icardi nie zawiódł [WIDEO]

Posłuchaj

Derby Mediolanu dla Interu - o szczegółach Piotr Kowalczuk (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Mediolan to my - taki okrzyk z pewnością rozległ się na trybunach Stadio Giuseppe Meazza, ale dopiero w doliczonym czasie gry, kiedy zegar wskazywał 92' minutę. Wtedy właśnie kapitan zespołu - Mauro Icardi - wykorzystał dośrodkowanie Matiasa Vecino i strzelił piątego gola w piątym derby z rzędu. 

- Wygrała drużyna lepsza, ta która od pierwszej do ostatniej minuty prowadziła grę na połowie AC Milan. wiele mówiliście o ładnej grze "Rossonerich", dzisiaj musicie przyznać, że przegrali z drużyną lepszą pod każdym względem - powiedział po meczu trener Interu, Luciano Spalletti.

- Dzisiaj zagraliśmy przeciwko drużynie bardzo mocnej fizycznie, która zasłużyła na wygraną. W ewentualnym remisie byłoby sporo pozytywów, ale Inter zrobił więcej by wygrać, a my nie graliśmy tak jak lubimy najbardziej - to pomeczowa wypowiedź Genanro Gattuso, trenera AC Milan.

Milan nie stworzył wielu okazji: zawodnicy trenera Gattuso grali nisko i ograniczali się do rozbijania ataków rywali, gra "Rossonerich" była na pograniczu faulu, a często po prostu nieprzepisowa - stąd sędzia spotkania ukarał żółtymi kartonikami aż czterech zawodników AC Milan. Byli to Calabria, Calhanoglu, Suso i Biglia. Po jednym ze starć z Argentyńczykiem, kontuzji doznał Radja Nainggolan, który skręcił staw skokowy i jego występ w środowym meczu Ligi Mistrzów na Camp Nou stoi pod znakiem zapytania.

REKLAMA


Źródło: YouTube/Serie A


W 11' i 42' obydwie drużyny strzeliły po golu, których sędzia jednak nie uznał, gdyż padły po zagraniach ze spalonego. Icardi i Musacchio musieli obejść się smakiem. Przy trafieniu Interu piłkę dotknął Vecino, który zrehabilitował się w końcówce meczu. Na przerwę jednak drużyny zeszły przy stanie 0-0 i walka na całego trwała do końcowego gwizdka. Milan cały czas się bronił a Inter prowadził grę, ale nie mógł znaleźć sposobu na sforsowanie muru postawionego przed bramką Donnarummy. Milan zrezygnował ze swojego zwyczajowego ustawienia 4-3-3 i wyszedł przeciwko rywalom w defensywnym 4-5-1, pomysł sprawdzał się przez 90' minut.


O wyniku meczu rozstrzygnął błąd bramkarza i defensora Milanu oraz konsekwencja Interu i przytomność Icardiego, który trafieniem głowa w 92' minucie gry udowodnił charakter, predyspozycję do opaski kapitana oraz status jednego z groźniejszych środkowych napastników nie tylko we Włoszech.

REKLAMA

- taki gol, w takim meczu? Smakuje jeszcze bardziej. Teraz Barcelona? Z takim podejściem nikt nam nie straszny - powiedział tuż po meczu kapitan Interu, Mauro Icardi.

Mecz z pewnością był wyczerpujący, ale zwycięstwo w takich okolicznościach powinno zbudować "Neroazzurrich" przed spotkaniem z Barceloną - nieformalnym rewanżem za półfinał LM z 2010 roku.

Hubert Borucki, PolskieRadio24.pl, IAR 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej