Ekstraklasa: Wisła Kraków w jeden dzień zarobiła miliony. Jarosław Królewski: nasza akcja nie jest przypadkowa, mieliśmy to zaplanowane

- Kiedy się obudziłem i zobaczyłem tę kwotę, to naprawdę byłem porażony pozytywnie - mówi w rozmowie z Radiem Kraków Jarosław Królewski, prezes firmy Synerise, a jednocześnie pożyczkodawca Wisły Kraków. Niespełna 24 godzin potrzebowali działacze "Białej Gwiazdy", by sprzedać 40 tysięcy akcji klubu. Pieniądze, które w ten sposób zarobiono - 4 mln złotych - pomogą spłacić część zobowiązań i zapewnić funkcjonowanie zespołu w najbliższym czasie.

2019-01-06, 13:50

Ekstraklasa: Wisła Kraków w jeden dzień zarobiła miliony. Jarosław Królewski: nasza akcja nie jest przypadkowa, mieliśmy to zaplanowane
Jarosław Królewski, prezes firmy Synerise, a jednocześnie pożyczkodawca Wisły Kraków . Foto: printscreen/Twitter/@JakubNizinski

Posłuchaj

Królewski zdradza, że nie był jednym z nabywców akcji Wisły (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Sprzedaż akcji, z których każda kosztowała 100 złotych - rozpoczęła się 5 marca rano i odbywała się za pośrednictwem platformy internetowej beesfund.com. Jarosław Królewski, prezes firmy Synerise, a jednocześnie pożyczkodawca Wisły, przyznaje, że był spokojny o powodzenie tej akcji, ale nie spodziewał się tak szybkiej reakcji środowiska skupionego wokół klubu.

Powiązany Artykuł

stadion Wisła Kraków 1200 F
Akcje Wisły Kraków sprzedane. Klub zarobił 4 miliony złotych

- Musiałem się zdrzemnąć między drugą a szóstą. Kiedy się obudziłem i zobaczyłem tę kwotę, to naprawdę byłem porażony pozytywnie - przyznał Jarosław Królewski. 

Królewski zdradza, że nie był jednym z nabywców akcji Wisły.

- Nie kupiłem specjalnie ze względów jakby polityczno-mediowych. Żebym potem nie był posądzany, że jestem i pożyczkodawcą i akcjonariuszem - przyznał. 

REKLAMA

"Biała Gwiazda" początek sprzedaży akcji rozpoczęła we wtorek w godzinach porannych. Nikt nie spodziewał się, że zainteresowanie akcjami Wisły będzie cieszyć się tak dużą popularnością. Jeszcze we wtorek około godziny 20, ponad sześć tysięcy osób nabyło akcję za 2,7 mln zł. Z kolei po godzinie 22, na koncie była już suma 3 mln zł. 


W środę rano Jarosław Królewski, prezes firmy Synerise, jeden z pożyczkodawców Wisły poinformował na Twitterze, że na koncie zbiórki pojawiła się suma 4 mln złotych. W wolnej sprzedaży znalazło się 40 tysięcy jednostek, co stanowi 5,115 proc. wszystkich akcji Wisły SA. Jedna kosztowała 100 złotych. Trafiły do 9124 nabywców.

- Nasza akcja z Wisłą Kraków nie jest przypadkowa, mieliśmy to zaplanowane. Jest przemyślana strategia inwestycji, uspokojenie sytuacji. Dzisiaj nie jesteśmy na kolanach. Możemy podejmować decyzje sami. Wisła może spokojnie grać rundę. Teraz my możemy mieć wymagania w stosunku do inwestorów - przyznał prezes Synerise.

Królewski podkreśla, że to dopiero początek wyzwań i ciężkiej pracy, by przywrócić dawny blask "Białej Gwiazdy".

REKLAMA


- Założenie, że robię to dla Wisły tylko po to, żeby ocalić ten klub, jest mylne. Mam dużo szerszą ideę. Dowiecie się wkrótce (...) Uważam, że jesteśmy w stanie nauczyć się nowych standardów w Ekstraklasie, ale i standardów w byciu kibicem (...) Akcje, które kupili kibice Wisły to jakaś inwestycja. Oni będą mieć swoje miejsce na stadionie - dodał. 

- Weszliśmy w inny czas zarządzania klubami, media będą o tym pisać przez wiele lat. Nie było jeszcze takiej akcji crowdfundingowej, gdzie klub uratowali sami kibice - powiedział. 


Wisła Kraków rozpocznie rywalizację w Ekstraklasie po przerwie zimowej w poniedziałek, 11 lutego, wyjazdowym meczem z Górnikiem Zabrze.

Z Jarosławem Królewskim rozmawiał Jakub Niziński z Radia Kraków. 

(mb), PolskieRadio24.pl/IAR/Radio Kraków

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej