Rajd Dakar bez pilotów? Jakub Przygoński: nie dajmy się zwariować
- Wydaje mi się, że największym problemem Dakaru jest sama logistyka i przemieszczanie się między krajami - mówi w rozmowie z Polskim Radiem Jakub Przygoński, wielokrotny uczestnik Rajdu Dakar oraz zawodnik Orlen Team. Początek Dakaru za siedem miesięcy, jednak już pojawiają się pytania, co ze styczniową rywalizacją w kontekście pandemii koronawirusa SARS-CoV-2.
2020-05-25, 17:21
Posłuchaj
- Podczas ostatniej edycji Dakaru Jakub Przygoński i jego pilot Timo Gottschalk zajęli 19. miejsce w klasyfikacji generalnej samochodów
- Kolejna edycja Dakaru ponownie odbędzie się na terenie Arabii Saudyjskiej
Powiązany Artykuł
Jakub Przygoński: mimo awarii chcieliśmy z Dakaru wyciągnąć jak najwięcej [WYWIAD]
Jakub Przygoński podobnie jak inni sportowcy ostatnie miesiące musiał spędzić w domu. Praktycznie wszystkie imprezy sportowe zostały wstrzymane z powodu koronawirusa SARS-CoV-2. Do najważniejszego wydarzenia dla kierowcy Orlen Team zostało ponad siedem miesięcy. Czy Rajd Dakar jest zagrożony z powodu pandemii?
- Musimy nauczyć się żyć z tym wirusem. To jest kwestia zabezpieczania. O tyle dobrze, że Dakar jest rajdem na świeżym powietrzu w dzikim terenie. W samochodzie siedzę jedynie z pilotem, więc tutaj nie widzę żadnego problemu - podkreślił Przygoński.
>>> CZYTAJ TAKŻE: Z pustyni pod dach. Jakub Przygoński: trzeba sobie znaleźć jakieś zajęcie [NASZ WYWIAD]
W ostatnich tygodniach w mediach pojawiały się spekulacje, że wszystkie rajdy odbędą się bez udziału pilotów. W kontekście Dakaru wydaje się to niemożliwe.
REKLAMA
- Nie dajmy się zwariować, że w samochodzie rajdowym, gdzie będzie siedziało dwóch zawodników, ma się wydarzyć coś złego - przyznał.
Powiązany Artykuł
Kajetanowicz: świat mocno się zmieni, trzeba się dostosować [NASZ WYWIAD]
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy Sylwii Urban z Jakubem Przygońskim.
43. edycja Rajdu Dakar zaplanowana jest na styczeń 2021 roku w Arabii Saudyjskiej.
brm/IAR
REKLAMA
REKLAMA