Ekstraklasa: Paweł Brożek zdecydował. "Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy"
Paweł Brożek na początku czerwca doznał złamania kości promieniowej. Zawodnik Wisły Kraków szybko wrócił do treningów indywidualnych, teraz podjął decyzją dotyczącą swojej przyszłości.
2020-07-15, 21:55
- Debiut w Wiśle Brożek zaliczył w sezonie 1999/2000 w Pucharze Ligi
- Po raz pierwszy w Ekstraklasie zagrał w meczu Wisły Kraków z Górnikiem Zabrze w kwietniu 2001 roku
- Brożek jest jedną z legend "Białej Gwiazdy"
Paweł Brożek poinformował w rozmowie z Gazetą Krakowską, że po zakończeniu obecnego sezonu rozgrywek Ekstraklasy zakończy karierę.
- Decyzję podjąłem już przed startem tego sezonu. Może wtedy jeszcze nie na sto, ale na pewno na 95 procent, że to mój ostatni rok zawodowego grania w piłkę. Starałem się grać najlepiej, jak potrafię i myślę, że w pełnym zdrowiu dałbym radę grać jeszcze przez sezon. Trzeba jednak spojrzeć prawdzie w oczy, lata gry w piłkę dają o sobie znać - powiedział 37-letni piłkarz w rozmowie z "Gazetą Krakowską".
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Ekstraklasa: złamana ręka końcem kariery Brożka? Niekoniecznie, to nie jego styl
Brożek to snajper wyborowy, który na długie lata pozostanie drugim najskuteczniejszym napastnikiem Wisły w historii. Lis pola karnego, zdobywający niewiele ładnych, lecz dużo arcyważnych bramek. Wiślak z krwi i kości, który zaczął reprezentować barwy Białej Gwiazdy jeszcze w XX wieku.
Już raz piłkarz miał oficjalne pożegnanie z kibicami. Zrobił to w sposób, jakiego nie powstydziliby się hollywoodzcy scenarzyści. W 2018 roku doświadczony napastnik został pożegnany z honorami, na boisku sam zadbało o to, że było efektownie.
Na murawie w meczu z Lechem Poznań pojawił się w 71. minucie i zdobył pierwszego gola w sezonie 2017/2018 - sezonie, w którym przez urazy nie mógł pojawiać się zbyt często. Ostatnia akcja meczu, ostanie dotknięcie piłki przez "Brozia" i gol z cyklu stadiony świata - tak żegnają się tylko prawdziwi bohaterowie - krzyczeli komentatorzy. Paweł Brożek urwał się obrońcom, przyspieszył tak, że nie doścignęli go o dekadę młodsi defensorzy i huknął z lewej nogi,
Kilka miesięcy później Brożek zdecydował się wrócić do gry i pomóc klubowi.
/ah/PolskieRadio24.pl/Gazeta Krakowska
REKLAMA