US Open: Naomi Osaka - Wiktoria Azarenka. Japonka "spóźniła" się na mecz, ale wygrała finał
Naomi Osaka pokonała 1:6: 6:3; 6:3 Białorusinkę Wiktorię Azarenkę w finale wielkoszlemowego US Open. Mecz nie rozpoczął się dla Japonki dobrze, bo w nieco ponad 20 minut przegrała pierwszego seta, ale w kolejnych dwóch na korcie pojawiła się jakby inna tenisistka, która odwróciła losy meczu.
2020-09-13, 01:33
- Pierwszy set był popisem Azarenki, która trzykrotnie przełamała rywalkę
- Białorusinka w drugiej partii wyszła na prowadzenie 2:0 i wydawało się, że zmierza po pierwszy od siedmiu lat wielkoszlemowy tytuł
- Osaka nie poddała się jednak, poprawiła grę i okazała się lepsza w dwóch setach
Powiązany Artykuł
US Open: Novak Djoković uderza się w piersi po dyskwalifikacji. "To dla mnie lekcja. Przepraszam"
Wymarzony początek Azarenki
Pierwszy set należał to Wiktorii Azarenki i wydawało się, ze Białorusinka będzie nie do zatrzymania. Osaka grała bardzo nerwowo, trzykrotnie oddała podanie popełniając podwójny błąd serwisowy i wyrzucając piłkę po zagraniu forhendem. Azarenka imponowała z kolei precyzją i spokojem, i szybko pokonała młodszą rywalkę w pierwszym secie.
- Po zakończeniu w ekspresowym tempie pierwszego seta pomyślałam, ze wstyd będzie przegrać finał w niespełna godzinę - powiedziała po meczu Japonka, która wyjaśniała jak zmobilizowała się na drugą odsłonę spotkania.
Inauguracyjna partia trwała tylko 27 minut.
REKLAMA
Druga wersja Osaki
W drugim secie Osaka wyszła na kort z animuszem, ale Azarenka kontynuowała to, co zaczęła wcześniej. Genialnie grała bekhendem po linii i szybko przełamała rywalkę na 2:0.
Posłuchaj
Osaka wtedy ruszyła do ataku. Na korcie pojawiła się druga wersja Japonki - która poprawiła serwis, zagrywała pod linię posyłając dłuższe piłki. Osaka zaczęła także precyzyjniej konstruować akcje, co przynosiło jej kolejne punkty.
REKLAMA
Osaka z 0:2 wyszła na 5:3 i nie postanowiła zakończyć drugiego seta przy podaniu rywalki. Białorusinka obroniła jednak pierwszą piłkę setową smeczem, z drugą już się jej to nie udało.
Trzeci tytuł
W trzecim secie skoncentrowana i wciąż pobudzająca się podskokami i uderzeniami ręką w udo Osaka kontynuowała marsz po zwycięstwo. Pewnie realizowała plan do stanu 4:1. W tym momencie finału do głosu jeszcze doszła Azarenka, która wyszarpała gema po obronie czterech break pointów, jednak, jak się za chwilę okazało, na niewiele to się zdało, bo ostatnie słowo należało do Osaki.
- Po pierwsze, chcę pogratulować Vice - powiedziała Osaka podczas dekoracji i dodała. - właściwie nie chcę grać z tobą w kolejnych finałach, nie podobało mi się to - stwierdziła podkreślając jak trudno tu było dla niej spotkanie.
W trwającym godzinę i 53 minuty meczu Osaka zaserwowała sześć asów, z czego pięć w drugim secie. Japonka posłała 34 kończące uderzenia, miała 26 niewymuszonych błędów. Statystyki Azarenki pokazały 30 piłek wygranych bezpośrednio i 22 błędy, tylko trzy z nich Białorusinka popełniła w pierwszym secie.
REKLAMA
Japońska tenisistka ma w dorobku trzy tytuły wielkoszlemowe, a sukces w Nowym Jorku - za który zainkasuje 3 miliony dolarów - świętuje po raz drugi w karierze.
Rozstawiona na US Open z czwórką Osaka, w półfinale pokonała Amerykankę Jennifer Brady (28.) 7:6 (7-1), 3:6, 6:3. Japońska tenisistka w decydującym meczu turnieju wielkoszlemowego zagrała po raz trzeci w karierze, w tym drugi w Nowym Jorku. Osaka zwróciła na siebie uwagę całego tenisowego świata, gdy niespodziewanie wygrała US Open w 2018 roku. Cztery miesiące później powiększyła dorobek o drugi tytuł wielkoszlemowy za sprawą zwycięstwa w Australian Open 2019. Dzięki temu została liderką światowego rankingu.
Finał po siedmiu latach
Z kolei Azarenka w tegorocznym półfinale pokonała w trzech setach Serenę Williams.
REKLAMA
Białorusinka po raz trzeci zaprezentowała się w decydującym meczu nowojorskiej imprezy. W dwóch poprzednich takich występach - w latach 2012-13, uległa w trzech setach... Serenie Williams.
- Myślałam, że do trzech razy sztuka, no ale jeszcze nie tym razem - powiedziała po meczu Azarenka.
31-letnia tenisistka z Mińska ma na koncie zwycięstwa w Australian Open 2012 i 2013. Zdobyła również dwa tytuły tej rangi w mikście, z czego jeden w US Open (2007).
W wielkoszlemowym finale Azarenka, która także była liderką światowego rankingu, wystąpiła po raz piąty, a pierwszy od siedmiu lat. W grudniu 2016 roku urodziła syna, a po rozstaniu z ojcem dziecka stoczyła długą batalię prawną o opiekę nad małym Leo. Z tego powodu musiała zrezygnować ze startu w niektórych turniejach. Od powrotu po przerwie macierzyńskiej aż do teraz ani razu w Wielkim Szlemie nie dotarła nawet do ćwierćfinału.
REKLAMA
Wynik finału singla kobiet:
Naomi Osaka (Japonia, 4) - Wiktoria Azarenka (Białoruś) 1:6, 6:3, 6:3.
REKLAMA