Turniej Czterech Skoczni: to zbyt prestiżowa impreza, by płacili tak mało? Organizatorzy widzą problem
Austriacka gazeta "Salzburger Nachrichten" poinformowała, że organizatorzy Turnieju Czterech Skoczni chcą, aby od przyszłego roku nagroda dla zwycięzcy prestiżowej imprezy była wyższa niż obecne 20 tysięcy franków. Zawodnicy często zwracali uwagę na fakt, iż wartość finansowa premii dla triumfatora nie licytuje z prestiżem niemiecko-austriackiej imprezy.
2021-01-05, 09:15
- Ostatnio organizatorów TCS skrytykował Piotr Żyła
- Choć w normalnych okolicznościach, zmagania skoczków śledzą tłumy, nagrody finansowe od kilku lat nie odzwierciedlają powagi turnieju
Powiązany Artykuł
SERWIS SPECJALNY - PŚ W SKOKACH NARCIARSKICH 2020/2021
Turniej Czterech Skoczni ma wieloletnią tradycję. Tegoroczna edycja rywalizacji na skoczniach w Oberstdorfie, Garmisch-Partenkirchen, Innsbrucku i Bischofshofen jest już sześćdziesiątą dziewiątą.
Poza igrzyskami olimpijskimi i mistrzostwami świata, niemiecko-austriacka impreza jest najbardziej prestiżową w świecie skoków narciarskich.
Skoczkowie narzekają
Mimo, że zwykle Turniej wzbudza ogromne zainteresowanie kibiców, skoczkowie narciarscy nie odczuwają tego w swoich portfelach. Premie od wielu lat są stosunkowo skromne.
REKLAMA
Zwycięzca tegorocznego TCS odbierze czek na kwotę 20 tysięcy franków szwajcarskich. Dla porównania, rozgrywany od 2017 roku na czterech norweskich skoczniach turniej Raw Air oferuje zwycięzcy trzy razy wyższą kwotę pieniędzy.
Skoczkowie często zwracali uwagę na niskie premie w TCS. Ostatnio mówił o tym Piotr Żyła. - Niech spojrzą na Norwegów, ile pieniędzy płaci się za turniej i niech się uczą - doradził organizatorom TCS w rozmowie z portalem skijumping.pl.
Zauważyli problem?
Wygląda na to, iż organizatorzy zauważyli problem.
REKLAMA
- Wszyscy zgodziliśmy się, że potrzebny jest zdecydowany wzrost tej kwoty - powiedział dyrektor generalny TCS Johann Pichler w rozmowie z "Salzburger Nachrichten".
Działacz nie zdradził jednak szczegółów. Nagroda dla triumfatora turnieju ma wzrosnąć od sezonu 2021/2022. Organizatorzy początkowo planowali zmiany już od obecnej edycji, jednak ich plany pokrzyżowała pandemia koronawirusa.
Specjalna premia zbyt ryzykowna?
Wiadomo natomiast, że nie powróci bonus za wygraną wszystkich czterech konkursów. Przez lata jedynym skoczkiem, który triumfował w każdym z zawodów jednej edycji był Niemiec Sven Hanavald (2001/2002).
REKLAMA
Przed trzema laty w jego ślady poszedł jednak Kamil Stoch, a przed dwoma Japończyk Ryoyu Kobayashi.
- Ryzyko było zbyt wysokie - przyznał szczerze Alfrons Schranz, przewodniczący komitetu organizacyjnego konkursu w Innsbrucku.
Stoch zmierza po wygraną
TCS tradycyjnie rozgrywany jest na dwóch skoczniach w Niemczech (w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen) oraz dwóch w Austrii (w Innsbrucku i Bischofshofen).
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Turniej Czterech Skoczni: szczęśliwa skocznia zakończy rywalizację. Stoch i Kubacki wygrywali już w Bischofshofen
W tegorocznej edycji kapitalnie radzą sobie Polacy. Po trzech z czterech konkursów w klasyfikacji generalnej prowadzi Stoch, który wyprzedza Dawida Kubackiego o 15,2 pkt.
We wtorek na skoczni im. Paula Ausserleitnera w Bischofshofen odbędą się kwalifikacje do ostatniego konkursu imprezy. Ich początek zaplanowano na 16.30.
Klasyfikacja Turnieju Czterech Skoczni (po 3 z 4 zawodów):
1. Kamil Stoch (Polska) 809,9 pkt
2. Dawid Kubacki (Polska) 794,7
3. Halvor Egner Granerud (Norwegia) 789,3
4. Karl Geiger (Niemcy) 785,2
5. Markus Eisenbichler (Niemcy) 776,5
6. Anze Lanisek (Słowenia) 770,4
7. Ryoyu Kobayashi (Japonia) 766,7
8. Piotr Żyła (Polska) 763,3
9. Philipp Aschenwald (Austria) 761,7
10. Andrzej Stękała (Polska) 760,3
...
28. Klemens Murańka (Polska) 569,9
34. Aleksander Zniszczoł (Polska) 452,6
40. Maciej Kot (Polska) 335,2
/empe
REKLAMA