Liga Mistrzów: festiwal błędów RB Lipsk. Liverpool zapomniał o kryzysie
Liverpool FC pokonał 2:0 RB Lipsk w pierwszym spotkaniu 1/8 finału Ligi Mistrzów. Wicelider Bundesligi rozegrał bardzo przeciętne spotkanie, nie mogąc wykorzystać trudnej sytuacji mistrza Anglii, na którą złożyły się nieudane ostatnie tygodnie "The Reds".
2021-02-16, 22:59
Mecz od pierwszych minut toczył się w bardzo szybkim tempie. Liverpool starał się przejąć inicjatywę, jednak Niemcy grali bardzo agresywnie, starając się jak przerywać akcje rywali i błyskawicznie wyprowadzać kontry. I trzeba przyznać, że te założenia mogły bardzo szybko przynieść efekt – już w pierwszej ofensywnej akcji RB Lipsk Alissona uratował słupek. Do akcji dobrze włączył się Olmo i do szczęścia zabrakło dosłownie centymetrów.
W 15. minucie pierwszą doskonałą szansę miał Liverpool. Alexander-Arnold posłał idealne podanie do Salaha, a ten chciał przelobować bramkarza. Piłka trafiła jednak w ramię Gulacsiego, a po chwili w boczną siatkę trafił Firmino.
Liverpool nie wyglądał na zespół, który w ostatnim czasie przeżywa zniżkę formy. To piłkarze Juergena Kloppa wygrywali większość pojedynków, rozgrywali dokładniej, kilka razy byli w stanie zaskoczyć przeciwników. Niemcy zaś popełniali więcej błędów, niewidoczny był Sabitzer, który jest jednym z liderów drużyny, brakowało dokładności i pomysłu na to, jak zaskoczyć Liverpool.
REKLAMA
Pod koniec pierwszej połowy „The Reds” mogli wyjść na prowadzenie, jednak sędziowie orzekli, że dogrywający do Firmino Mane wygarnął piłkę już zza linii końcowej.
Tuż po wznowieniu gry świetną akcję przeprowadził Lipsk. Olmo posłał dobre podanie do Nkunku, ten wyprzedził Hendersona, jednak na posterunku był Alisson.
Wydawało się, że Niemcy weszli w drugą połowę zmotywowani i nastawieni na to, że zdołają odmienić niezbyt korzystny obraz spotkania. Niestety dla nich, w 53. minucie fatalnie zagrał Sabitzer, który podał piłkę do Salaha. Egipcjanin wpadł w pole karne i pewnie wykończył sytuację, dając Liverpoolowi prowadzenie.
Chwilę później Anglicy dostali kolejny prezent. Tym razem pomylił się Mukiele, który nie trafił w futbolówkę, z czego skorzystał Mane. Napastnik wyszedł sam na sam z Gulacsim i nie pomylił się.
REKLAMA
RB Lipsk starał się walczyć do końca, jednak brakowało mu argumentów. Piłkarze Juliana Nagelsmanna nie byli w stanie nawiązać równorzędnej walki z mistrzem Anglii, nawet wtedy, kiedy przejmowali inicjatywę, sprawiali wrażenie drużyny, której czegoś brakuje. Podobnie było w jednej z ostatnich akcji, kiedy Hwang zmarnował sytuację sam na sam, mogąc zdobyć bardzo cenną bramkę.
Liverpool zaś, o którym w ostatnich tygodniach mówiono przede wszystkim w kontekście kryzysu, który poskutkował utratą szans na obronę tytułu, pokazał się z naprawdę dobrej strony. Po piłkarzach nie widać było niepewności i zwątpienia.
REKLAMA
Oczywiście nie można przesądzać losów rewanżu, jednak trudno oczekiwać, by RB Lipsk, który nie był w stanie wykorzystać momentu słabości Liverpoolu, zdołał rozbić mistrzów Anglii.
Posłuchaj
Drugie spotkanie odbędzie się 10 marca.
W środę do gry przystąpią zespoły mające w kadrach Polaków. Juventus Turyn, którego bramkarzem jest Wojciech Szczęsny, zmierzy się na wyjeździe z FC Porto, natomiast Borussia Dortmund Łukasza Piszczka (prawy obrońca BVB zmagał się ostatnio z kontuzją mięśnia) zagra w Hiszpanii z Sevillą.
Inne pierwsze mecze 1/8 finału odbędą się 23 i 24 lutego. We wtorek Lazio podejmie Bayern, a Atletico Madryt zmierzy się w Bukareszcie z Chelsea Londyn, natomiast w środę Atalanta zagra w Bergamo z Realem Madryt, a na neutralnym gruncie w Budapeszcie powalczą Borussia Moenchengladbach i Manchester City.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Liga Mistrzów: Barcelona - PSG. Kylian Mbappe show, paryżanie udzielili gospodarzom bolesnej lekcji
Rewanże zaplanowano na 9-10 oraz 16-17 marca, a finał - na 29 maja w Stambule.
RB Lipsk - Liverpool 0:2 (0:0).
Bramki: Mohamed Salah (53), Sadio Mane (58).
Sędzia: Slavko Vincić (Słowenia).
/ps
REKLAMA