LM siatkarzy: ZAKSA napisała historię polskiej siatkówki. Kędzierzynianie są najlepsi w Europie
Siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle pokonali w finale Ligi Mistrzów włoski Itasem Trentino 3:1 (25:22; 25:22; 20:25; 28:26). Polski zespół po raz pierwszy w swojej historii sięgnął po triumf w najbardziej prestiżowych rozgrywkach w Europie.
2021-05-01, 23:00
Powiązany Artykuł
ZAKSA wygrała Ligę Mistrzów. Polska siatkówka czekała na to 43 lata
Pierwszy set nie rozpoczął się po myśli kędzierzynian. Na początku spotkania Włosi zdołali sobie wypracować przewagę 4:1. Obie strony popełniały sporo błędów przy zagrywce, ale Trentino utrzymywało się na prowadzeniu. ZAKSA na chwilę przełamała dominację rywali, wychodząc na prowadzenie 12:11. W pełnej emocji końcówce pierwszej partii kędzierzynianie wyszli na prowadzenie 21:19. Pomyłki sędziowskie podniosły w końcówce seta emocje. Ale to ZAKSA zakończyła pierwszą partię zwycięstwem.
Początek drugiego seta rozpoczął się od trzech szybko zdobytych punktów przez Trentino. Potem do głosu doszli sędziowie, którzy podjęli kontrowersyjną decyzję i zaliczyli punkt Trentino, po tym jak Włosi dotknęli siatki, co było widać w powtórkach. Zaksa jednak nie przejęła się tym faktem i odrobiła straty. Potem walka toczyła się punkt za punkt. Sędziowie ponownie doszli do głosu przy stanie 9:9, odgwizdali podwójne zagranie Rossiniego. Trwały protesty, ale sędziowie nie zmienili decyzji z czego tym razem Zaksa była zadowolona. Zaksa na prowadzenie wyszła przy stanie 13:13, po dwóch zagrywkach Semeniuka kędzierzynianie prowadzili 15:13. Kolejny punkt ZAKSA zdobyła po świetnym bloku w wykonaniu Śliwki 16:13, który po chwili sprytnie przepchnął piłkę i zdobył 17. punkt. Seria została przerwana po tym, jak Semeniuk trafił w siatkę po zagrywce. Dalej walka toczyła się punkt za punkt, ale Zaksa utrzymywała bezpieczną przewagę i zakończyła seta 25:22.
Trzeci set Trentino rozpoczęło z przytupem od 0:4.Pierwszy punkt po mocnym ataku zdobył Kuba Kochanowski. Trentino jednak powiększała przewagę 3:6. Straty zaczęliśmy odrabiać po zagrywkach Semeniuk i świetnym bloku Śliwki i Smitha. Na tablicy wyników równowaga pojawiła się po zatrzymaniu Aziza 9:9, ten jednak szybko odpowiedział 9:10, ale po chwili zaserwował w siatkę 10:10. Dalej gra toczyła się punkt za punkt, a przy stanie 14:16 trener Zaksy Nikola Grbić poprosił swoich podopiecznych o rozmowę. Po chwili rywale jednak powiększyli przewagę 14:17, a potem po ataku Śliwki w aut na 14:18. Grbić ponownie poprosił o czas i zachęcał, by Zaksa nie zwracała uwagi na wynik tylko grała swoje. Po przerwie Giannelli zaserwował w siatkę. To samo niestety zrobił Śliwka. Zaksa nie potrafiła jednak już w tym secie wrócić do wcześniejszego rytmu i przegrała seta 20:25.
Czwarty set rozpoczął się inaczej niż poprzednie, obie strony grały punkt za punkt do stanu 5:5, potem Zaksa wyszła na prowadzenie 7:5, po tym jak Kaczmarek poradził sobie z blokiem Trentino. Następnie polska ekipa niestety mocno wyhamowała. Przy stanie 11:14 trener Grbić poprosił o przerwę. Po chwili przewaga Włochów stopniała do jednego "oczka" (15:16). W grze Trentino pojawiła się nerwowość i błędy własne - ZAKSA "doszła" rywali i zrobiło się 19:19. W kolejnych akcjach oba zespoły szły "łeb w łeb". W końcówce Polacy mieli serię 5 piłek meczowych - szalę zwycięstwa na stronę kędzierzynian przechylił Łukasz Kaczmarek.
REKLAMA
Ekipa z Kędzierzyna-Koźla ma za sobą trudną drogę do finału. Polacy w ćwierćfinale wyeliminowali dzięki złotemu setowi Cucine Lube Civitanova, a następnie w półfinałowej rywalizacji w podobnych okolicznościach pokonali Zenit Kazań. Obu zwycięstwom towarzyszyły ogromne emocje i dramaturgia.
Z kolei Trentino w fazie pucharowej Ligi Mistrzów "odprawili" Berlin Recycling Volleys oraz Sir Sicoma Monini Perugia. To Włosi uchodzą za faworytów finałowego boju, ale ZAKSA już nie raz udowodniła, że nigdy nie można jej skreślać.
Kędzierzynianie wywalczyli sobie miejsce w historii europejskiej siatkówki. Dotychczas tylko jedna polska drużyna sięgnęła po zwycięstwo w najważniejszych rozgrywkach na Starym Kontynencie - w sezonie 1977/78 po będący odpowiednikiem dzisiejszej Ligi Mistrzów Puchar Europy Mistrzów Krajowych sięgnęła ekipa Płomienia Milowice.
REKLAMA
Posłuchaj
Posłuchaj
Grupa Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle - Itas Trentino 3:1 (25:22; 25:22; 20:25; 28:26)
Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle: David Smith, Kamil Semeniuk, Aleksander Śliwka, Benjamin Toniutti, Łukasz Kaczmarek, Jakub Kochanowski - Paweł Zatorski (libero) - Bartłomiej Kluth, Rafał Prokopczuk. Trener: Nikola Grbić
Itas Trentino: Nimir Abdel-Aziz, Dick Kooy, Srecko Lisinac, Simone Giannelli, Ricardo Lucarelli, Marko Podrascanin - Salvatore Rossini (libero) - Alessandro Michieletto, Lorenzo Sperotto, Andrea Argenta, Luis Sosa, Carle De Angelis. Trener: Angelo Lorenzetti
REKLAMA
Posłuchaj
- Siatkówka: Liga Narodów ma być jak NBA. Turniej coraz bliżej, ale wątpliwości nie brakuje [TYLKO U NAS]
- Liga Narodów w siatkówce: poznaliśmy ostateczny terminarz. Z kim zmierzą się biało-czerwoni?
- Liga Narodów: siatkarki i siatkarze zagrają sparingi w Łodzi. Znamy rywali biało-czerwonych
bg
REKLAMA
REKLAMA