Liga Mistrzów: Bayern - FC Barcelona. Karkołomne zadanie, Barca nigdy nie wygrała w Monachium
Mecz o wszystko – pojęcie tak dobrze znane polskim kibicom – od niedawna wchodzi też do słownika fanów i piłkarzy FC Barcelona. Mecz Bayern - FC Barcelona będzie dla Katalończyków karkołomnym zadaniem – aby uniknąć pierwszego od ponad 20 lat odpadnięcia w fazie grupowej Ligi Mistrzów muszą wygrać w Monachium, gdzie nie udało im się to jeszcze nigdy. Zadania nie zamierza ułatwiać celujący w kolejne rekordy Robert Lewandowski.
2021-12-08, 13:04
- Bayern Monachium podejmie FC Barcelonę w spotkaniu kończącym zmagania w grupie E Ligi Mistrzów
- Katalończycy w przypadku porażki mogą nie awansować do fazy pucharowej po raz pierwszy od ponad 20 lat
- Bayern ma już zapewnione pierwsze miejsce w grupie, ale zagra w najsilniejszym możliwym składzie
- Robert Lewandowski ściga rekordy Cristiano Ronaldo
Bayern - FC Barcelona - "Finał” w fazie grupowej
- To nasza ostatnia szansa, to jak finał – powiedział przed środowym meczem Ligi Mistrzów z Bayernem napastnik Barcelony Memphis Depay.
Spotkanie ostatniej kolejki fazy grupowej z Bayern - FC Barcelona dla Katalończyków rzeczywiście będzie z gatunku „być albo nie być”. Piłkarze i kibice „Dumy Katalonii” nie przywykli do takiego stanu rzeczy. Przez całą „epokę Leo Messiego” to oni zazwyczaj rozdawali karty, a już na pewno nie musieli się martwić o takie rzeczy jak wyjście z grupy tych elitarnych rozgrywek.
Ostatni raz „Blaugrana” przepadła na tym etapie w sezonie 2000/2001. Wtedy ustąpiła miejsca AC Milan i Leeds United. Przez kolejnych 20 lat Barcelona zawsze uzyskiwała awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów, jeżeli brała w niej udział. Wyjątkiem edycja 2003/2004, kiedy za sprawą słabszej postawy w Primera Division trenowani wówczas przez Franka Rijkaarda piłkarze występowali w Pucharze UEFA, gdzie doszli do czwartej rundy. W Lidze Mistrzów jednak XXI wiek to jak dotychczas 19 awansów z grupy na 19 podejść.
REKLAMA
Sprawia to, że nie tylko jej kibice, ale też niektórzy piłkarze nie tylko nie wyobrażają sobie odpadnięcia na tak wczesnym etapie rozgrywek, ale też nigdy czegoś takiego nie widzieli. Choćby Pedriego czy Gaviego nie było bowiem jeszcze w 2001 r. na świecie. Nie ma w tym oczywiście przypadku, że problemy z wyjściem z grupy przypadły na pierwszą rundę bez Leo Messiego. Odejście Argentyńczyka spowodowane było problemami finansowymi w jego byłym klubie. Problemami, które będą znacznie większe, jeśli kasy nie zasilą wpływy związane z awansem i grą w fazie pucharowej Ligi Mistrzów.
Magia Barcelony już nie działa?
FC Barcelona dzisiaj nie przypomina już drużyny, która zachwycała wynikami i stylem gry w pierwszych dwóch dekadach XX wieku. W pięciu meczach Champions League zgromadziła siedem punktów. Jeszcze bardziej wstydliwy jest dorobek bramkowy – 6 straconych i tylko 2 zdobyte. W tej sytuacji drugie miejsce przed ostatnią kolejką zmagań grupowych wydaje się być niemal majstersztykiem. Obie bramki zapewniły bowiem minimalne wygrane nad ostatnim w tabeli Dinamem Kijów. W spotkaniach z Bayernem (0:3) oraz Benficą (0:0 i 0:3) Katalończycy nie trafili ani razu.
To daje pełny obraz tego, jak niewiele zostało z dawnej, a właściwie całkiem niedawnej, Barcelony. A w lidze hiszpańskiej wcale nie jest o wiele lepiej. Siódme miejsce po piętnastu kolejkach i już 16 punktów straty do liderującego Realu Madryt. To najgorszy wynik od sezonu 2002/2003. Wtedy po 16 serii gier nastąpiła zmiana trenera i Louisa Van Gaala zastąpił Radomir Antic. Pod jego sterami zespół zajął szóstą lokatę. Rok później, gdy trenerem był już Frank Rijkaard, „Blaugrana” zanotowała niemal identyczny start jak w obecnych rozgrywkach – 23 punkty po 16 kolejkach. Skończyło się jednak odrodzeniem i wicemistrzostwem Hiszpanii, a potem było już tylko lepiej.
Ciężko jednak czerpać nadzieję z historii, gdy teraźniejszość wygląda tak źle. Tylko w jednym z dziewięciu ostatnich meczów Barcelona potrafiła strzelać gole przed przerwą. Co ciekawe aż trzy i po pierwszych 45 minutach prowadziła 3:0 z Celtą. Nawet wtedy nie udało się jednak dowieźć prowadzenia do końca.
REKLAMA
Problemy z atakiem to nie tylko odejście Messiego. Najlepszy strzelec drużyny – Memphis Depay – ma na koncie 8 goli, ale w Lidze Mistrzów – ani jednego. Sergio Aguero jeśli o coś w tej chwili walczy, to by w ogóle móc kontynuować karierę. Camp Nou nie jest też już miejscem, które jak magnes przyciąga potencjalnie nowe gwiazdy. Karim Adeyemi z Red Bulla Salzburg odmówił Barcelonie, bo za rok chce grać w Bundeslidze. Woli Borussię Dortmund od klubu, który jeszcze niedawno działał na wyobraźnię piłkarzy ze znacznie mocniejszych lig niż austriacka.
Misja niemożliwa?
Ciężko zatem w takiej sytuacji marzyć o wygranej z Bayernem w Monachium, a tylko taki wynik zapewni awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Przed ostatnią serią gier Barcelona ma dwa punkty przewagi nad trzecią Benficą Lizbona, Portugalczycy jednak podejmują nie grające już o nic, ostatnie w grupie, Dinamo Kijów. Wygrana gospodarzy jest w tym przypadku więcej niż prawdopodobna, a to sprawia, że „Barca” też nie może stracić punktów.
Tyle, że przed nią karkołomne zadanie. Z ostatnich sześciu spotkań z Bawarczykami przegrali pięć. Dwa ostatnie – bardzo boleśnie. Ponad rok temu, w półfinale Ligi Mistrzów, aż 2:8. W pierwszej kolejce bieżących rozgrywek 0:3 u siebie. Jak w takiej sytuacji marzyć o wygranej w Monachium, gdzie ta sztuka nie udała im się nigdy w historii?
Bayern nie przegrał u siebie w pucharach od ośmiu lat. W tym czasie wygrał 22 z 23 spotkań. Nawiązując raz jeszcze do nieszczęsnej – w przypadku klubu z Katalonii – skuteczności – Bawarczycy strzelali przynajmniej dwa gole w 22 z 25 ostatnich spotkań Ligi Mistrzów. Przypomnijmy – Barcelona ma dwa w całej dotychczasowej fazie grupowej.
REKLAMA
- To proste, to przez zarządzanie – powiedział na temat przyczyn przewagi niemieckiego zespołu kapitan Barcelony Gerard Pique przed środowym meczem, przy okazji wbijając szpilkę włodarzom własnego klubu.
Lewandowski skuteczniejszy niż cała Barcelona
W czym zatem Pique i jego koledzy mogą upatrywać szansy na wygraną w środowy wieczór? Wydaje się, że jedynie w komfortowej sytuacji swojego rywala. Bayern bowiem zapewnił już sobie wygraną w grupie i do ostatniego akordu tej rywalizacji może podejść na luzie. Rok temu, w podobnej sytuacji, ówczesny trener Hansi Flick dał np. wolne Robertowi Lewandowskiemu. W tym sezonie ma jednak być inaczej:
- Rozpoczniemy mecz z Barceloną w najlepszym i najsilniejszym możliwym składzie. Lizbona nie musi się martwić, pozdrawiam ich! – powiedział szkoleniowiec Bayernu, Julian Nagelsmann.
Mimo tego kilku ważnych zawodników zabraknie z powodu kontuzji i zakażenia koronawirusem. Nieobecni to Leon Goretzka, Joshua Kimmich, Serge Gnabry, Marcel Sabitzer, Josip Stanisic i Eric Maxim Chuopo-Moting. Ten ostatni to nominalny zmiennik Lewandowskiego, ale nie tylko dlatego kapitana reprezentacji Polski zobaczymy dziś zapewne od pierwszej minuty.
REKLAMA
Robert walczy o kolejne rekordy i tytuły. Do wczoraj, wraz z Sebastianem Hallerem, był najlepszym strzelcem fazy grupowej obecnej edycji Ligi Mistrzów. Napastnik Ajaxu Amsterdam dołożył jednak dziesiąte trafienie i teraz czas na odpowiedź „Lewego”. Jeśli trafi z Barceloną będzie trzecim w historii piłkarzem – po Hallerze i Cristiano Ronaldo – który strzelał w każdym meczu w grupie. Słynny Portugalczyk jest do prześcignięcia także jako zdobywca największej ilości goli w fazie grupowej jednego sezonu. Jego rekord to 11 trafień, a więc Robert potrzebuje dziś hat-tricka.
Nie jest to niemożliwe, bowiem Lewandowski ma w obecnym sezonie więcej bramek niż cała drużyna FC Barcelony – 16 w lidze, 9 w Champions League i 2 w Superpucharze Niemiec – razem 27, przy 25 „Dumy Katalonii”. Motywacji zatem nie zabraknie, bo kapitan reprezentacji Polski nie raz udowodnił, że dla niego rekordy, inaczej niż dla przyznających „Złotą Piłkę”, są ważne.
Mecz Bayern Monachium – FC Barcelona rozpocznie się w środę, 8 grudnia, o godz. 21:00 na stadionie Allianz Arena w Monachium.
REKLAMA
Wyniki i program 6. kolejki piłkarskiej Ligi Mistrzów:
wtorek, 7 grudnia
grupa A
RB Lipsk - Manchester City 2:1 (1:0)
Paris Saint-Germain - FC Brugge 4:1 (3:0)
Tabela:
M Z R P bramki pkt
1. Manchester City 6 4 0 2 18-10 12 - awans
2. Paris Saint-Germain 6 3 2 1 13-8 11 - awans
3. RB Lipsk 6 2 1 3 15-14 7
4. FC Brugge 6 1 1 4 6-20 4
grupa B
AC Milan - Liverpool 1:2 (1:1)
FC Porto - Atletico Madryt 1:3 (0:0)
1. Liverpool 6 6 0 0 17-6 18 - awans
2. Atletico Madryt 6 2 1 3 7-8 7 - awans
3. FC Porto 6 1 2 3 4-11 5
4. AC Milan 6 1 1 4 6-9 4
grupa C
Ajax Amsterdam - Sporting Lizbona 4:2 (2:1)
Borussia Dortmund - Besiktas Stambuł 5:0 (2:0)
1. Ajax Amsterdam 6 6 0 0 20-5 18 - awans
2. Sporting Lizbona 6 3 0 3 14-12 9 - awans
3. Borussia Dortmund 6 3 0 3 10-11 9
4. Besiktas Stambuł 6 0 0 6 3-19 0
grupa D
Szachtar Donieck - Sheriff Tyraspol 1:1 (1:0)
Real Madryt - Inter Mediolan 2:0 (1:0)
1. Real Madryt 6 5 0 1 14-3 15 - awans
2. Inter Mediolan 6 3 1 2 8-5 10 - awans
3. Sheriff Tyraspol 6 2 1 3 7-11 7
4. Szachtar Donieck 6 0 2 4 2-12 2
środa, 8 grudnia
grupa E
Bayern Monachium - FC Barcelona (21.00)
Benfica Lizbona - Dynamo Kijów (21.00)
1. Bayern Monachium 5 5 0 0 19-3 15 - awans
2. Barcelona 5 2 1 2 2-6 7
3. Benfica Lizbona 5 1 2 2 5-9 5
4. Dynamo Kijów 5 0 1 4 1-9 1
grupa F
Atalanta Bergamo - Villarreal (21.00)
Manchester United - Young Boys Berno (21.00)
1. Manchester United 5 3 1 1 10-7 10 - awans
2. Villarreal 5 2 1 2 9-7 7
3. Atalanta Bergamo 5 1 3 1 10-10 6
4. Young Boys Berno 5 1 1 3 6-11 4
grupa G
VfL Wolfsburg - Lille OSC (21.00)
FC Salzburg - Sevilla (21.00)
1. Lille 5 2 2 1 4-3 8
2. FC Salzburg 5 2 1 2 7-6 7
3. Sevilla 5 1 3 1 5-4 6
4. VfL Wolfsburg 5 1 2 2 4-7 5
grupa H
Zenit Sankt Petersburg - Chelsea Londyn (18.45)
Juventus Turyn - Malmoe FF (18.45)
1. Chelsea Londyn 5 4 0 1 10-1 12 - awans
2. Juventus Turyn 5 4 0 1 9-6 12 - awans
3. Zenit Sankt Petersburg 5 1 1 3 7-7 4
4. Malmoe FF 5 0 1 4 1-13 1
Losowanie par 1/8 finału Ligi Mistrzów odbędzie się w poniedziałek, 13 grudnia. Początek o godzinie 12.00.
- Liga Mistrzów: PSG - Club Brugge. Messi wreszcie zachwycił. "Obiecujący występ geniusza"
- Liga Mistrzów: boiskowe awantury i trzy czerwone kartki w Porto
- Liga Mistrzów: Sebastien Haller bije strzeleckie rekordy. Jak odpowie Robert Lewandowski?
Złota Piłka dla Messiego. Janisz: Lewandowski oczarował kibiców, ale nie elektorów
MK
REKLAMA