KSW 66: Ziółkowski vs Mańkowski o pas wagi lekkiej. W Szczecinie „inwazja Berserkerów”, ale bez walki kobiet

2022-01-14, 08:10

KSW 66: Ziółkowski vs Mańkowski o pas wagi lekkiej. W Szczecinie „inwazja Berserkerów”, ale bez walki kobiet
Gala KSW 66 w rozpocznie się w sobotę 15 stycznia o 19:00. Mistrzowskich pasów będą bronić Marian Ziółkowski i Tomasz Narkun, a do organizacji powraca Michał Materla. . Foto: screen - Facebook/KSW

W sobotę w Szczecinie pierwsza w tym roku gala polskiego giganta sceny MMA. Po grudniowych fajerwerkach tym razem KSW 66 zapowiada się na wydarzenie mniej medialne, ale równie mocne sportowo. Kartę walk zdominowali przedstawiciele miejscowych „Berserkerów”, w tym powracający Michał Materla.

  • Pierwsza w 2022 roku gala KSW rozpocznie się w sobotę, 15 stycznia o godz. 19:00 w Szczecinie
  • Karta walk jest zdominowana przez zawodników miejscowego klubu - Berserkers, zabraknie za to choćby jednego pojedynku kobiet
  • Starciem wieczoru KSW 66 będzie pojedynek o pas wagi lekkiej między Marianem Ziółkowskim i Borysem Mańkowskim
  • Do klatki powraca legenda organizacji - Michał Materla

Nowe porządki w KSW

Polski gigant sceny MMA powraca szybciej niż zazwyczaj. Ledwie 28 dni po tym jak na KSW 65 Roberto Soldić brutalnie rozprawił się z Mamedem Khalidovem odbędzie się kolejna gala. Ma to niewątpliwie związek z dużymi zmianami w organizacji, których motorem napędowym jest zmiana nadawcy – pod koniec ubiegłego roku KSW zakończyło trwającą ponad 18 lat współpracę z Polsatem. Organizowane przez Macieja Kawulskiego i Martina Lewandowskiego wydarzenia są teraz dostępne w ramach miesięcznego abonamentu w serwisie Viaplay.

Dla polskiego kibica była to tyleż niespodzianka, co i ulga dla portfela – miesięczny dostęp kosztuje mniej niż pojedyncza gala w systemie pay per view wcześniej. Ale to tylko wierzchołek góry lodowej jeśli chodzi o nowe porządki w KSW. W tym roku, zamiast jak do tej pory średnio sześciu, zobaczyć mamy aż dwanaście gal. Obejrzą je widzowie w dziewięciu europejskich krajach, a to oznacza konieczność podniesienia poziomu sportowego – nad Wisłą często do osiągnięcia wysokiej oglądalności wystarczyła popularność najlepszych zawodników. W Finlandii, Szwecji czy Estonii nazwiska jak Khalidov czy Pudzianowski nie robią aż takiego wrażenia.

Ta zmiana jakościowa musi iść w parze ze zwiększeniem ilości zawodników – więcej gal, to więcej walk. Na początku 2022 roku federacja wprowadziła też rankingi najlepszych fighterów. Obejmują one mistrza i pięciu pretendentów w każdej z siedmiu męskich kategorii wagowych oraz pięć zawodniczek w jednym, połączonym zestawieniu. Pierwsza okazja do przetasowań to gala KSW 66, która już w sobotę, 15 stycznia odbędzie się w szczecińskiej NETTO Arenie.

Inwazja „Berserkerów”

Nowe czasy federacja przywitała „z pompą” – 18 grudnia w Gliwicach atrakcją wieczoru było starcie dwóch mistrzów – Roberto Soldicia i Mameda Khalidova. Oprócz tego na szali znalazł się pas wagi piórkowej wywalczony ostatecznie przez Salahdine Parnasse. Pierwszy tegoroczny event polskiego giganta zapowiada się na wydarzenie o mniejszym zasięgu medialnym, ale wcale nie gorsze sportowo.

W karcie walk nie zobaczymy tym razem debiutantów, czy zawodników z ujemnym bilansem. Będzie za to prawdziwa inwazja szczecińskich Berserkerów – zawodników jednego z najlepszych polskich klubów. Przed własną publicznością, która w liczbie ponad 5 tysięcy powinna wypełnić halę, będą mieli dodatkową motywację do odnoszenia zwycięstw. Wojciech Janusz i Gracjan Szadziński są zdecydowanymi faworytami swoich walk, choć uczciwie trzeba dodać, że ich rywale to debiutanci pod flagą KSW, do tej pory bijący się w mniejszych organizacjach.

Inny szczeciński Berserker – Tomasz Narkun – doczekał się wreszcie godnego rywala w swojej kategorii wagowej. Dzierżący pas wagi półciężkiej „Żyrafa” zmierzy się z Ibragimem Chuzhigaevem. Rosjanin jest niepokonany od blisko pięciu lat, a ostatnie z aktualnej serii sześciu zwycięstw odniósł pod sztandarem organizacji dowodzonej przez Khabiba Nurmagomedova. Narkun w KSW wygrywa wszystko, ale pod warunkiem, że nie wychodzi poza własne podwórko, czyli wagę półciężką. Dwukrotna próba podboju kategorii królewskiej zakończyła się dwiema bolesnymi porażkami z rąk Phila De Friesa. W sobotę jego atutem powinna być jednak nie tylko publiczność, ale też większe umiejętności. Jeśli wygra, przed włodarzami KSW nie lada wyzwanie, bo coraz ciężej o przeciwników dla „Żyrafy”. Kolejny „superfight”, jaki po pokonaniu Khalidova sugerował Soldić, wydaje się mało prawdopodobny, a i sam Chorwat powoli wycofuje się z odważnych zapowiedzi o ataku na trzeci pas mistrzowski.

Niestety w ostatniej chwili z walki wycofać musiał się Tomasz Romanowski. Nowym rywalem Krystiana Kaszubowskiego został w tej sytuacji Robert Maciejowski, który ma niecałe dwie doby na przygotowanie się do najtrudniejszego wyzwania w karierze.

Materla wraca w rodzinnym mieście

Niezależnie od poziomu sportowego kibiców, zwłaszcza w Szczecinie, niezmiennie elektryzuje pojawienie się w klatce Michała Materli. Byłemu mistrzowi federacji w kategorii średniej od pewnego czasu nie zawsze było po drodze z Maciejem Kawulskim i Martinem Lewandowskim. Wydawało się już nawet, że zatrzasnął za sobą drzwi do klatki, przynajmniej tej z napisem KSW. Otrzymał jednak propozycję, jak podkreślił jeden z właścicieli organizacji – „zawierającą frycowe” – powrotu obejmującą nie tylko występ w rodzinnym mieście. Kontrakt „Cipao” został podpisany na dwie walki i to zdecydowanie dobra wiadomość dla polskich fanów MMA.

Materla to serce KSW, zawodnik któremu charakteru nigdy nie brakowało i nie zabraknie. W karierze poniósł jednak już osiem porażek, z czego pięć ostatnich przez ciężkie nokauty. To bez wątpienia odcisnęło piętno na jego zdrowiu i odporności, a w sobotę za rywala będzie miał kolejnego zawodnika z wyjątkowo ciężkimi pięściami.

Jason Radcliffe aż 11 z 17 wszystkich zwycięstw w karierze odniósł przez nokauty. W KSW dotąd walczył ze zmiennym szczęściem – pokonał Antoniego Chemielewskiego i Alberta Odzimkowskiego, ale także sam został znokautowany przez Damiana Janikowskiego. Choć Brytyjczyk nadal nie jest bukmacherskim faworytem, to właśnie jego szanse w notowaniach wyraźnie rosły w ostatnich dniach przed walką. W tym pojedynku wydarzyć się może wszystko, ale łatwo przewidzieć, że stójka powinna należeć do Radcliffe’a, zaś parter i zapasy będą atutami Michała Materli.

„Golden Boy” z „Borysem 2.0” w walce wieczoru

W walce wieczoru do drugiej obrony mistrzowskiego pasa w kategorii lekkiej stanie Marian Ziółkowski. „Golden Boy” ostatniej porażki doznał w sierpniu 2020 r., ale ujmy na honorze mu ona nie przynosi. Wziął wówczas w zastępstwie pojedynek z szykującym się do podboju UFC Mateuszem Gamrotem i wytrzymał z nim pełne pięć rund. Cztery miesiące później, udanie rewanżując się za porażkę z przeszłości Romanowi Szymańskiemu, Ziółkowski został mistrzem kategorii średniej.

Po jego pas chce teraz sięgnąć były czempion wagi półśredniej – Borys Mańkowski. Przyjaciel i partner treningowy „Gamera” jak zwykle jest bardzo aktywny w mediach społecznościowych i zapowiada nadejście „Borysa w wersji 2.0”. Poprzednia wersja „Diabła Tasmańskiego” wygrała trzy ostatnie walki – z Vaso Bakoceviciem, Marcinem Wrzoskiem i Arturem Sowińskim. Uczciwie trzeba jednak dodać, że Mańkowski w tych pojedynkach nie zachwycał, a wcześniej poniósł trzy porażki z rzędu.

Faworytem głównego dania KSW 66 będzie Ziółkowski, ale nie można wykluczyć wygranej „Borysa 2.0”, o ile rzeczywiście udało mu się dokonać tak znaczącego postępu.

Bez kobiet w karcie walk

Na koniec o minusach, choć tych potencjalnie w karcie walk nie ma wielu. W kontekście wysokiego poziomu sportowego, jaki prezentuje zdecydowana większość uczestników sobotniej gali, wątpliwości mogą budzić przeciwnicy Łukasza i Sebastiana Rajewskich. Donovan Desmae nie zaznał smaku zwycięstwa od września 2019 r. To i tak nic w porównaniu do Niklasa Bakstroma, który ostatnią walkę w ogóle stoczył w lipcu 2017. Nie wygrał zaś już od ponad pięciu lat.

Bracia Rajewscy to znakomici zawodnicy stójkowi i ich obecność gwarantuje ciekawe starcia, ale ewentualne wygrane nie sprawią, że będziemy wiedzieć więcej na temat ich ewentualnych mistrzowskich aspiracji. Podobnie jak niewiele wiemy na temat aktualnej dyspozycji zawodników, z którymi się zmierzą.

Na KSW 66 nie zobaczymy też ani jednego pojedynku pań. Organizacja nie od dziś zmaga się z brakami w obu kobiecych kategoriach wagowych, czego pokłosiem jest choćby połączenie ich w jedno rankingowe zestawienie. Z całym szacunkiem dla Anity Bekus i sklasyfikowanych za nią zawodniczek – sobotnia gala ma być wydarzeniem o wysokim poziomie sportowym, a zatem ten minus, w postaci braku starcia kobiet, może się w tym przypadku okazać plusem.

 

Na relację LIVE z gali KSW 66 zapraszamy do polskieradio24.pl. Początek w sobotę, 15 stycznia o godz. 19:00.

 

Karta walk gali KSW 66:

Walka wieczoru:

70,3 kg: Marian Ziółkowski (23-8-1 1NC, 6 KO, 13 Sub) vs Borys Mańkowski (22-8-1, 3 KO, 8 Sub) - o pas mistrzowski kategorii lekkiej

Co-main event:

93 kg: Tomasz Narkun (18-4, 3 KO, 14 Sub) - Ibragim Chuzhigaev (15-5, 8 KO, 2 Sub) - o pas mistrzowski kategorii półciężkiej

Pozostałe walki:

83,9 kg: Michał Materla (30-8, 10 KO, 13 Sub) - Jason Radcliffe (17-8, 11 KO, 4 Sub)

77,1 kg: Robert Maciejowski (5-3-1, 5 KO) - Krystian Kaszubowski (9-2, 2 KO, 1 Sub)

70,3 kg: Sebastian Rajewski (11-6, 4 KO) vs Niklas Backstrom (11-3 1NC, 4 KO, 4 Sub)

93 kg: Wojciech Janusz (10-7, 3 KO, 4 Sub) - Damian Skarżyński (5-3, 2 KO)

70,3 kg: Łukasz Rajewski (11-6 1NC, 5 KO, 2 Sub) vs Donovan Desmae (14-8, 7 KO, 3 Sub)

73 kg: Gracjan Szadziński (8-4, 6 KO) - Francesco Moricca (9-5-1, 2 KO)

77,1 kg: Kacper Koziorzębski (7-4, 4 KO) vs Hubert Szymajda (9-4, 1 KO, 5 Sub)

61,2 kg: Patryk Surdyn (5-2, 1 KO, 2 Sub) vs David Martinik (5-3, 2 KO, 2 Sub)


Czytaj także:

 

MK

Polecane

Wróć do strony głównej