La Liga: Lewandowski przejmie berło w Barcelonie? Ostatni mecz legendy na Camp Nou

W klubowej i reprezentacyjnej piłce osiągnął wszystko. Gdy poczuł, że dla ukochanej drużyny staje się ciężarem zrzekł się ogromnych pieniędzy i ogłosił zawieszenie butów na kołku. Gerard Pique w sobotę rozegra ostatni w karierze mecz na Camp Nou w barwach Barcelony.

2022-11-05, 12:31

La Liga: Lewandowski przejmie berło w Barcelonie? Ostatni mecz legendy na Camp Nou
Gerard Pique ogłosił zakończenie kariery. W sobotę rozegra ostatni mecz w barwach Barcelony na Camp Nou. . Foto: Facebook - FC Barcelona

Niespodziewany koniec

Sportowcy zazwyczaj kończą kariery po wielkich imprezach, ewentualnie po zakończonym sezonie. Jeżeli więc legendarny piłkarz ogłasza zawieszenie butów na kołku w trakcie trwających rozgrywek, to cytując klasyka - wiesz, że coś się dzieje.

- Futbol dał mi wszystko. Barca dała mi wszystko. I wy, kibice, daliście mi wszystko. Teraz zdecydowałem, że czas, żeby historia zatoczyła koło. Zawsze powtarzałem, że po Barcelonie nie będzie kolejnej drużyny. I tak będzie. Będę regularnym fanem klubu i będę wspierać drużynę. I przekażę miłość do Barcy swoim dzieciom, tak jak to zrobiła moja rodzina wobec mnie. Znacie mnie – prędzej czy później wrócę. Widzimy się na Camp Nou. Visca el Barca. Na zawsze - oświadczył kilka dni temu Gerard Pique.

Początek listopada do nietypowa data na takie deklaracje, ale też z pewnością nieprzypadkowa. Rozgrywki klubowe czeka wkrótce ponad miesięczna przerwa spowodowana katarskim mundialem. Decydujące były jednak inne okoliczności, w tym miłość do klubu rodowitego Katalończyka.

Zrezygnował z wielkich pieniędzy

W lutym 2023 roku Pique skończy 36 lat. Nigdy nie był sprinterem, a z wiekiem braki szybkościowe stały się coraz bardziej widoczne. Nie zawsze - tak jak w zremisowanym meczu 3:3 z Interem w Lidze Mistrzów - udawało się je nadrobić ustawianiem i doświadczeniem. W zgodnej opinii fanów został uznany za jednego z winnych niepowodzeń "Blaugrany" w europejskich pucharach.

REKLAMA

Regres formy dawnego kolegi z boiska zauważył też trener Barcy - Xavi Hernandez. Gerard z dwunastu meczów w La Liga w pełnym wymiarze rozegrał trzy, z sześciu w Champions League - dwa. Łącznie uzbierał 555 minut na murawie w trwającym sezonie. Wystarczająco dużo, by wszystkim dookoła udowodnić, że najlepsze lata ma za sobą.

Co jednak rzadko się zdarza - spadek dyspozycji Pique nie umknął uwadze jego samego. Nie chciał być ciężarem dla klubu, którego jest symbolem. Zdecydował się nawet na niespotykany w świecie wielkiego futbolu gest - zrzekł się pieniędzy należnych mu z tytułu wygasającego z końcem sezonu 2023/2024 kontraktu. A to kwota niebagatelna, bo około 30 mln euro. Dla Barcelony, która po letnich transferach z trudem spełnia warunki finansowego fair-play, to ogromna ulga. Ulga na wagę sprowadzenia nowych piłkarzy. Być może już zimą na Camp Nou zawita długo wyczekiwany Bernardo Silva.

Przełom na Bernabeu

Del Piero, Totti, Maldini, Carragher - to symbole minionej już epoki w futbolu. Piłkarze jednego klubu, zdolni dla niego do poświęceń i wierni jego barwom niezależnie od miejsca w tabeli. Pique jest jednym z nich, a sposób w jaki odchodzi udowadnia, że zamiast odcinać kupony chce na zawsze kojarzyć się z wielkimi sukcesami Barcelony.

Jako rodowity Katalończyk jest jej wychowankiem, choć nie będąc jeszcze pełnoletnim dał się skusić Manchesterowi United Alexa Fergusona. Przed cztery lata spędzone na Old Trafford zagrał jedynie w dwunastu spotkaniach, sezon 2006-2007 spędził jeszcze na wypożyczeniu w Realu Saragossa. W 2008 roku został odkupiony przez swój macierzysty zespół. Tam nie od razu występował w roli głównej.

REKLAMA

W pewnym sensie przełomowym był dla niego jeden z najlepszych meczów, jakie Barcelona rozegrała w tym stuleciu. 2 maja 2009 roku Messi, Henry, Eto'o i koledzy roznieśli w Madrycie Real 6:2. Pique nie tylko udanie stopował Raula i Higuaina, ale też sam zdobył jedną z bramek. Podobnie jak jego kolega ze środka defensywy i wielki poprzednik w roli kapitana "Blaugrany" - Carles Puyol.

Zdobył wszystko, co się dało

Analogie do Puyola będą się zresztą przewijać jeszcze wielokrotnie w karierze Gerarda. Zwłaszcza gdy w 2014 Carles zakończy karierę, a Pique będzie musiał się wcielić w jego rolę - szefa katalońskiej obrony. Przez czternaście sezonów rozegrał dla "Dumy Katalonii" 615 oficjalnych spotkań. W tym czasie zdobył osiem mistrzostw Hiszpanii, siedem Pucharów Króla, trzy razy wygrywał Ligę Mistrzów i tyle samo Klubowe Mistrzostwa Świata. Pięć razy znalazł się w drużynie roku UEFA.

Osobny rozdział stanowią jego dokonania w reprezentacji Hiszpanii, gdzie podobnie jak w klubie - najpierw partnerował Pyuolowi na środku obrony, potem został jego następcą. W barwach "La Furia Roja" rozegrał 102 mecze, strzelając 5 goli. Najważniejszego w ćwierćfinale EURO 2016  z Czechami. Jego trafienie dało wówczas awans do najlepszej czwórki turnieju. Pique to mistrz świata z 2010 roku i mistrz Europy z 2012. Reasumując - w piłce nożnej zdobył wszystko, co było do zdobycia.

Lewandowski przejmie obowiązki?

A to być może jeszcze nie koniec. Stoper Barcelony ogłosił wprawdzie zakończenie kariery, a jego pożegnanie z Camp Nou nastąpi w sobotę, 5 listopada, w spotkaniu z Almerią. Jeżeli jednak selekcjoner Luis Enrique zdecyduje się go powołać Pique pojedzie na ostatni wielki turniej w swojej karierze - mistrzostwa świata w Katarze.

REKLAMA

Na pewno w barwach ukochanego klubu może wystąpić jeszcze dwa razy. Po sobotnim meczu z Almerią - trzy dni później w Pampelunie z Osasuną. Oczywiście o ile postawi na niego Xavi, choć przynajmniej w tym pierwszym spotkaniu wydaje się to być koniecznością. Gerard Pique pożegna się z Barceloną i jej kibicami, ale możliwe, że do ukochanego klubu wkrótce powróci w nowej roli.

Jego klasę i postawę docenia także Robert Lewandowski, który podkreślał kluczową rolę kapitana w swojej aklimatyzacji w nowym zespole. Teraz, szybciej niż się spodziewał, będzie zapewne musiał sam przejąć część obowiązków wynikających z bycia jednym z najbardziej doświadczonych piłkarzy w szatni.

Pożegnanie Gerarda Pique z Camp Nou - mecz FC Barcelona - UD Almeria w sobotę, 5 listopada o 21:00.


Czytaj także:

REKLAMA

MK


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej