PŚ w skokach: Dawid Kubacki wyrozumiały wobec jury. "Nie robili po złości"
Dawid Kubacki zajął drugie miejsce w niedzielnym konkursie Pucharu Świata na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Sporo kontrowersji wzbudził fakt, że w drugiej serii został puszczony w bardzo złych warunkach wietrznych. - Ten sport taki jest. Czasem są łzy szczęścia, a czasem łzy rozpaczy - powiedział lider Pucharu Świata na konferencji prasowej po zawodach.
2023-01-15, 19:25
Na relacje z PŚ w Zakopanem zapraszamy do radiowej Jedynki, a także na strony portalu polskieradio24.pl. oraz do naszych mediów społecznościowych. Pod Wielką Krokwią są wysłannicy – Paweł Majewski z PR24.pl oraz Andrzej Grabowski z PR1.
Granerud przed Kubackim. "Niedosyt pozostanie"
Lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata może mówić o dużym pechu. W pierwszej serii niemal zdeklasował konkurencję, skacząc 137,5 metra, co pozwoliło na wyraźne prowadzenie. W rundzie finałowej trafił jednak na bardzo niekorzystne warunki. Przy mocno niesprzyjającym wietrze Dawid Kubacki wylądował na 124. metrze i ostatecznie przegrał o 1,1 punktu z Norwegiem Halvorem Egnerem Granerudem.
- Niedosyt pozostanie. Sama złość nie jest na miejsce, bo drugie jest bardzo dobre. Złość i niezadowolenie tyczyły się raczej tego, jak trafiłem z warunkiem. Ten sport taki jest. Czasem są łzy szczęścia, a czasem łzy rozpaczy. Tutaj akurat mi się nie sfarciło. Trzeba przejść nad tym do porządku dziennego i pracować dalej - wyjaśnił 32-letni skoczek.
REKLAMA
Długo wydawało się, że w niedzielę skakanie w Zakopanem nie dojdzie do skutku. Wszystko przez szalejący wiatr halny.
- Widziałem, co się dzieje za oknem, ale wiem, że tutaj czasami tak bywa. Przychodzi front i w mieście wiatr chce ściągać dachy, a na skoczni jest cisza. Było 50-50, czy się uda skakać. Na szczęście prognozy się sprawdziły i byliśmy w stanie przeprowadzić konkurs z dwoma seriami. To fajne, choć wiaterek mieszał. Tak się jednak działo w wielu konkursach, więc to nic nadzwyczajnego - ocenił Dawid Kubacki.
Dawid Kubacki nie jest zły na jury. "Nie robią po złości"
Polscy kibice krytykowali jury zawodów za puszczenie Kubackiego w złych warunkach w drugiej serii. Sam skoczek jednak nie chciał krytykować osób odpowiedzialnych za wydawanie zgody na skoki poszczególnych zawodników.
- Nie mam podglądu na to, jak tam było. Sam fakt, że wiatr mieścił się w korytarzu, żeby dostać zielone światło, musiał być spełniony. Taką mieliśmy pogodę, że to bardzo dynamicznie się zmieniało. Było widać to podczas przebiegu konkursu. To była bardzo dynamiczna sytuacja - tłumaczył polski skoczek. - Jury na pewno nie robiło nic po złości. To kwestia przypadku. Wiadomo, że to boli, ale taki jest ten sport. Nie raz to przechodziłem i pewnie nie raz będę przechodził - dodał Dawid Kubacki.
REKLAMA
Pochodzący z Szaflar skoczek pozostał liderem Pucharu Świata. W klasyfikacji generalnej ma 1010 punktów i drugiego Graneruda wyprzedza o 114 "oczek".
Dawid Kubacki na konferencji prasowej po niedzielnym konkursie. "Taki jest sport. Czasem łzy szczęścia, a czasem łzy rozpaczy"
Dziennikarze Polskiego Radia: Paweł Majewski (PolskieRadio24.pl) i Andrzej Grabowski (PR1) podsumowują konkursy w Zakopanem. "Kubacki puszczony na stracenie, ale nie wini jury"
REKLAMA
Czytaj także:
- PŚ w skokach: z Wisły do Planicy. Terminarz sezonu PŚ 2022/2023
- Adam Małysz w nowej roli. "Jeszcze dużo chcę zrobić w tym sporcie" [TYLKO U NAS]
- PŚ Zakopane. Kamil Stoch: w takich warunkach, jakie miał Dawid, ja bym sobie nie dał rady
- PŚ Zakopane: Paweł Wąsek wygranym konkursu drużynowego. "Całe życie czekałem"
/red
REKLAMA