Puchar Polski. Wisła straszy walkowerem w finale. Cezary Kulesza odpowiada

2024-04-04, 13:40

Puchar Polski. Wisła straszy walkowerem w finale. Cezary Kulesza odpowiada
Wisła może oddać finał Pucharu Polski walkowerem? Sytuacja wokół meczu na Stadionie Narodowym robi się coraz bardziej napięta. Foto: PAP/Art Service

Piłkarze pierwszoligowej Wisły Kraków awansowali do finału Pucharu Polski. Pod znakiem zapytania stoi jednak obecność kibiców "Białej Gwiazdy", na których jest nałożony zakaz wyjazdowy. Prezes klubu grozi oddaniem walkowera Pogoni Szczecin, a w całej sprawie glos zabrał prezes PZPN Cezary Kulesza.

Puchar Polski. Walkower w finale? Kulesza odpowiada prezesowi Wisły

Wygrana 2:1 w półfinale Pucharu Polski z Piastem Gliwice dała Wiśle Kraków ogromną radość, jednak ta nie trwała długo, a zabrał ją temat, który błyskawicznie podgrzał atmosferę przed majowym finałem rozgrywek. Aby zrozumieć całą sytuację, trzeba jednak przyjrzeć się wydarzeniom, które do tego doprowadziły.

9 listopada 2022 roku Wisła rozgrywała w Lublinie spotkanie 1/8 finału Pucharu Polski z Motorem. Mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 1:0, ale fani gości w pewnym momencie odpalili środki pirotechniczne i rzucili na murawę kilkanaście rac. Za to Komisja Dyscyplinarna PZPN ukarała klub zakazem wyjazdowym dla zorganizowanej grupy kibiców na dwa mecze Pucharu Polski. Kara ta wciąż obowiązuje, gdyż w obecnej edycji tych rozgrywek krakowski zespół wszystkie spotkania rozgrywał na swoim stadionie.

Organizatorem finałowego meczu jest PZPN, który odpowiada za dystrybucję biletów. Obydwa kluby otrzymują do rozprowadzenia po około 10 tysięcy wejściówek na sektory za bramkami. Pytanie brzmi, czy w przypadku Wisły będzie to możliwe.

Prezes Jarosław Królewski w wypowiedzi bezpośrednio po zakończeniu spotkania z Piastem poinformował, że rozmawiał z prezesem PZPN Cezarym Kuleszą o możliwości zawieszenia kary.

"Powiedział, żebym w razie awansu złożył pismo, ale myślę, że to jest oczywiste, iż kibice Wisły pojadą na finał. Nie wyobrażam sobie, by było inaczej, bo byłoby to już totalnie nie fair" – podkreślił Królewski. Zagroził też oddaniem finału walkowerem w przypadku niewpuszczenia kibiców Wisły.

W czwartek kontynuował temat, podkreślając przy tym, że kibice Wisły wielokrotnie mieli już problemy z wejściem na wyjazdowe mecze ze strony innych klubów i służb. 

Na odpowiedź prezesa PZPN nie trzeba było długo czekać. Kulesza wyraźnie starał się studzić emocje.

Kulesza: Wisła może liczyć na otwartość ze strony PZPN

"Jarek, rozmawialiśmy na temat kibiców już wczoraj, kiedy zadzwoniłem do Ciebie z gratulacjami. Powtarzam: Wisła Kraków może liczyć na otwartość ze strony PZPN. Musimy jednak działać w granicach obowiązujących procedur formalnych. Jeżeli złożycie odpowiedni wniosek, to gwarantuję, że zostanie on dokładnie przeanalizowany i sprawiedliwie oceniony" – napisał w mediach społecznościowych szef związku.

Sytuacja fanów Wisły jest o tyle skomplikowana, że od kilku miesięcy pierwszoligowe kluby, głównie pod wpływem własnych grup kibicowskich, odmawiają przyjmowania sympatyków "Białej Gwiazdy" na swoich stadionach - właśnie tę kwestię miał na myśli w swoim wpisie Królewski.

Ma to związek z wydarzeniami z 6 sierpnia ubiegłego roku w Radłowie. W miejscowości tej rozgrywany był mecz charytatywny z udziałem kibice Unii Tarnów i Wisły. W pewnym momencie uczestnicy tej imprezy zostali zaatakowani przez grupę chuliganów określających się mianem "Łowców Flag", składających się z fanów Zagłębia Sosnowiec i BKS Bielsko-Biała. Doszło do bijatyki z użyciem noży i maczet. Śmierć poniosła jedna osoba - kibic BKS. Śledztwo w tej sprawie trwa, zatrzymano kilkanaście osób. Według nieoficjalnych informacji przyczyną śmierci uczestnika awantury nie był jednak cios ostrym narzędziem, ale wybuch racy, którą trzymał w rękach.

W środowisku stadionowych chuliganów za śmierć obwiniono kibiców Wisły, którzy mają postępować niehonorowo, używając w bójkach tzw. sprzętu, czyli ostrych narzędzi. Od tego czasu fani krakowskiego pierwszoligowca nie zostali wpuszczeni na żaden wyjazdowy mecz.

Spotkania finałowe Pucharu Polski na PGE Narodowym często odbywają się w napiętej atmosferze. Wielokrotnie dochodziło do starć ze służbami porządkowymi i policją. Kibice odpalali środki pirotechniczne, które stanowiły zagrożenie dla widzów oraz samego obiektu. Dwa lata temu fani Lecha Poznań nie weszli na trybuny, gdyż nie pozwolono im wnieść przygotowanej oprawy.

Sytuacja wokół najbliższego finału robi się napięta. W mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie transparentu, który został wywieszony w okolicach stołecznego obiektu z napisem: "2 maja nie będzie litości, będą łamane krakowskie kości" - zdjęcie udostępnił też Królewski, sugerując m.in. przeniesienie finału na inny stadion.

Mecz finałowy PP Pogoń - Wisła jest planowany 2 maja na godz. 16.

Czytaj także:

ps

Polecane

Wróć do strony głównej