Liga Narodów. Błąd polskich sędziów oburzył Szwecję. "Jak to możliwe?"

Alexander Isak, napastnik reprezentacji Szwecji, nie krył oburzenia po błędzie polskiego zespołu VAR podczas meczu Ligi Narodów z Azerbejdżanem. Szwed zdobył prawidłową bramkę, która jednak została niesłusznie anulowana przez sędziów, wywołując duże kontrowersje.

2024-11-20, 17:43

Liga Narodów. Błąd polskich sędziów oburzył Szwecję. "Jak to możliwe?"
Alexander Isak był roczarowany nieuznanym golem w meczu Szwecji z Azerbejdżanem. Foto: PAP/EPA/Claudio Bresciani

Do kontrowersyjnej sytuacji doszło w doliczonym czasie pierwszej połowy. Isak otrzymał podanie na skrzydło, zszedł do środka i trafił do siatki. Arbiter główny, Paweł Raczkowski, początkowo uznał gola, ale po sygnale od zespołu VAR - Pawła Malca i Daniela Stefańskiego - zmienił decyzję. Sędziowie dopatrzyli się spalonego, jednak, jak się później okazało, przy analizie skorzystali z niewłaściwej powtórki.

Po spotkaniu Isak nie krył swojej frustracji.

- Jak to możliwe? Naprawdę? To niemal najgorszy błąd, jaki w życiu widziałem. Jestem sfrustrowany. Narysowali linię w całkowicie złym momencie, to nie do zaakceptowania - powiedział napastnik Newcastle w rozmowie z "Aftonbladet".

Zaznaczył, że akceptuje sytuacje, w których różnice w interpretacji mogą prowadzić do błędnych decyzji, jednak tym razem chodziło o ewidentny błąd techniczny. Isak miał też okazję porozmawiać z polskimi sędziami podczas przerwy. 

REKLAMA

- Widzieliśmy ich na korytarzu przed naszą szatnią, więc zapytaliśmy o sytuację. Byli przekonani, że mieli rację - relacjonował piłkarz. 

Trzeba przyznać, że faktycznie błąd z tego meczu należał do ewidentnych i trudno zrozumieć, jak w ogóle mogło do niego dojść.

Później arbitrzy przyznali się do błędu, tłumacząc się niewłaściwym kątem powtórek, które analizowali. 

REKLAMA

- Powiedzieli, że obrazy, jakie mieli, nie pozwalały na właściwą ocenę. Nie wiem, może to próba uniknięcia krytyki - dodał Isak.

Na szczęście dla polskich sędziów błąd nie wpłynął na końcowy rezultat. Szwecja pewnie wygrała mecz aż 6:0, dzięki czterem bramkom Gyokeresa i dwóm trafieniom Kulusevskiego. Jednak incydent z udziałem VAR-u z pewnością zostanie zapamiętany jako przykład rażącej pomyłki, która rzuca cień na pracę arbitrów w międzynarodowych rozgrywkach.

Czytaj także:

ps, PolskieRadio24.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej