Stadion Legii Warszawa będzie miał nowego patrona? "Zasłużył na to jak nikt inny"
Lucjan Brychczy, legendarny zawodnik Legii Warszawa zmarł w poniedziałek 2 grudnia w wieku 90 lat. "Wojskowi" oddali mu hołd licznymi komunikatami i materiałami wideo, ale niewykluczone, że władze klubu na tym nie poprzestaną. Były piłkarz i trener Legii Aleksandar Vuković zaproponował, by uczynić Brychczego patronem stadionu przy Łazienkowskiej 3.
2024-12-03, 11:12
- To na pewno był wyjątkowy człowiek. Miałem zaszczyt spotkać go na swojej drodze. Czasem nadużywamy określenia "legenda klubu", ale w przypadku Pana Lucjana w tym określeniu nie ma ani odrobiny przesady. On był i na zawsze pozostanie legendą Legii. Mam nadzieję, że już niedługo przyjdzie nam odwiedzać stadion przy ulicy Łazienkowskiej 3 im. Lucjana Brychczego. Zasłużył na to, jak nikt - oświadczył Serb na antenie TVP Sport.
Według Vukovicia planem minimum, jaki klub z Warszawy powinien zrealizować, by uczcić pamięć swojej legendy, jest ufundowanie pomnika.
- Jeśli ktokolwiek zasługuje na uczczenie pamięci w taki sposób, to właśnie Pan Lucjan. A o jego pomniku przy postumencie Kazimierza Deyny nie wspomniałem, bo to dla mnie oczywistość. Był uosobieniem wartości do których, nie zawsze z dobrym skutkiem, dąży Legia. Umiejętności i klasa sportowa w połączeniu z pokorą oraz skromnością. Jego liczby i 70 lat spędzonych przy Łazienkowskiej mówią same za siebie. Pomnik to najmniej, co można zrobić, by uczcić jego pamięć. Był wybitnym człowiekiem - podkreśla.
Władze Legii Warszawa na razie nie odniosły się do pomysłu Vukovicia. Na razie stołeczna drużyna rozgrywa swoje mecze na Stadionie Wojska Polskiego im. Józefa Piłsudskiego.
REKLAMA
Lucjan Brychczy grał dla Legii w latach 1954-1972. W tym czasie wystąpił w 452 meczach, strzelił 226 goli. Jest rekordzistą klubu pod względem liczby spotkań. Sięgnął z nim po 4 mistrzostwa Polski i 4 krajowe puchary.
Czytaj także:
- La Liga. Robert Lewandowski bez gola, sensacyjna porażka FC Barcelony
- Bundesliga. Borussia z Bayernem na remis. Kane nie dokończył klasyku
- Premier League. Fabiański nie uratował West Hamu. Arsenal bezlitosny
bg
REKLAMA