Roland Garros 2022: Qinwen Zheng przegrała ze Świątek przez "kobiece sprawy"? "Chciałabym być mężczyzną"

2022-05-31, 13:50

Roland Garros 2022: Qinwen Zheng przegrała ze Świątek przez "kobiece sprawy"? "Chciałabym być mężczyzną"
Qinwen Zheng musiała skorzystać z pomocy medycznej. Foto: PAP/EPA/CHRISTOPHE PETIT TESSON

Iga Świątek pokonała Qinwen Zheng w 1/8 finału wielkoszlemowego turnieju French Open 6:7 (5-7), 6:0, 6:2. Chinka przyznała po meczu, że odczuwała silne bóle brzucha spowodowane "kobiecymi sprawami". - Nie mogłam sprzeciwić się mojej naturze. Chciałbym być mężczyzną, żebym nie musiała z tego powodu cierpieć - stwierdziła 19-latka.

Zheng wysoko zawiesiła poprzeczkę

W pierwszej rundzie obecnej edycji Iga Świątek pokonała Ukrainkę Łesię Curenko 6:2, 6:0, następnie Amerykankę Alison Riske 6:0, 6:2, a w sobotę Dankę Kovinic z Czarnogóry 6:3, 7:5. 

Niepokonana od 32 meczów raszynianka wywalczyła awans do 1/4 finału Roland Garros, ale jej zwycięstwo rodziło się w bólach. Chinka zmusiła ją do zdecydowanie większego wysiłku. Spotkanie trwało aż dwie godziny i 45 minut.

Po porażce w pierwszej partii po tie-breaku, raszynianka była w stanie odwrócić losy meczu, zwyciężając w kolejnych dwóch setach 6:0, 6:2. 

"Dobry choć trudny powrót w dzisiejszym meczu. Mamy ćwierćfinał" - napisała na Instagramie pierwsza rakieta świata.

Ćwierćfinałową rywalką Polki będzie Jessica Pegula. Amerykańska tenisistka pokonała Rumunkę Irinę-Camelię Begu 4:6, 6:2, 6:3.

Chinka przegrała przez "kobiece sprawy"?

Qinwen Zheng przyznała po meczu, że ​​silne bóle brzucha pogrzebały jej szanse na rywalizację w trzecim secie i zwycięstwo w całym spotkaniu. Stwierdziła, że w tamtym momencie „chciała być mężczyzną”.

- To były kobiece sprawy - powiedziała Zheng. - Pierwszy dzień jest zawsze ciężki, a potem muszę uprawiać sport i odczuwam wielki ból - dodała.

- Nie mogłam sprzeciwić się mojej naturze. Chciałbym być mężczyzną, żebym nie musiała z tego powodu cierpieć - stwierdziła 19-latka.

- W pierwszym secie po prostu próbowałam grać, nie czułam bólu - przyznała. Potem było już tylko gorzej. - Chciałam walczyć, naprawdę, ale po prostu nie miałam mocy i było naprawdę ciężko. Nie mogłam pokazać swojego tenisa w drugim i trzecim secie. Naprawdę nie jestem zadowolona ze swojego występu - uzupełniła.

O kobiecy problem została zapytana także Iga Świątek.

- Znam to uczucie - przyznała Polka. - Ważne, by nauczyć się radzić sobie w takich sytuacjach. Na szczęście znalazłam na to sposób. W tym sezonie czuję, że jest z tym o wiele lepiej - zapewniła Polka.

Czytaj także:

Polecane

Wróć do strony głównej