Ekstraklasa: Korona - ŁKS. Dramatyczna końcówka dała zwycięstwo. Piękny gol na wagę trzech punktów
Korona Kielce pokonała u siebie ŁKS Łódź 2:1 w ostatnim meczu 20. kolejki piłkarskiej PKO BP Ekstraklasy. Zwycięska bramka padła w doliczonym czasie drugiej połowy po kapitalnym golu debiutującego w kieleckich barwach Danny'ego Trejo.
2024-02-12, 21:04
Obie drużyny przerwę zimową spędziły w strefie spadkowej. Zarówno kielczanie, jak i łodzianie chcieli więc zdobyć w poniedziałek komplet punktów.
Gol do szatni pomógł gościom
Na początku spotkania na murawie było sporo walki, ale niewiele piłkarskiej jakości. Jako pierwsi bramkową szansę mieli goście. W piętnastej minucie sędzia Paweł Raczkowski podyktował rzut wolny dla ŁKS-u z dogodnej pozycji po faulu Yoava Hofmeistera na Jakubie Letniowskim. Do piłki podszedł Dani Ramirez, ale Konrad Forenc poradził sobie z uderzeniem Hiszpana.
Z czasem uwidoczniła się przewaga Korony. W 31. minucie po dobrej akcji Złocisto-Krwistych Dawid Błanik dograł płasko z prawej strony, a Dominick Zator bardzo mocno kopnął na bramkę. Dobrą interwencją popisał się jednak Dawid Arndt, parując piłkę na rzut rożny.
Golkiper ŁKS-u fatalnie pomylił się natomiast pięć minut później, gdy gospodarze wyszli na prowadzenie. Z rzutu wolnego egzekwowanego blisko prawego narożnika pola karnego dośrodkował Dawid Błanik. Piłka odbiła się od jednego z obrońców, a Arndt wyszedł z bramki, by ją wypiąstkować. Zrobił to jednak bardzo nieudolnie, a efektem nieudanej interwencji było zdobycie gola przez Hofmeistera, który uderzył głową do pustej bramki. Żaden z łódzkich obrońców nie zdołał wybić piłki.
REKLAMA
Podopieczni Kamila Kuzery przeważali i mogli nawet podwyższyć prowadzenie. W 43. minucie groźnie uderzał Godinho.
W pierwszej połowie było sporo przerw, więc arbiter doliczył do niej aż siedem minut. Dodatkowy czas okazał się zbawienny dla łodzian. W ostatniej minucie doliczonego czasu Kay Tejan zagrał w pole karne do wbiegającego Huseina Balicia, który trafił do siatki! Piłka po drodze przełamała ręce interweniującego Forenca.
REKLAMA
Korona grała do końca. Trejo bohaterem
Po przerwie obie drużyny dążyły do zdobycia zwycięskiego trafienia. W 49. minucie piłka po raz drugi zatrzepotała w siatce Korony, ale arbiter nie uznał gola Tejana. Holenderski napastnik wygrał pojedynek siłowy z Bartoszem Kwietniem, a potem pokonał Forenca, jednak okazało się, że był na spalonym.
Kielczanie nie potrafili stworzyć sobie tak dobrych okazji. Rezerwowy napastnik Jewhienij Szykawka doszedł do pozycji strzeleckiej w 66. minucie, ale jego uderzenie zablokował Marcin Flis.
Bardzo blisko gola dla gości było natomiast w 72. minucie. Pirulo zagrał do Tejana, a ten świetnym podaniem odnalazł Ramireza w polu karnym. Pomocnik gości w sytuacji sam na sam przegrał jednak pojedynek z Forencem.
Podopieczni Piotra Stokowca mieli czego żałować, bo w kolejnych minutach oddali inicjatywę. W 88. minucie niewiele brakowało, by Szykawka strzelił pięknego gola. Białorusin złożył się do uderzenia z przewrotki, jednak Arndt kapitalnie obronił jego strzał!
REKLAMA
Tym razem sędzia doliczył sześć minut. Jak się okazało, było to zbawienne dla gospodarzy, którzy w trzeciej z doliczonych minut zdobyli gola! Główkowy pojedynek wygrał Martin Remacle, który zgrał przed pole karne. Piłka nawet nie zdążyła się odbić od ziemi, bo do pięknego strzału złożył się Danny Trejo. Debiutujący w Koronie piłkarz nie dał szans Arndtowi i zapewnił swojej nowej drużynie ważny komplet punktów, który pozwolił kielczanom uciec ze strefy spadkowej.
Program 20. kolejki:
REKLAMA
- PKO BP Ekstraklasa: rozgrywki nabierają kolorów! Terminarz i tabela sezonu 2023/2024
- Ekstraklasa: Bartłomiej Wdowik chce iść za ciosem, Jagiellonia gra o wszystko. "Trzeba walczyć o najwyższe cele"
- Ekstraklasa: Dominik Marczuk stawia sprawę jasno. "Jagiellonia gra o mistrzostwo Polski"
/empe
REKLAMA