"Wilk z Wall Street" Martina Scorsese to historia prawdziwa

"Wilka z Wall Street", opartą na faktach historię nowojorskiego maklera Jordana Belforta, który dorobił się fortuny dzięki oszustwom na wielką skalę, od piątku można oglądać w polskich kinach.

2014-01-03, 09:47

"Wilk z Wall Street" Martina Scorsese to historia prawdziwa
. Foto: SXC

Film, z Leonardo DiCaprio w roli tytułowej, wyreżyserował Martin Scorsese.

Pieniądze i władza

Zrealizowana z rozmachem, gorzka, a zarazem nasycona czarnym humorem satyra filmowa na świat wielkiej finansjery, w której widz dostrzeże odurzenie chciwością i władzą; opowieść o bezwzględnym bogaceniu się kosztem innych i braku odpowiedzialności za własne czyny - tak określają tę historię twórcy filmu.

Cena nie ma znaczenie

- Gdy miałem 26 lat zarobiłem, w jednym sezonie, 49 milionów dolarów. Mocno mnie to wkurzyło, bo - zabrakło mi trzech milionów, abym uzyskał średnią jeden milion tygodniowo - wyznaje główny bohater, który niechlubnie zapisał się w historii Wall Street, oszukując inwestorów giełdowych i defraudując ogromne sumy, co umożliwiło mu luksusowy żywot playboya.

Belfort odsiedział 22 miesiące

Skazany za finansowe przestępstwa Belfort (ur. 1962 w Nowym Jorku) spędził 22 miesiące za kratami. Więzienie opuścił w kwietniu 2006 roku. Następnie opisał swoje losy w książce "The Wolf of Wall Street", wydanej w roku 2007.

REKLAMA

Pływał jachtem Coco Chanel

- Zanim oskarżono go o malwersacje finansowe, prowadził przesadnie wystawne życie. Latał własnym helikopterem, jeździł sześcioma luksusowymi samochodami, pływał na 50-metrowym jachcie, który wcześniej należał do Coco Chanel. Jego rachunki za hotele i prostytutki sięgały 700 tys. dolarów. I nagle wszystko stracił - opisują losy maklera producenci wyreżyserowanego przez Martina Scorsese filmu.

W więzieniu jest czas by wszystko przemyśleć

W trakcie i po pobycie w więzieniu, mając mnóstwo czasu na refleksję i wyciągnięcie wniosków, Belfort zrelacjonował swoje życie w książce, ujawniając krok po kroku przerażające detale, od skromnych początków, po hurtowe „dojenie” inwestorów giełdowych i ostateczny upadek z wielkiej wysokości - dodają.

abo

REKLAMA



Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej