Soczi 2014: złoty deszcz dla Justyny Kowalczyk i jej sponsorów
W sporcie zarabiają tylko najlepsi i największe marki, reszta, w tym organizatorzy cieszą się, jeśli nie tracą. - Stąd nie ma nic dziwnego, że na czapeczce naszej złotej medalistki Justyny Kowalczyk widać nazwę wielkiego sponsora – mówi portalowi gospodarka.polskieradio.pl Daniel Martyniuk, ekspert z firmy doradczej Deloitte.
2014-02-13, 17:04
Posłuchaj
Jeśli by się zastanowić, co poza sferą czysto sportowej rywalizacji jest najważniejsze podczas takich imprez jak igrzyska czy Mundial to na pewno pieniądze, też zresztą mega.
Jest mistrz, jest kampania
Właśnie główny sponsor naszej złotej medalistki, Raiffeisen Polbank 11 lutego rozpoczął wielką kampanię reklamową jednego z produktów banku, w której główną bohaterką jest Justyna Kowalczyk.
Bank nie zdradza szczegółów kontraktu, ale, o tym że jest jednym z głównych sponsorów Justyny Kowalczyk świadczy fakt umieszczenia logo banku na czapeczce, poczytnym miejscu bohaterki zimowych zmagań.
Na sporcie zarabiają przede wszystkim organizacje sportowe
Jak mówi ekspert z Deloitte, najwięcej podczas takich wydarzeń zarabiają UEFA, FIFA czy Międzynarodowy Komitet Olimpijski. To do nich trafia przeważająca cześć zarobionych pieniędzy. Mówimy tu o kwotach liczonych w miliardach dolarów.
REKLAMA
Pieniądze pochodzą od sponsorów, właścicieli światowych marek, którzy skutecznie się podczas takich sportowych imprez reklamują. Czy te wydatki za reklamę zwrócą się, bo wzrośnie sprzedaż? - To trudno powiedzieć, ale jakoś żadna z tych firm nie rezygnuje specjalnie z takiej możliwości reklamy czy promocji - mówi Martyniuk.
Organizator imprezy na ogół dopłaca
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja organizatora Igrzysk czy Mundialu.
- W przypadku Rosji, która organizuje zimowe igrzyska w Soczi, to mówimy tu o ponoszeniu wyłącznie kosztów. O zyskach można myśleć jedynie w długoterminowej perspektywie na przykład z turystyki. Ale oczywiście takie zyski trudno porównywać do poniesionych kosztach organizacji – Daniel Martyniuk.
REKLAMA
Wracając do przeszłości i biorąc pod uwagę cztery polskie miasta, które były gospodarzami Euro 2012, to na samą organizację meczów nie licząc kosztów budowy infrastruktury, wydano około 200 milionów. Najwięcej wydała Warszawa. Te cztery miasta zarobiły bezpośrednio może około 50 milionów.
Zarabia się na reklamach w mediach
O miliardach dolarów mówimy w przypadku praw do transmisji zawodów podczas takich imprez jak igrzyska w Soczi.
- Zawsze w okresie poprzedzającym igrzyska czy Mundial stawki za prawa do transmisji telewizyjnej są negocjowane. Chętnych nigdy nie brakuje by wydać astronomiczna kwotę pieniędzy. Wniosek nasuwa się sam. Przychód z reklam nadawanych podczas transmisji rekompensuje te nakłady – mówi Daniel Martyniuk.
A co z głównymi aktorami takich sportowych wydarzeń, czyli sportowcami?
- Na palcach jednej ręki można policzyć na przykład skoczków narciarskich, którzy są w stanie zarobić w swojej karierze naprawdę duże pieniądze. Setki sportowców startujących w takich imprezach o sporych zarobkach może jedynie pomarzyć – stwierdza ekspert Deloitte.
REKLAMA
Bank liczy, że wraz z marką Kowalczyk , będzie rosła jego marka
Co innego jednak z mega gwiazdami – takimi jak Justyna Kowalczyk. - To właśnie Raiffeisen Polbank będzie zarabiał, gdy Justyna będzie odnosiła sukcesy i będzie rosła jej sportowa marka. Bank liczy, że razem z nią będzie rosła jego marka po powrocie z Olimpiady – mówi ekspert.
Arkadiusz Ekiert
REKLAMA