Nieudana egzekucja w USA. Skazany zmarł po godzinie na atak serca
Do zdarzenia doszło w jednym z zakładów karnych w Oklahomie. Podana dożylnie skazanemu mężczyźnie mieszanka trujących substancji nie spowodowała jego śmierci.
2014-04-30, 07:13
Posłuchaj
Wykonanie wyroku przerwano po kilkunastu minutach, gdy okazało się, że Clayton Lockett, skazany na śmierć za zabójstwo, nie zmarł po tym, jak podano mu śmiertelną dawkę trucizny. Mężczyzna w pewnym momencie podniósł głowę, zaczął się wiercić i mamrotać. Prawie godzinę po nieudanej egzekucji 38-latek zmarł na atak serca.
Zdaniem władz więzienia egzekucja nie przebiegła zgodnie z procedurami z powodu "problemów żylnych" skazanego. Mimo to władze zakładu przełożyły o dwa tygodnie zaplanowane na ten sam dzień wykonanie wyroku śmierci na innym więźniu.
- Musimy sprawdzić procedury wykonywania kary śmierci. Skazany nie może cierpieć - powiedziała po nagłośnieniu tego zdarzenia gubernator Oklahomy, Mary Fallin.
x-news.pl, CNN
Od czasu do czasu w amerykańskich mediach powraca temat kary śmierci i sposobów jej wykonania. W styczniu taka debta rozgorzała na nowo, gdy w jednym z więzień w stanie Ohio wykonano karę śmierci z użyciem niestosowanej nigdy wcześniej mieszanki trujących substancji.
Adwokaci mężczyzny bezskutecznie próbowali zapobiec egzekucji, wskazując, że istnieje ryzyko, iż nowa mieszanka zada skazanemu ogromne cierpienie: będzie dusił się w bólu i przerażeniu. Według świadków skazany Denis McGuire umierał ponad 15 minut.
53-latek został skazany na karę śmierci za gwałt i morderstwo dokonane w 1989 roku na 22-letniej kobiecie, będącej w siódmym miesiącu ciąży.
Karę śmierci wprowadzono w USA po uzyskaniu przez ten kraj niepodległości w 1776 roku. Funkcjonowała ona do 1972 roku. Wtedy to Sąd Najwyższy uznał, że kara jest orzekana arbitralnie, co może naruszać amerykańską konstytucję. Od tego czasu poszczególne stany zaczęły zmieniać zasady skazywania na pozbawienie życia lub w ogóle rezygnować z tej kary.
REKLAMA
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk
REKLAMA
REKLAMA