Kulisy wyborów 4 czerwca 1989 r.
Pierwsze częściowo wolne wybory parlamentarne w historii Polski po II wojnie światowej zakończyły się zdecydowanym zwycięstwem opozycji solidarnościowej. Jakie były kulisy wyborów z 4 czerwca?
2014-05-28, 16:34
Posłuchaj
Rok 1989 obfitował w wiele ważnych dla Polski wydarzeń, ale zdaniem historyków najważniejszym z nich były częściowo wolne wybory parlamentarne. Prymas senior Józef Glemp w cyklu „Świadkowie historii” pozytywnie oceniał ideę Okrągłego Stołu i podkreślał wyjątkowość sytuacji, w której znalazła się Polska w 1989 roku.
Okrągły Stół: początek drogi do wyborów
Porozumienia zawarte podczas Okrągłego Stołu były i są przedmiotem wielu sporów historycznych i politycznych. Dla każdego wynik obrad ma inny wydźwięk.
– Okrągły Stół był i kompromisem, i sukcesem. Nie tylko władza komunistyczna zgodziła się rozmawiać, ale w wyniku tego spotkania powstało coś nowego i oryginalnego. Władza zgodziła się na częściowo wolne wybory i wtedy nie znałem nikogo, kto byłby niezadowolony z tego kompromisu – mówił w PR24 Andrzej Sowa, historyk i dziennikarz.
4 czerwca – wybory
Podczas obrad Okrągłego Stołu jako datę wyborów wskazano 4 czerwca, a także ustalono ich zasady. Rozpoczął się okres zabiegania o głosy wyborców, a kandydaci zaczęli swoje prezentacje.
REKLAMA
– Nie było tak do końca demokracji, ponieważ ten, kto został namaszczony przez Lecha Wałęsę, ten mógł być pewny zwycięstwa. Nie było wówczas lepszej reklamy dla kandydata. Zaczęło nadawać radio „Solidarność” i tam zaczynali się prezentować kandydaci. Zaczęła się ukazywać gazeta, gdzie pisano o haniebnej roli komunistów i czytając to, aż ciarki przechodziły – wspominał Gość PR24.
Wyniki wyborów
Wynik głosowania z 4 czerwca był zaskakujący zarówno dla strony rządowej, jak i solidarnościowej. Natomiast o frekwencji z tamtego okresu politycy mogą obecnie jedynie pomarzyć.
– Zaskoczeń było kilka. Pierwszym z nich była frekwencja – 62 proc. Gdy pojawiły się pierwsze wyniki mówiono o nich z niedowierzaniem. Pojawiały się głosy, że ktoś wszedł, że gdzieś pojawił się wyłom w liście 35 proc. Okazało się w końcu, że ówcześni rządzący przegrali wybory z kretesem – powiedział Andrzej Sowa.
PR24/Grzegorz Maj
REKLAMA
REKLAMA