Ustawa śmieciowa do generalnej poprawki
Obowiązującą od niemal roku ustawę śmieciową chcieliby zmienić praktycznie wszyscy zainteresowani: przedsiębiorcy, samorządowcy, spółdzielcy. Projektów jest kilka, a nad konkretnymi rozwiązaniami pracują zarówno posłowie, senatorowie jak i specjalny zespół w ministerstwie środowiska.
2014-06-13, 22:51
Posłuchaj
Mieszkańcy gmin, nie chcieliby z kolei tylko jednego – podwyżek opłat. Jednak w wielu wypadkach jest to nieuniknione, bo, zdaniem Dariusza Matlaka, prezesa Polskiej Izby Gospodarki Odpadami, który był gościem Radiowej Jedynki, gminy organizując w przeszłości przetargi cenowe zaniżyły stawki opłat za odbiór odpadów. I z czasem, z pewnością, będą musiały je podwyższyć.
Sejm w pierwszej kolejności zajmie się poselskim projektem tzw. małej nowelizacji ustawy śmieciowej. Proponowane tam zmiany mają rozwiązywać przede wszystkim bieżące problemy.     
  Łatanie dziur  
 –  Zmiany mają na celu wypełnienie pewnych luk, które okazały się brakami tej ustawy w praktyce. Prace dotyczą łatania prawnych dziur w ustawie, np. doprecyzowania obowiązków, jakie  mają ciążyć na przedsiębiorcy –  tłumaczy Jarosław Kulawik, radca prawny Polskiej Izby Gospodarki Odpadami. W przypadku gmin i mieszkańców, uszczegółowienia wymagają  kwestie deklaracji, czy chociażby wysokość opłat za gospodarowanie odpadami.    
 – Z punktu widzenia funkcjonowania  systemu gospodarki odpadami, bardzo istotna  jest zmiana wprowadzenia bezwzględnego obowiązku selektywnej zbiórki „u źródła”. W praktyce oznacza to, że każdy z mieszkańców będzie musiał tę selektywną zbiórkę  przeprowadzić – dodaje Jarosław Kulawik.    
 I wyjaśnia, że jest to odwrotność obowiązującej  teraz regulacji. – W tej chwili tę zbiórkę możemy prowadzić i wtedy płacimy gminie za odbiór odpadów troszkę mniej, natomiast, nie musimy tego robić i wtedy płacimy trochę więcej – wyjaśnia Jarosław Kulawik.    
 Nowe propozycje zakładają odwrócenie tej niekorzystnej sytuacji. – Z punktu widzenia przedsiębiorców, te zmiany są pozytywne – uważa Jarosław Kulawik.    
  Koniec rewolucji  
 Niebawem minie rok od tzw. śmieciowej rewolucji –  w lipcu, w tym czasie opłaty za wywóz odpadów wzrosły o 47,6 proc.     
 – Rewolucja się dokonała, a jej istotą było przejęcie przez gminy rynku gospodarki odpadami. Jak przy każdej rewolucji są ofiary, bo liczba firm działających na rynku zmniejszyła się. Natomiast zasadnicze cele, jakie były związane z wprowadzaniem nowych przepisów, zostały osiągnięte. Teraz jest czas na pracę organiczną,  uszczelnianie systemu i zapewnieniu mu należytej efektywności – przekonuje Dariusz Matlak, prezes Polskiej Izby Gospodarki Odpadami, który był gościem Radiowej Jedynki.    
  Długa lista poprawek  
 W tej chwili jest kilka projektów nowelizacji ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach: są poselskie, senatorski i projekt rządowy.   
 –  Przepisy mają być bardziej doprecyzowane, wprowadzać ułatwienia dla samorządów, ograniczyć biurokrację. Należy mieć też nadzieje, że przyniosą pozytywne zmiany dla mieszkańców – mówi Dariusz Matlak.    
 Jednak głównym celem wszelkich propozycji jest stworzenie nowoczesnego systemu, opartego na segregacji  i na recyklingu.    
  Obowiązkowa segregacja  
 Dotychczas na mocy obowiązujących przepisów segregacja jest dobrowolna. – Można ją zadeklarować, bądź nie. Taki fakultatywny system, na dłuższą metę jest niedopuszczalny. Selektywna zbiórka i segregacja odpadów musi być standardem. W związku z tym zapisy projektów idą w tym kierunku, by karać za niesegregowanie odpadów.    
 Opłata ma być zdecydowanie wyższa – wyjaśnia gość Radiowej Jedynki.    
  Lepsza jakość surowców  
 Wyjaśnia, że obecnie rzadkie są przypadki, by gminy egzekwowały obowiązujące przepisy i aby dochodziło do kontroli jakości selektywnej zbiórki odpadów. – Ona w niektórych gminach zwiększyła się nawet o 30 proc. I jest to zjawisko pozytywne, natomiast jakość surowców z tej zbiórki jest dość marna – podkreśla prezes Polskiej Izby Gospodarki Odpadami.    
  Unifikacja nie jest potrzebna  
 Dziś  w kraju jest kilkanaście systemów segregacji śmieci, czy możliwe jest, by obowiązywał tylko jeden?    
 – Nie spodziewam się unifikacji sytemu, bo musi on  być uzależniony przede wszystkim od tego, jakie w danym regionie są instalacje przetwórcze, czy odpady będą kierowane do mechaniczno-biologicznego przetwarzania, czy będzie segregacja w sortowniach, czy powstanie paliwo alternatywne lub też, czy odpady trafią do spalarni – tłumaczy ekspert.    
  Do lasów trafiają firmowe śmieci  
 Jednym z najbardziej widocznych i pozytywnych efektów funkcjonowania ustawy jest zmiana przyzwyczajeń mieszkańców gmin związana z wyrzucaniem domowych odpadów.    
 – Z pewnością zmniejszyła się patologia porzucania do lasów śmieci z gospodarstw  domowych, bo mieszkańcy nie mają żadnej motywacji, by tak postępować. Zwiększyła się natomiast ilość odpadów porzucana przez firmy: rzemiosło, czy małą gastronomię – zauważa Dariusz Matlak.    
  Więcej porządku, mniej pośpiechu  
 – Powinna powstać  jedna ustawa, która rozstrzygałaby, kto jest zobowiązany do składania deklaracji, zbierania pieniędzy i wszystkich spraw związanych z funkcjonowaniem systemu – uważa Jerzy Jankowski, przewodniczący Krajowej Rady Spółdzielczej.    
 Doprecyzowania wymagają opłaty i deklaracje dotyczące osób mieszkających w budynkach wielorodzinnych: członków spółdzielni z prawem własnościowym, lokatorskim, odrębną własnością, najmem i bez tytułu prawnego.    
 Są też inne sprawy wymagające regulacji. Zdaniem przewodniczącego Krajowej Rady Spółdzielczej, np. obciążenie kosztami pojemników na śmieci powinno wziąć na siebie miasto.    
 W jego opinii, ustawa śmieciowa jest przykładem pospiesznie wprowadzanego prawa, pod presją unijnej dyrektywy, którą w listopadzie zeszłego roku częściowo zakwestionował Trybunał Konstytucyjny. (TK uchylił przepis ustawy, dotyczący ustalania przez gminy wysokości opłat za wywóz śmieci – przyp. red.)    
  Gminy źle organizują przetargi  
 Dziwić może fakt, że w niektórych gminach, mieszkańcy domków jednorodzinnych płacą po wprowadzeniu ustawy za wywóz śmieci mniej, niż przed jej wprowadzeniem, natomiast osoby mieszkające w wielorodzinnych blokach, uiszczają więcej. –   Przyczyną tego stanu rzeczy jest to, że gminy nie nauczyły się jeszcze odpowiednio przygotowywać do przetargów –   uważa Dariusz Matlak.    
  Ceny nie będą spadać  
 A ustawa śmieciowa może przyczynić się także do wakacyjnej deflacji. Zadziała bowiem tzw. efekt bazy. W zeszłym roku inflacja zdecydowanie podskoczyła  z powodu nowych opłat za wywóz odpadów. A ponieważ od tamtej podwyżki ceny się nie zmieniły, W tym roku efekt będzie odwrotny.   
 Czy możliwy jest spadek cen za wywóz śmieci? – Nie spodziewałbym się tego. Wiele gmin organizując przetargi cenowe zaniżyło stawki opłat za odbiór odpadów. Te niskie opłaty nie są w stanie zapewnić ich przetworzenia – uważa rozmówca Radiowej Jedynki. I dodaje – W niektórych gminach ceny muszą wręcz wzrosnąć. Ale pewnie dopiero po wyborach.   
  Samorządowcy chcieli zmian  
 O nowelizację obowiązującej niemal od roku ustawy zdecydowanie zabiegali samorządowcy.    
 - To, że ustawa będzie poprawiana nie powinno dziwić, bo wprowadzone rok temu przepisy, miały niemal rewolucyjny charakter – mówi gość PR 24 Grzegorz Kubalski, ekspert Związku Powiatów Polskich.    
 Oznacza to, że pewne rozwiązania, które wtedy przewidziano, można było zweryfikować tylko na bieżąco.  – Rok, to dobry czas, by zastanowić się, co należy poprawić, tak, by system działał jeszcze lepiej – uważa ekspert. W jego opinii, to, że tak wiele środowisk pracuje nad ustawą, oznacza, iż temat jest bardzo nośny społecznie i stąd, tak duża aktywność legislacyjna.     
  Urzędy skarbowe mają egzekwować opłaty  
 W propozycjach nowelizacji pojawia się ważna zmiana, jaką jest przeniesienie egzekucji zaległych opłat: z gmin na urzędy skarbowe. Taką możliwość chwalą samorządowcy.    
 – Urzędy skarbowe są zdecydowanie bardziej wyspecjalizowane w egzekucji należności pieniężnych, małe gminy wiejskie do tej pory w ogóle nie wykonywały tych zadań – tłumaczy gość PR 24.    
 Wyrok Trybunału Konstytucyjnego    
 Natomiast wyrok Trybunału Konstytucyjnego z listopada ubiegłego roku, który musi być wdrożony do polskiego porządku prawnego, nie spodobał się samorządowcom. Chodzi o zaproponowane tam górne stawki opłat, które będą mogły być pobierane.    
 –  W niektórych przypadkach będą one za niskie w stosunku do rzeczywistego kosztu funkcjonowania systemu –  wyjaśnia Grzegorz Kubalski.     
 Jednak w jego opinii, śmieci powoli znikają z polskich lasów i co najważniejsze, nie pojawiają się  już nowe dzikie wysypiska. – Gminy w sposób sukcesywny porządkują swoje tereny – mówi Grzegorz Kubalski, ekspert Związku Powiatów Polskich.    
 Krzysztof  Rzyman, Justyna Golonko, Grażyna Raszkowska