Ukraina apeluje o pomoc

Napięcie na Wschodzie Ukrainy osiąga stan krytyczny. Rosja gromadzi wojska na ukraińskiej granicy, a prezydent Petro Poroszenko apeluje do Unii Europejskiej o pomoc na wypadek konfliktu zbrojnego.

2014-07-16, 11:22

Ukraina apeluje o pomoc
. Foto: EPA/SERGEY DOLZHENKO

Posłuchaj

16.07.14 Paweł Lickiewicz: „Kijów domaga się akcji, ponieważ obawia się, że Ukraina zostanie pozostawiona sama sobie (…)”
+
Dodaj do playlisty

Petro Poroszenko wierzy, że Wspólnota będzie reagowała na przypadki bezpośredniej agresji wojskowej ze strony Rosji. Ukraiński prezydent rozmawiał już telefonicznie z Donaldem Tuskiem, a w Kijowie przebywa Radosław Sikorski, który prowadzi rozmowy z szefem ukraińskiego MSZ Pawlo Klimkinem.

O krok od wojny?

Napięcie na Ukrainie praktycznie od miesięcy nie ustąpiło, ale obecnie można mówić o jego eskalacji. Pojawiają się głosy, które wprost wskazują, że Rosja szykuje inwazję, a wojna wisi na włosku. Jednak wszystkie dotychczasowe wydarzenia wskazują, że ukraińsko-rosyjska wojna już trwa.

– Na wojnę nie czekamy, ona już trwa. Zaczęła się ona w chwili aneksji Krymu, ale tam obyło się bez strzałów. Obecna sytuacja, to regularne i ustrukturyzowane dostawy najemników i żołnierzy, a także sprzętu ciężkiego dla prorosyjskich separatystów. Trwa regularna walka z użyciem artylerii i lotnictwa ze strony ukraińskiego wojska – mówił w PR24 Paweł Lickiewicz, redaktor naczelny portalu eastbook.eu.

Bruksela o Ukrainie

Kijów wciąż ponawia swoje apele o pomoc, ale Unia Europejska pozostaje niezdecydowana w kwestii sytuacji na Ukrainie. Władze ukraińskie zaczynają się niecierpliwić, ponieważ wciąż brakuje konkretnych decyzji dotyczących np. sankcji III stopnia wobec Rosji, a także sprecyzowanej deklaracji pomocy w przypadku rosyjskiej agresji zbrojnej.

REKLAMA

– Jeśli konflikt będzie „pełzający” jak do tej pory, to prawdopodobnie Unia Europejska nie wprowadzi sankcji. Rozwiązanie takie wspiera najbardziej rząd niemiecki, który ma silne kontakty gospodarcze z Rosją. Nikt nie chce sankcji, ponieważ mogą być bolesne dla Unii i okazać się nieskuteczne. Jak przeanalizujemy wszystkie sankcje gospodarcze wprowadzone przez Wspólnotę na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci, to tylko 20 proc. z nich było skutecznych. Kijów domaga się akcji, ponieważ obawia się, że Ukraina zostanie pozostawiona sama sobie – wyjaśniał Gość PR24.

PR24/Grzegorz Maj

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej