Rosyjska Rada Praw Człowieka: na Ukrainie zginęło ponad 100 naszych żołnierzy
Wojskowi zginęli podczas walk, jakie miały miejsce 13 sierpnia na wschodzie Ukrainy. Informację przekazało dwoje przedstawicieli Rady Praw Człowieka przy prezydencie Rosji, powołując się na świadków i rodziny poległych.
2014-08-28, 23:59
Posłuchaj
Oficjalnie Moskwa zaprzecza jakoby na Ukrainie walczyli wojskowi z Rosji. Kilka dni temu prezydent Władimir Putin mówił wręcz, że Rosja nie jest stroną w tym konflikcie.
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
Według niego, "to nie jest sprawa Rosji, a kwestia wewnętrzna samej Ukrainy". - My możemy tylko sprzyjać temu, by powstała atmosfera zaufania w czasie tego możliwego i tak potrzebnego - według mnie - procesu negocjacyjnego. O tym właśnie mówiliśmy - zapewniał po szczycie w Mińsku.
Co innego wynika z informacji Kijowa oraz NATO. Wysoki przedstawiciel Sojuszu twierdzi, że co najmniej tysiąc rosyjskich wojskowych działa na Ukrainie.
REKLAMA
Dziennikarki portalu internetowego Fontanka.ru odwiedziły cmentarz w jednej z wsi niedaleko Pskowa w zachodniej Rosji. W mieście stacjonuje 76. dywizja desantowo-szturmowa. Kijów twierdzi, że żołnierze z tej dywizji walczą na wschodzie Ukrainy. Na cmentarzu dziennikarki zobaczyły trzy świeże groby i pracujących przy nich żołnierzy. Publikują też zdjęcia. Był tam też major rosyjskiej armii, który twierdził, że w jednym z grobów pochowany jest jego syn. Z tabliczki nagrobnej wynika, że był to 21-letni Aleksandr Osipow, który zginął 20 sierpnia. Major powiedział, że jego syn zginął w walce, nie zdradził jednak, gdzie to się stało.
PAP/asop
REKLAMA
REKLAMA