Rosjanie nie zjedzą już unijnych kiełbas. Ograniczenia w imporcie
Rosja ograniczyła import unijnych kiełbas. Federalna Agencja Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego wprowadziła zakaz wwozu wołowych: kiełbas, pieczeni i gulaszu.
2014-11-05, 12:24
Posłuchaj
Jak tłumaczą rosyjscy inspektorzy, zakaz jest spowodowany wykryciem w niemieckich sklepach laseczek wąglika. Te zwierzęce bakterie są również niebezpieczne dla ludzi. Rosyjskie służby twierdzą, że pierwsze przypadki zarażenia bydła wąglikiem stwierdzono we wrześniu na farmach w Polsce i na Słowacji. Embargo ogłoszone przez Rossielhoznadzor dotyczy większości krajów Unii Europejskiej, w tym Polski.
Embargo za sankcje
W związku z zaangażowaniem Rosji w konflikt na wschodzie Ukrainy Unia Europejska nałożyła sankcje na Federację Rosyjską, w tym gospodarcze w formie ograniczenia dostępu do rynków kapitałowych rosyjskim bankom i firmom państwowym z sektora naftowego i zbrojeniowego, zakazu eksportu broni, dostarczania zaawansowanych technologii i usług dla sektora naftowego oraz zakazu eksportu niektórych przedmiotów podwójnego zastosowania dla odbiorców wojskowych.
W odwecie Rosja wprowadziła embargo na wieprzowinę, część produktów wołowych, a także: warzywa, owoce, nasiona, orzechy, ryby, nabiał i inne produkty spożywcze z UE.
Zakaz importu wieprzowiny
Od 30 stycznia 2014 r. obowiązuje już zakaz importu wieprzowiny ze wszystkich krajów Unii Europejskiej. Został on wprowadzony w związku z wykryciem ognisk afrykańskiego pomoru świń, między innymi w Polsce i na Litwie.
Producenci mają problem ze znalezieniem nowych rynków zbytu
Producenci mięsa wieprzowego mają problem ze znalezieniem nowych rynków zbytu, szczególnie na produkty, które dotąd najlepiej sprzedawały się w Azji, czyli np. nogi i głowy wieprzowe. Polskie zakłady do momentu wprowadzenia embarga na rynki azjatyckie korzystały na różnicach w gustach konsumpcyjnych, jakie występują między Azjatami a Europejczykami. Na polskich stołach wieprzowina pojawia się coraz rzadziej.
REKLAMA
– Utraciliśmy rynki sprzedaży mniej wartościowych produktów mięsnych i to jest nasza bolączka. Nie możemy tych produktów umiejscowić na naszym rynku, bo polski konsument nie będzie tego jeść – mówi agencji Newseria Biznes Wiesław Różański, prezes Unii Producentów i Pracodawców Przemysłu Mięsnego (UPEMI).
Polska straciła najwięcej spośród krajów europejskich na wykryciu na wschodzie kraju afrykańskiego pomoru świń (ASF). W pierwszej połowie 2014 roku, jak wynika z danych resortu rolnictwa i FAMMU/FAPA, za granicę sprzedano o 23 proc. mniej wieprzowiny. Oprócz Rosji mięsa nie kupuje Białoruś i Kazachstan, jednak bardziej bolesne jest zablokowanie sprzedaży do Chin, Japonii czy Korei Południowej. Rynki azjatyckie były bowiem największym konsumentem mniej wartościowych produktów mięsnych. To właśnie tam sprzedawano mięso, które w Polsce i Europie cieszyło się mniejszym zainteresowaniem. Chodzi przede wszystkim o elementy niższej jakości kulinarnej, np. nogi czy głowy wieprzowe.
Chiny i Rosja to najwięksi odbiorcy polskiego mięsa. W ubiegłym roku sprzedano tam ponad 150 tys. ton wieprzowiny. Utrata rynków wschodnich i azjatyckich oznacza, że perspektywy eksportu na najbliższe lata nie są najlepsze. Rosyjskie embargo wpłynęło też na mniejszą sprzedaż wołowiny, choć tu spadek jest niewielki (o 1 proc.).
REKLAMA
IAR/PAP/Newseria, awi
REKLAMA