Publiczne pieniądze. Czyli czyje?

„Afera madrycka” sprawiła, że Polacy bardziej zaczęli się interesować rozliczaniem pieniędzy publicznych. Zdaniem gości PR24: Doroty Robińskiej z Fundacji Dzieci Żywione Inaczej, Zbigniewa Lazara, specjalisty ds. marketingu politycznego i PR oraz Radosława Masłowskiego, dziennikarza Panoramy, Polska powinna wprowadzić zaostrzone mechanizmy kontrolujące wykorzystywanie środków publicznych przez polityków.

2014-11-17, 20:20

Publiczne pieniądze. Czyli czyje?
. Foto: flickr/NBP

Posłuchaj

17.11.14 Radosław Masłowski: „Gdyby do Sejmu naprawdę weszła zewnętrzna kontrola, to nie mielibyśmy żadnego posła (…)”
+
Dodaj do playlisty

Sprawa Hofmana, Rogackiego i Kamińskiego poruszyła opinię publiczną. Okazuje się jednak, że politycy wyrzuceni z PiS nie są wyjątkiem w nadużyciach rozliczania delegacji.

– U nas jest dziwaczne to, że od ćwierć wieku nikt nie wpadł na pomysł, żeby wprowadzić normalne mechanizmy sprawdzające, jak w każdej firmie i korporacji. W innych krajach istnieją takie mechanizmy, które natychmiast wykrywają oszustwa i karzą ich sprawców – powiedział Zbigniew Lazar.

Zbigniew
Zbigniew Lazar/fot.PR24/MS

–  Od 25 lat w Polsce w rozliczeniach delegacji wszystko się odbywa na zasadzie słowa honoru. Kiedy tamci posłowie zwrócą te pieniądze i jak najszybciej przyznają się do wszystkich swoich wyjazdów i te pieniądze pozwracają, to będą mieli szansę uniknąć więzienia. Z tym nie spotkamy się w innych krajach – dodał Radosław Masłowski.

REKLAMA

Radosław
Radosław Masłowski/fot.PR24/MS

Fundacja Dzieci Żywione Inaczej

Dorota Robińska oraz Radosław Masłowski są współfundatorami Fundacji Dzieci Żywione Inaczej. Celem fundacji jest pomoc dzieciom przewlekle żywionym pozajelitowo i dojelitowo oraz ich rodzinom. Niestety są jedną z tysiąca fundacji, wśród tych mniej znanych i rozreklamowanych, więc środki na ten szczytny cel pozyskują przede wszystkim od swoich znajomych.

– Firmy nie są naszym głównym źródłem pozyskiwania pieniędzy. Nasze finansowanie opiera się w dużym stopniu o darowizny osób związanymi z nami lub naszymi podopiecznymi. Mamy także sporo wpływów z jednego procenta podatku. Myślę, że i te pieniądze są od znajomych naszych znajomych. Na szczęście jest tego wymierny efekt, który pozwala nam wiele zrobić  – tłumaczyła Dorota Robińska z Fundacji Dzieci Żywione Inaczej.

REKLAMA

Dorota
Dorota Robińska/fot.PR24/MS

PR24/dds

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej