Świat w obliczu terroryzmu
Akty terroru, które wstrząsnęły Francją, nie przeszły bez echa w wielu częściach świata. Ulicami Paryża przeszło ponad milion demonstrantów, a w mediach gros miejsca poświęcono relacjom na temat zamachów. Choć terroryzm nie jest nowym zjawiskiem, każdy jego przejaw jest dla społeczeństwa tak samo szokujący.
2015-01-13, 22:02
Posłuchaj
Zamach na redakcję satyrycznego tygodnika „Charlie Hebdo” i atak na sklep koszerny zwróciły oczy świata na Francję. W niedzielnych marszach przeciwko terroryzmowi wzięli udział nie tylko zwykli obywatele, lecz także światowi przywódcy.
Zdaniem dra Tomasza Aleksandrowicza z Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas, państwowy aparat bezpieczeństwa nie jest w stanie ustrzec obywateli przed każdym aktem terroru. Zapewnienie takiej ochrony musiałyby się wiązać z kontrolowaniem znacznej części życia publicznego.
– Terroryści zawsze będą mieli nad państwem jedną przewagę. Mogą uderzyć kiedy chcą, w dowolnym miejscu, w taki sposób, jaki sobie wybiorą. Państwo nie może uchronić społeczeństwa przed każdym zamachem, ponieważ zmieniłoby się w kraj o ustroju totalitarnym – stwierdził w Polskim Radiu 24 dr Aleksandrowicz.
Ekspert podkreślał w Polskim Radiu 24, że utożsamianie każdego muzułmanina z islamskimi ekstremistami, może prowadzić do skrzywdzenia osób, które nie mają żadnego związku z działaniami terrorystycznymi.
REKLAMA
– Tego typu wydarzenia umacniają skrajnie szowinistyczne, wręcz „islamofobiczne” grupy. Takie środowiska mogą chcieć „wziąć sprawy we własne ręce”, co jak pokazuje historia – może skończyć się cierpieniem niewinnych ludzi. Pokrzywdzeni zostaną obywatele, którzy od „normalnych” członków społeczeństwa różnią się tym, że nie chodzą do kościoła, a do meczetu – wyjaśniał badacz.
Dr Tomasz Aleksandrowicz w Kawie Dyplomatycznej mówił również o tym, dlaczego w szeregach Państwa Islamskiego – ugrupowania walczącego o stworzenie arabskiego kalifatu na Bliskim Wschodzie, walczą ochotnicy z krajów europejskich.
Polskie Radio 24/mp
REKLAMA