Protesty rolników w Warszawie będą trwać co najmniej do 10 marca
Rolniczy protest pod kancelarią premiera potrwa co najmniej do 10 marca. Poinformował o tym Jerzy Chróścikowski, przewodniczący NSZZ Solidarność Rolników Indywidualnych. W "zielonym miasteczku" przed KPRM przebywa obecnie około 50 osób. Liczą, że w końcu uda się im porozmawiać o swoich problemach z premier Ewą Kopacz.
2015-02-23, 15:54
Posłuchaj
Jerzy Chróścikowski zapowiedział jednocześnie ogólnopolską akcję protestacyjną.
Pod kancelarią premiera od czwartku protestują także rolnicy zrzeszeni w Ogólnopolskim Porozumieniu Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych.
Szef tego związku, Sławomir Izdebski, jutro ma poinformować, jak dalej będzie wyglądał protest.
"Zielone miasteczko" wrasta w Aleje Ujazdowskie
Poranek rozpoczęli rutynowymi zajęciami. Namioty ogrzewali drewnem, przygotowali kawę oraz ciepłe posiłki. Żywność przywożą sami, część dostają od zaprzyjaźnionych producentów. Dobrym słowem i smakołykami wspomagają ich również warszawiacy. Oczekiwanie na negocjacje z rządem przebiegają w pokojowej atmosferze. Grupy rolników pilnują policjanci. Całkowicie przejezdne są Aleje Ujazdowskie, w pobliżu których stoi "zielone miasteczko".
Czego domagają się rolnicy?
Wcześniej rolnicy informowali, że ich akcja zakończy się dopiero wtedy, gdy rząd spełni ich postulaty. Protestujący rolnicy domagają się odszkodowań za straty w uprawach spowodowane przez dziki, interwencji na rynkach wieprzowiny i mleka oraz zakazu sprzedaży ziemi cudzoziemcom.
REKLAMA
W czwartek w Warszawie odbyły się dwie manifestacje rolników z NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność" i OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych. Uczestniczyło w nich kilka tysięcy osób. W piątek ok. południa protestujących odwiedził wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński, który ponowił zaproszenie do wznowienia rozmów.
Źródło: TVN24/x-news
IAR/PAP, awi, jk
REKLAMA
REKLAMA